piątek, 29 stycznia 2021

Opozycjo! Na ulice! Kilka słów o zarzadzaniu nadzieją. ( Tekst z dnia 29 stycznia 2021 roku)

 

Aby ocenić stan państwa za rządów PIS, nie potrzeba znać ekonomicznych statystyk, nie potrzeba badań socjologicznych i najnowszych danych. Kiedy wskutek nieudolnej polityki coś się zaczyna walić, PIS natychmiast, jak gorący kartofel wrzuca między nas zastępczy temat. Najczęściej są to pomysły ideologiczne, LGBT, in vitro, gender, a w ciągu ostatniego pół roku, już drugi raz PIS, a raczej Kaczyński, wypuszcza na ulicę temat aborcji.

Mam jednak nadzieję, że w pewnym momencie ten temat, nazywany z pogardą zastępczym, stanie się iskrą która spali ten rząd. Mam nadzieję, że Kaczyński odkryje, iż było lepiej przyznać się do klęski w walce z epidemią, do chaosu w programie szczepień, do zapaści gospodarczej i umierania drobnej przedsiębiorczości ( a czasami nie tylko drobnej), niż wkurwić polskie kobiety.

Aby to się jednak stało musi naprawdę nadejść solidarność społeczna, a hasło: NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA!, zamieni się w rzeczywistość.

Dziś kobiety, nawet wspierane przez swych partnerów, czy ojców, tak naprawdę są ciągle same. Prowadzą nierówną walkę z reżimem, z opresyjną policją, z zimnem, lub otoczone przez policję upokarzane banalnym brakiem wody do picia lub możliwości skorzystania z ubikacji.

One są bardzo dzielne! Gotowe na wszystko. Ale, tak samo jak na jesieni, pokona je czas i brak nadziei na zwycięstwo. Kaczyński o tym wie. Wie, że wystarczy poczekać. Spokojnie sobie śpi, kiedy pod jego oknami tłum wykrzykuje jego nazwisko. Wie, że ten tłum, pomimo że jest tłumem, jest samotny w swojej walce.

Niedawno opinia publiczna zlinczowała Joanne Muchę, która odeszła z PO do Szymona Hołowni. Nic na ten temat nie pisałam, bo nie lubię się przyłączać do linczu. A poza tym z przykrością muszę stwierdzić, że dla mnie jej odejście ma zupełnie inny wymiar. Pamiętam, jak może 2 lata temu, kiedy jeszcze Tomasz Lis prowadził swój program w ONECIE o godzinie 15-tej (na pewno jeszcze za czasów Grzegorza Schetyny), zaprosił właśnie Joanne Muchę. Powodem wywiadu była jej deklaracja programowa dotycząca zreformowania PO, stworzenia z niej nowoczesnej partii na miarę współczesnych potrzeb. Zapowiedziała, że jeśli jej pomysły nie znajdą akceptacji, odejdzie.

Byłam wtedy przekonana, że jest przedstawicielką wielu członków PO, tych młodych wilków, którzy odnowią partię.

Tymczasem Schetyna odszedł. A jego miejsce zajął Borys Budka. Teoretycznie zaczęli rządzić w partii dawni, postępowi buntownicy.

Dlatego wiecie, co mnie najbardziej zasmuciło w odejściu Joanny Muchy? Nie, nie jej zdrada, nie jej osobiste ambicje. Dostrzegłam, że ona robi to, co zapowiedziała, że PO nadal jest tym betonowym, zmurszałym i niezdolnym do przebudowy tworem. Bo skoro odeszła, znaczy, że nic się nie zmieniło. 

Dlaczego o tym mówię w kontekście Strajku Kobiet? No właśnie, w kontekście tego, że hasło : NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA, nie jest do końca prawdziwe.

Opozycja niestety stoi z boku. Nie jest nawet w stanie określić jasnego poglądu na temat aborcji. A jeśli ma taki pogląd, jak lewica, to jej wsparcie pochodzi z wyżyn gabinetów.

Kiedy jest strach, nie ma mowy o solidarności. A opozycja się po prostu boi opowiedzieć jasno po którejś stronie. Nie potrafią się przemóc nawet wiedząc, że nie tylko o aborcję idzie ta gra, a o wolność w ogólnym pojęciu i o odejście PIS. Jest więc to interes wszystkich, którzy nie popierają partii rządzącej.

Kiedy opozycja blokowała Sejm, na ulicach zebrały się tłumy by wyrazić poparcie. Kiedy atakuje się sędziów, te same osoby, które dziś protestują, stają w obronie wolnych sądów.

Ale kiedy obywatel wychodzi na ulice w obronie swoich praw, wtedy nie ma nikogo.

Dlatego po raz kolejny nie będzie zwycięstwa, PIS to przeczeka, jak zwykle.

Jedyna drogą, jaką opozycja jest w stanie przebyć, to te parę metrów do miejsc, gdzie odbywają się konferencje prasowe. Bardzo często niestety mają niezbyt wiele do powiedzenia. Bo nawet na prawdziwą i ostrą krytykę nie maja jaj. Piszą też jakieś ustawy, to o złagodzeniu prawa aborcyjnego, to o odmrażaniu gospodarki.

Wiecie co, drodzy politycy opozycji. Tracicie czas. Piszcie te swoje ustawy na papierze toaletowym, by potem można go było wykorzystać w kiblu. Bo dopóki PIS ma większość, te WSZE wypociny nigdy nie ujrzą światła dziennego. Są więc tyle warte, co papier do dupy.

Borysie Budka, już dawno jesteś przewodniczącym partii, a my nadal nie wiemy jaka będzie PO za twoich rządów. Nie jesteście w stanie wypracować żadnych konkretów co do ideałów, które będą WAM przyświecać. PIS się z WAS śmieje, że wasz program polega na krytykowaniu rządzących? Mają racje! Wiemy o WAS tylko tyle, że walczycie z PISem. Ale nie wiemy, jacy będziecie, kiedy PIS odejdzie.

Mam WAS za mądrych ludzi. Niestety, brakuje WAM odwagi. A bez niej nie zmienicie rzeczywistości.

Borysie Budka! Wyjmij więc ten pierdolony, prawniczy kij z dupy!( Wreszcie!) Jesteś ślepcem, bo nie umiesz wykorzystać szansy, którą po raz kolejny podsuwa Ci los. Wyprowadź swoją partię na ulice. Tam leży Twój program wyborczy. Wystarczy się schylić i podnieść. I tam są twoi wyborcy. Ta młodzież i te kobiety. Oni będą decydować o przyszłości. Bo oni nie porównują, jak my, Polski do czasów komuny i nie cieszą się, że teraz jest lepiej niż wtedy. Oni patrzą na świat i dostrzegają, jak bardzo odstajemy od niego. Nie chcą być wyjątkowi za cenę zacofania, chcą być tacy, jak ten świat. 

Rafale Trzaskowski! Brakuje nam Twojego MAMY DOŚĆ! Miej odwagę pójść z nami. Nawet Kosiniak Kamysz powinien dostrzec, że wśród jego wyborców jest wiele protestujących dziś kobiet. 

 Wiem, że niektóre i niektórzy z WAS przemykają się między nami. Ale Musicie podnieść głowę i być z nami, jako partia.  

  Obudźcie się!

Chcemy, dostać wyraźny sygnał, że się nie boicie, że niesiecie na sztandarach hasło: Platforma Obywatelska popiera Strajk Kobiet! Lewica murem za kobietami! Nie w sejmie, nie w garniturach, nie z gabinetów, lecz bądźcie wśród nas, na ulicy!, wewnątrz policyjnych kotłów!

W przeciwnym razie przegracie kolejne wybory, bo nie macie nic do zaoferowania. PIS jest przy korycie i ma klucz do skarbonki. Mogą dać jeszcze jakieś 500+, jakieś trzynastki i czternastki emerytom. Kupią wystarczająco dużo wyborców, by kontynuować dyktatorskie dzieło.

  Dlaczego bohaterami są tylko zwykli ludzie, a politycy pospolitymi tchórzami...

Wy musicie wreszcie dać ludziom coś od siebie. Dać wiarę w zwycięstwo demokracji, w siłę wolności. Musicie mądrze zarządzać nadzieją. Niczego więcej od WAS nie oczekujemy. To niby nic, a dla nas bezcenne. 

I do WAS zwracam się WY wszyscy, których PIS okradł, oszukał lub pozbawił szansy, do przedsiębiorców, hotelarzy, właścicieli stoków, restauratorów. Dołączcie do protestów. Przecież tak naprawdę wszystkim nam chodzi o to samo. O to, by przestali nami rządzić szarlatani i złodzieje, by nie grali w rosyjska ruletkę kierując lufę w nasze głowy. I WY i MY chcemy odzyskać kontrolę nad swoim życiem. By tak się stało PIS musi wypierdalać. A my musimy wybrać mądrych, kompetentnych ludzi. Musimy wygrać, by stworzyć państwo, w którym prawa człowieka i obywatela będą nadrzędnym wyznacznikiem tworzenia prawa, a nie fanatyzm, ideologie i rządza władzy.

Mówię to, chociaż nie mam już nadziei, że to do kogokolwiek dotrze. Ale może chociaż jeden polityk demokratycznej opozycji się nad tym zastanowi. By hasło: NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA!, okazało się wreszcie prawdziwe.








poniedziałek, 25 stycznia 2021

Pasożyt społeczny. ( Tekst z dnia 23 stycznia 2021 roku)

 Już raz ten post napisałam. Był skończony, gotowy do publikacji. Bo jakoś mi przyszło w zeszłym tygodniu do głowy, że warto się chwile zawiesić na Andrzeju Dudzie. W momencie zakończenia postu dowiedziałam się o wywiadzie w TVN 24 z tym osobnikiem, który siedzi na stołku prezydenta. Postanowiłam poczekać, by jego ostatnich działań nie osadzać zbyt pochopnie.

Wielkie było moje zdziwieni, że w ogóle zgodził się na taki wywiad. Jestem jednak przekonana, że znał wcześniej pytania. Odpowiadał na nie, jak maturzysta na egzaminie, szybko, z podniesionym głosem i bez zająknięcia. Aż dziw, że można się na pamięć wyuczyć takich bzdetów.

Ale zacznijmy od początku.

Wszyscy ciągle pytacie, co robi prezydent Duda. Nazywacie go nieobecnym prezydentem. A przecież spraw ważkich w kraju jest bardzo wiele, bo i epidemia i kryzys gospodarczy, a to oprócz wszystkich innych zwyczajnych spraw, którymi powinni zajmować się rządzący. W grudniu pan Duda raz wytknął głowę ze swej pałacowej nory, by zaprotestować przeciwko zamykaniu stoków narciarskich. No tak, nic dziwnego. Sprawa wagi państwowej związana z bezpieczeństwem narodowym. Po nowym roku, jak widzę, że prezydent Duda robi za lektora, który daje swój głos pytaniom obywateli do ministra zdrowia. Nie wiem, może minister zdrowia nie umie czytać ze zrozumieniem i tylko słowo mówione do niego dociera. Może oskarżany o nic nie robienie postanowił choćby tak dawać znaki, że istnieje. A może mu do pierwszego nie wystarcza i tak sobie dorabia. Jakakolwiek jest jego motywacja, sam fakt takich występów jest żenujący i śmieszny.

Andrzej Duda udowadnia, że się pomyliliśmy. Po odzyskaniu wolności bardzo chcieliśmy upodobnić się do naszych wzorców, do USA na przykład. Nie wyobrażaliśmy sobie Polski bez prezydenta. Niestety, jeśli niewłaściwy człowiek usiądzie w tym fotelu, może umiejętnie, za pieniądze podatnika migać się od wszelkiej roboty i odpowiedzialności i ograniczać swą działalność do robienia głupich min. A czasami wyrywa się, jak Filip z konopi z jakąś dziwną i żenującą aktywnością. Na przykład dziwi mnie bardzo zaangażowanie prezydenta z cała kancelarią w sprowadzenie Polaka z Wielkiej Brytanii, który po długotrwałym niedotlenieniu nie ma szans powrócić do życia.

Ja tu, żeby było jasne , nie oceniam. Ani żony i dzieci, które zgodziły się na odłączenie od aparatury podtrzymującej życie, ani matki, która się nie może pogodzić z tym faktem i wierzy w cudowne uzdrowienie. Wierzę, że konsylium lekarskie, które stawia diagnozę nie robi tego, by zrobić na złość Polakom, nie jest gronem bezdusznych morderców, co sugeruje matka. Wierzę, że lekarze zrobili wszystko co mogli, a sąd orzekł według wyczerpującej opinii medycznej i że prawo reguluje, którzy z członków rodziny maja prawo do takiej decyzji.

Pomijając to wszystko mam niestety wrażenie, że Andrzej Duda z powodów czysto populistycznych wtrącił się do tej sprawy. Jestem pewna, że to nie empatia nim kieruje. Bo co on się tam będzie pierdołami zajmował, jakąś pandemią, czy ratowaniem gospodarki. Przecież „rydzykowe 07” zostało wypłacone, a i tarcza dla kurwizji zatwierdzona. Nie ma więc już żadnych ważnych spraw do załatwienia. Polska dyplomacja zajęła się więc największym narodowym problemem, sprowadzeniem pacjenta do Polski, zablokowaniem wyroku angielskiego sądu i podważeniem opinii lekarskiej. Rodzina sobie wydziera pacjenta jak kawałek brudnej szmaty. Nie myśli o jego cierpieniu, tylko o swoim zwycięstwie. A prezydent, jak Batman kurwa, forever, leci na pelerynie po skrzywdzonego Polaka, przywiezie go do Polski i uzdrowi.

Populistyczna zagrywka jak zwykle na cudzym nieszczęściu.

A żenujący spektakl narodowo patriotyczny, jaki robi przy okazji kurwizja, jest tylko potwierdzeniem bezsensu działań Dudy. Ta sama kurwizja, która nie była w stanie przeprosić za kłamstwa po śmierci Adamowicza, której obojętny jest los syryjskich dzieci, która serwuje nam codzienny spektakl pogardy do wszystkich i wszystkiego, nagle oburza się losem jednego człowieka. No bo jak tak można? Polaka, odłączyć od respiratorów? To hańba. Skazywać go na śmierć głodową lub uduszenie. Drodzy państwo! Gdyby legalna była eutanazja, w takich wypadkach podawałoby się pacjentowi zastrzyk, który by go uśpił na wieki. Ale dopóki nasza krzywa moralność tego nie zrozumie, niestety!, będziemy ludzi odłączać i czekać, aż sami umrą. Nie mamy litości nad naszymi bliskimi, chociaż litujemy się nad chorym psem czy kotem. Bo wiara, religia, mąci nam w głowach. Nie jesteśmy w stanie wziąć na własne sumienia aktu miłosierdzia.

Myślałam, że ten wywiad z pałacowym błaznem, wniesie coś znaczącego w moje spojrzenie na drugą kadencję Andrzeja Dudy.

Niestety, wszelkie informacje o rzekomym konflikcie z rządem i próbach usamodzielnienia są grubo przesadzone. Zresztą, jeśli prezydent ma nadal wygłaszać te swoje mądrości, że policja jest świetna, bo nikogo nie zabiła, a mobbing w pracy jest ok, to może lepiej nie się nie usamodzielnia.

Od sześciu lat płacimy z podatków za jego wystawne życie, za jego garnitury, za limuzyny, za jego wyjazdy na narty i wycieczki po świecie, za jego żarcie, za jego gacie, za jego papier toaletowy. Czy coś z tego mamy poza wstydem, poza nieudolnymi próbami jąkania się po angielsku, poza wycieraniem klęczników, poza debilnym selfie za plecami unijnych przywódców, poza kucaniem za biurkiem Donalda Trumpa, poza wrzaskami, pogardą i butą? Nie, nie mamy nic. Kupujemy za własne pieniądze wielkie NIC!

Już od jakiegoś czasu mnie dręczy to pytanie: Czy Polska w ogóle potrzebuje prezydenta? Dziś to stanowisko powinno nazywać się Pasożyt społeczny, nie prezydent. Pałac prezydencki to świetne miejsce dla takiego chłopka roztropka o mentalności i poglądach obszczymura spod budki z piwem, niedouczonego prawnika o wątpliwym kręgosłupie moralnym. To bardzo dobre miejsce na przeczekanie. A potem emeryturka, za którą wierny lud znowu zapłaci. 



poniedziałek, 18 stycznia 2021

Kosmiczna siła i Armia Czerwona. ( Tekst z dnia 18 stycznia 2021 roku)

 

Perspektywa, spojrzenie na świat... nie zmienia się i nie kształtuje w tłustych latach, kiedy zajęci sobą zapominamy podstawowe pojęcie. Poddajemy się wtedy ogólnym zwyczajom i nie zastanawiamy nad wypowiadanymi słowami.

Popatrzcie na ostatnie 6 lat swojego życia. Czy jesteście tymi samymi ludźmi, co przed „dobrą zmianą”? Czy WASZ świat jest ciągle tym samym, czym był? Czy wierzycie w to samo, czy ufacie tym samym ludziom, czy to samo WAS denerwuje i to samo bawi?

Perspektywę zmieniają nam trudne chwile, a nie szczęśliwe. Być może dlatego dzieje ludzkości nie są liniowym wykresem postępu, a raz na jakiś czas przytrafia nam się jakiś bandycki rząd, by nadać cel naszemu życiu, by nas obudzić. Patrząc w tych kategoriach taki PIS jest szczęśliwym zrządzeniem losu, bo powoli zapominaliśmy już, co naprawdę jest w życiu ważne. Lecz czy powinniśmy być Kaczyńskiemu za to wdzięczni? Ależ nie, bo gdyby nie te potknięcia historii, gdyby nasze życie było rajem, nie musieli byśmy przyjmować tej gorzkiej nauki i płacić za nią tak drogo.

Czy 6 lat temu naszą osobowość kształtował stosunek do uchodźców? Czy 6 lat temu ktoś w ogóle zastanawiał się nad smutnym losem mniejszości seksualnych w Polsce? Wielu z WAS nawet nie przypuszczało, że będzie wychodzić na ulicę w obronie mediów i sadów. Znaliśmy proces przejmowania władzy przez innych dyktatorów, ale tu, w Polsce, wydawało nam się to niemożliwe.

To było głupie i do tego błędu ja też się przyznaję. Bo przecież o ile dawałam jakiś cień szansy Andrzejowi Dudzie na sprawiedliwe rządy, o tyle nie mogłam mieć żadnych wątpliwości co do PIS. Znałam ich! Pamiętałam co robili wcześniej.

Zawsze nadużywali władzy i mieli się za lordów, którym się trzeba kłaniać. Zawsze uważali, że im wszystko wolno. Czy mnie zdziwiło, że poseł Mularczyk nakręcił na boku 150 tysięcy złotych? Nie! Przecież pamiętam Kurskiego, który będąc w PE wyjeżdżał 20 kilometrów za Brukselę, tankował do pełna i na tej podstawie brał delegację, jak za podróż do Polski. Pamiętam, jak się podpisywali na listach obecności podczas posiedzeń, a potem nie brali udziału w nich udziału, za to brali bez skrupułów na to pieniądze. Że teraz wychodzą jakieś taśmy, na których politycy partii rządzącej przyznają się do pazerności.., czy to mnie ma zszokować? Przecież to zawsze była banda małych krętaczy. Miliony, ciemne interesy, stanowiska, przywileje... Czy dziwi mnie, że ktoś własne dzieci zabiera na narty, kiedy inne dzieci mają zakaż wychodzenia z domu? Nie, dość się na to napatrzyłam przez te 6 lat. Na naginanie prawa, a czasem nawet jego zmianę, by wcześniejszy uczynek członka PISu usprawiedliwić i uczynić z tym prawem zgodnym.

Kiedy obserwujemy aroganckie wypowiedzi PISowców, mówimy, że są wściekłymi, spuszczonymi z łańcuchów psami. Kiedy widzimy jak kradną, mówimy o stadzie wygłodniałych wilków. Kiedy się obserwuje ich brak kultury porównujemy ich do bydła. Mówimy o świniach, wężach, gnidach i baranach. I tu też PIS nam zmienił perspektywę. Bo żadne z tych zwierząt, których zachowanie jest zgodne z nadanym przez naturę instynktem, kierowanym strachem, głodem lub próbą przedłużenia gatunku, nie zasługuje na porównanie z człowiekiem. Wygłodniały wilk zje tylko tyle, by zaspokoić głód, świnia nigdy nie podłoży świni innej świni, a bydło daje nam mleko i mięso.

Dla mnie PIS to raczej Czerwona Armia w pierwszej połowie XX wieku. Idą taranem. Aby się przez te kilka lat rządów nażreć aż do obrzygania. Tym, czego nie zdołają zeżreć wypychają kieszenie, a to, czego nie są w stanie unieść, niszczą. Bo tak, jak prymitywny ruski żołnierz nigdy w życiu nie widział łazienki, normalnego jedzenia, a nawet umytej kobiety i niszczył to, bo w jego pojęciu, było to dziedzictwo uciskających burżujów, to PIS niszczy wszystko, bo pozostało po PO! A przecież ma zostać tylko to, co PIS zbudował. 

To taka moja dość krótka refleksja jako ocena mnie samej na tle tych kilku lat. Na podstawie moich dawnych postów, moich komentarzy, tego, co mnie złościło, w co nie mogłam uwierzyć i co wydawało mi się granicą, której nigdy nie przekroczy nawet PIS. Przekroczył nie jedną granicę, wielokrotnie. Bo zło nie zna granic. Kłamstwo nie zna granic. Nie ma też granic podłość i hipokryzja.

Wiem, wszyscy już to dostrzegliście, że nie mam już wiary. Nie oczekuję już sprawiedliwości, którą sobie wywalczymy. Widzę, jak Unia Europejska ma nas daleko w tyle i wiem, że nikt za nas nie będzie walczył. Widzę, jak jedna po drugiej, gasną nasze bunty, nasze inicjatywy, nasze plany. Zupełnie tak, jakbyśmy musieli czekać, aż koło fortuny świata odwróci się we właściwą stronę. Jakbyśmy my sami, niczego nie mogli zmienić, dopóki jakaś kosmiczna siłą nam na to nie pozwoli. 

I smutna to jest refleksja w głowie kogoś, kto całe życie wierzył, że nigdy nie jest za późno i że wszystko w naszym życiu zależy tylko od nas. Nawet to PIS we mnie zabił.




środa, 13 stycznia 2021

Wasze i nasze. ( Tekst z dnia 13 stycznia 2021 roku)

 

Właśnie skończyłam czytać książkę Tomasza Lisa "Umrzeć za Gdańsk", która jest zbiorem wspomnień o Pawle Adamowiczu.

Nie chcę się tłumaczyć dlatego wzięłam się za tę tematykę dopiero po dwóch latach od jego śmierci. Po prostu bardzo długa jest w moim domu kolejka książek do przeczytania, a ja tej kolejki bezwarunkowo przestrzegam, co sprawia, że czasem pozycja, do której podeszła bym niechętnie, okazuje się całkiem ciekawą lekturą.

Nie jestem Gdańszczanką i mało mam w tym mieście znajomych. Do tego od lat mieszkam za granicą i Polską oglądam w telewizji. Książka okazała się dla mnie o tyle cenna, że przybliżyła mi postać zamordowanego prezydenta Gdańska, którego z racji powyższych argumentów znałam bardzo słabo, często z wulgarnych ataków pseudo dziennikarzy, hejtu, oskarżeń i odwrócenia się od niego Platformy Obywatelskiej.

Tak naprawdę jednak nie o Pawle Adamowiczu chciałaby tu napisać. Rocznica jego śmierci jest powodem do bardziej ogólnej refleksji. Refleksji o tym, jak niewiele znaczy czyjeś życie dla społeczeństwa, jak szybko zapominamy o tak wspaniałych ludziach i przechodzimy do porządku dziennego na straszliwymi zbrodniami.

Patrzymy, jak kule miotane przez przez władzę trafiają w tych, którzy stoją koło nas. Uchylamy się, odwracamy głowę i cieszymy się w duchu, że nas ominęły.

Tak, od tamtej tragedii minęło dwa lata. Dwa lata stracone na milczenie. Pozwoliliśmy podzielić Polskę na naszą i waszą. Pozwoliliśmy podzielić ludzi na obcych i swoich. Pozwoliliśmy także podzielić sprawiedliwość na waszą i naszą.

Wystarczy popatrzeć, jak łatwo jest ludziom posiadającym w swoich rękach aparat władzy, tropić, aresztować i karać swych wrogów. Jak łatwo było aresztować Giertycha. Jak łatwo jest politykowi publicznie powiedzieć, że ze Sławomira Nowaka to taki cwaniak jest, bo kradł jednocześnie i w Polsce i za granicą. Mówi to doskonale wiedząc, że póki co, jeszcze żaden sąd go nie skazał.

Właśnie rozpoczął się proces w sprawie „tęczowej madonny”, w którym ( pozazdrościć ego) Kaja Godek uważa się za pokrzywdzoną czyli tak zwaną matkę boską. Policja bez wyroku straszy nastolatka poprawczakiem i więzieniem i zrywa flagę z cudzego balkonu. Szybka reakcja, pokazówka...

Polityczne występy policji i prokuratury.

Represje za głupoty, za drobiazgi, zastraszanie, walenie pałą, miotanie gazem.

Tymczasem zabójcy Igora Stachowiaka ponieśli symboliczne kary, chociaż ich przestępstwo było udokumentowane. Kolejny raz prokuratura umorzyła dodatkowe zarzuty o znęcanie. Bo oni byli NASI! Tymczasem po dwóch latach system nie potrafi poradzić sobie z ukaraniem mordercy Adamowicza.

 Czasami się wydaje, że symbole religijne są ważniejsze od życia ludzi, a brak wiary w boga gorszą zbrodnią, niż morderstwo. 

Szukam w pamięci innych głośnych morderstw. Nie przypominam sobie w czasie mojego życia tak dobrze udokumentowanej zbrodni. Nie dość, że wiele osób filmowało zdarzenie, śledztwo wydaje się zbędne, bo morderca publicznie przyznał się do winy i ogłosił motywy swej zbrodni. A mimo to przez dwa lata nie możemy doczekać się finału i sprawiedliwości. Zupełnie, jakby ktoś szeptał szaleńcom do ucha, że jeśli dokonasz najgorszego czynu na NICH nie na NAS to będziemy cię głaskać po główce w przytulnym odosobnieniu, aż wszyscy o tobie zapomną. Bo ty tak naprawdę nie jesteś mordercą, jesteś bohaterem. Wyrwałeś naszego wrogo politycznego, jak chwast.

To smutne, że tak szybko ściga się tych, którzy rzekomo łamią uczucia religijne, a zapomina się o uczuciach ludzkich, o życiu, które raz zabrane już nigdy nie wróci. O bliskich, którzy w oczach wymiaru sprawiedliwości nie zasługują na sprawiedliwość.

Pokażcie mi chociaż jedną sprawę dotyczącą członka PISu lub miłośnika tej partii, która toczyłby się tak szybko, jak procesy opozycji czy demonstrantów... Sprawa Falenty zakopana gdzieś pod ziemią. Sprawa Banasia pewnie nigdy nie doczeka się finału. Nie licząc już wielu innych przekrętów typu dwie wieże, których rozpatrzenie są po prostu odrzucił lub prokuratura ich w ogóle nie skierowała do sądu.

Możecie nadal Drodzy Polacy wierzyć, że ta kula PISowskiej sprawiedliwości nigdy WAS nie trafi. Być może tak będzie, a być może nie. I jeśli dostaniecie się w łapy bezprawia, kto się o WAS upomni?, skoro WY nie upominacie się o nikogo...

WASZA i NASZA Polska. WASZE i NASZE prawo. A jeśli nie do końca NASZE to je na NASZE zmienimy. Był już MÓJ ból ważniejszy niż TWÓJ, ale jest także MOJA krzywda ważniejsza od TWOJEJ. Jest także MÓJ brat, tak ważny, że trzeba mu stawiać pomniki i TWÓJ mąż, ojciec, syn i brat, którego się opluwa.

Żyjemy w takiej Polsce??? Naprawdę w takiej? Tak podłej, tak bezdusznej, tak niesprawiedliwej, że aż trudno w to uwierzyć..?

I chociaż z żalem patrzę, jak umiera nadzieja, jak bezradna jest opozycja, jak szybko milczenie dopadło KOD, jak PIS przeczekał walkę o wolne sądy, jak powoli gaśnie STRAJK KOBIET, jak nas pozbawia szansy i przyszłości nie tylko PIS, lecz po prostu czas, bo jeszcze się nie nauczyliśmy walczyć do końca... Ja mimo to wołam dziś w odruchu rozpaczy o sprawiedliwość dla Pawła Adamowicza. O sprawiedliwość dla jego rodziny. I o sprawiedliwość dla jego pamięci. Bo zabiła go nienawiść, którą szerzyli ludzie, którzy mają twarz i nazwiska. I nie zaznam spokoju dopóty, dopóki nie odszczekają tych oszczerstw, które rzucali na człowieka uczciwego, dobrego, oddanego swojemu miastu, który mógł zrobić jeszcze bardzo wiele dobrego. Powinniśmy tego żądać każdego dnia. Powinniśmy wydusić z nich słowo „przepraszam”.



czwartek, 7 stycznia 2021

Kiedy bydło poczuje władzę. ( Tekst z dnia 7 stycznia 2021 roku)

 

Redaktor TVN 24 nazwał wydarzenia w Waszyngtonie wisienka na torcie prezydentury Trumpa. Później się poprawił mówiąc, że przesadził z tą wisienką, że to raczej klops. Nie! Panie redaktorze!

Te kompromitujące wydarzenia to raczej jest to, co pozostaje po strawieniu wisienki lub klopsa.

Kongres powinien w trybie pilnym pozbawić Trumpa urzędu zwarzywszy na fakt, że nadal pozostaje dowódcą sił zbrojnych i posiada kody do różnego rodzaju broni masowego rażenie. Powinni to zrobić tym bardziej, że Trump jest wyraźnie zadowolony i podekscytowany faktem, że tak wielu nawiedzonych ludzi przyjechało go bronić i że są zdolni do agresji. Dlatego nie studzi nastrojów. Wprawdzie delikatnie sugerował, by wrócić do domu, ale nadal podburzał tłum kwestionując wyniki wyborów.

Mogłabym się czemuś dziwić. Ale nie jestem naiwna, żeby oczekiwać komentarzy ze strony zjednoczonej prawicy. Politycy tej strony politycznej raczej nabrali wody w usta widząc, jak ich mentor, jak ich idol kompromituje demokrację. Jedynym, który chciał być ważny, jak inni przywódcy świata, wyrwał się, jak Filip z konopi prezydent Duda.

Niestety jego wypowiedź jest skandaliczna. Przez kilka lat się opanowujemy. Staramy się stosować mądrą zasadę profesora Bartoszewskiego, żeby o przywódcach państwa nie wypowiadać się w sposób.., że tak to określę, nazbyt szczery. Że to kultura tego wymaga i trzeba mieć szacunek dla urzędu.

Ale ja myślę, że dosyć już tego "Wersalu", cytując innego polityka.

Ty chuju, Andrzeju Duda, żałosna kreaturo na stołku prezydenta: Jeśli rozwydrzony tłum wdziera się na Capitol z flagami konfederacji popierającej niewolnictwo, to jest wewnętrzna sprawa Stanów Zjednoczonych, to ty jesteś zwykłym gównem. To jest atak na podstawowe wartości, które ludzkość wypracowała sobie w długim procesie wojen międzypaństwowych, domowych i w wyniku międzynarodowych negocjacji.

Nie chcę tu oceniać wszystkich wyborców Trumpa. Wierzę, że są wśród nich uczciwi ludzie kierujący się merytorycznymi pobudkami. Ale przecież to nie do nich przemawia Trump. Trump wezwał do oporu ten niewielki procent popierającego go bydła, które podobnie, jak nasze narodowe grupy, gotowe są na wszystko, nawet na złamanie demokracji, by zachować władzę.

Jeśli prezydent Polski, podobno demokratycznego kraju, nie jest w stanie uszanować wyborów obywateli USA, jeśli nie rozumie, że jest to kraj, na którym wielu się wzoruje, to niech kurwa jedzie na te swoje narty i się nie wypowiada.

I jeszcze taki apel do TVP info. Porównaliście buszujących w Capitolu bandytów do posłów polskiej opozycji. Jesteście tak wulgarni, tak podli, że nie ma granic waszej podłości. Nie widziałam w działaniach polskiej opozycji niszczenia sejmowego mienia, dokumentów, strzelania do ludzi. I naprawdę zaklinanie rzeczywistości jest tu zupełnie nie na miejscu, bo przecież ta dzicz, która się wdarła do Capitolu, to ludzie o waszych poglądach, przyjaciele, jeśli Trumpa to także Andrzeja Dudy.

Bandyci podpuszczani prze Trumpa poszli prawie na całość. Ale to tchórze, bo nie mieli odwagi założyć na te zakute łby białcyh prześcieradeł Ku Klux Klany i wparować do budynku Capitolu z płonącymi krzyżami.

Świat nie docenia znaczenia jednostek w dziejach ludzkości. Nie uczy się na błędach. Nie rozumie, że zło potrafią wywołać takie postacie, jak Napoleon, Hitler, Stalin, Pinochet, czy nie jeden papież. Lekceważą to. Ale dziś, jak na dłoni widać, jak jeden zakochany w samym sobie Donald Trump potrafi sprowadzić Amerykę do roli niestabilnego, chwiejnego w demokracji kraju podobnemu jakiejś Kolumbii, czy Irakowi.

Niewiele trzeba, by zawrócić ludziom w głowach.

Płocha polska demokracja cały czas jest na skraju upadku. I to wszystko jest dla nas ostrzeżeniem. Bo skoro taka pierwotna demokracja, jak amerykańska się chwieje pod wpływem jednego socjopaty, to co może z naszą młodą demokracją zrobić Jarosław Kaczyński...

Andrzej Duda jest w bardzo niekomfortowej sytuacji. Jego największy sojusznik okazał się zwykłym mącicielem i cała konstrukcja naszych świetnych stosunków z USA mitem. Rozumiem więc, że jest mu trudno krytykować, skoro bez Trumpa jest się po prostu nikim. Ale ludzi, którzy mają jaja charakteryzuje to, że nie są to jaja prezydenta Stanów Zjednoczonych, ale własne. Bardzo często prawica polska pokazuje przykłady bezkompromisowych działań policji francuskiej wobec protestujących. Nie mówi się głośno i o tym, że to nie są pokojowo protestujący. Policja francuska jest brutalna wobec bandytów, tych, którzy podpalają kosze na świeci i niszczą samochody. Dziś, jest powszechne milczenie wobec policji amerykańskiej stosującej przemoc wobec trampowskich bandytów.

To się wam nie uda, wy niby dziennikarze z TVP i wy politycy prawicy na czele z Andrzejem Dudą. To bydło, ta dzicz, która rozwalała wszystko w gabinetach Capitolu, to nie byli nasi, a wasi. Wasi stronnicy, wasi, prawicowi szaleńcy. Nie zwalajcie niczego na demokrację. To jeden człowiek, to Donald Trump, wasz przyjaciel i mentor zrobił to wszystko Ameryce.

Niestety, świadomi Polacy wiedzą, że PiS, który będzie oddawał władzę, sięgnie do podobnych środków.

A prezydent Duda, no cóż, nie zdał kolejnego egzaminu. Znowu nie jest w stanie opowiedzieć się za demokracją.

Jeśli się komuś wydawało, że Andrzej Duda w drugiej kadencji, będąc niezależnym od swojej partii, będzie wreszcie prawdziwym, silnym prezydentem, musicie niestety zejść wreszcie na Ziemię. Ten człowiek to tylko pajac i pacynka. Człowiek pozbawiony ambicji, by być prezydentem. Gotowy tylko korzystać z przywilejów, które daje ten urząd. Jedź więc na narty, Andrzeju Dudo. Nie masz na dziś żadnego rozkazu, by cos podpisać. A Polska i tak jest sierotą, która nie ma prezydenta, o którą nikt się nie troszczy. No chyba, że Polska to prezes. O niego troszczą się wszyscy.




poniedziałek, 4 stycznia 2021

Kukiełki na sznurkach. ( Tekst z dnia 4 stycznia 2021 roku)

 

Polacy są jak takie kukiełki na sznureczkach. Zdaje im się, że mają własne zdanie, ale tak naprawdę pociąga za te sznureczki PiS. Nie myślimy o tym, co mówimy. Kierujemy się emocjami. A PiS zarządza doskonale konfliktami, które tworzy między nami.

Poza kolejnością zostało zaszczepionych kilkunastu, może dwudziestu paru celebrytów. W tym samym czasie 26 szczepionek poszło do utylizacji z powodu niewykorzystania we właściwym czasie. Ale PiS doskonale zagrał na WASZYCH uczuciach. Pokazał parę osób, które to niby wepchały się do kolejki, wzbudzając oburzenie szczególnie personelu medycznego znajdującego się w grupie zero. Po co to zrobili? Dla mnie odpowiedź jest prosta. Żebyście nie zwracali uwagi i nie dochodzili prawdy, kto tak naprawdę zaszczepił się poza kolejką. Przecież nikt tego nie skontroluje. Wszystko w tym kraju jest tajne i jest tajemnicą państwową. Nie wiemy ile szczepionek jest na rynku i ile zostało wykorzystanych zgodnie z zasadami.  Jakiś lekarz może z teczką odwiedzić dowolnego członka PiSu. Zaszczepić nie tylko jego, ale także całą rodzinę. A Wy będziecie nadal drzeć łacha nad Krystyną Jandą lub Zborowskim. Bo takie z WAS pacynki na sznurkach.

Skoro rząd kupuje te szczepionki, skoro je wydaje, skoro określił grupy osób szczepionych w pierwszej kolejności, powinien bardzo ściśle pilnować tego procederu. Jeśli doszło do nadużyć, to tylko szwankuje ich kontrola, to oni są winni.

Polskie społeczeństwo daje się robić, jak dzieci. Ale ja nie pójdę z tym baranim pędem. Nie dam się zmanipulować.

Nie zapomnę o tych obietnicach Dudy, że to właśnie Polska dostanie pierwsza partię szczepień wyprodukowanych w USA. A tymczasem, gdyby nie UE, moglibyśmy tylko popatrzeć, jak szczepi się Izrael, bo to Izrael ma zawsze pierwszeństwo w USA. Nie zapomnę tego, że tak naprawdę polski rząd, tak, ten bohaterski i niezwyciężony, nie ma nic do gadania. Że tylko łaska tej wyimaginowanej wspólnoty pozwala nam się szczepić na równi z innymi.

Nasz rząd, nasz prezydent, tak bardzo wpływowi, przyjaciele Stanów Zjednoczonych, mogą tylko stosować tępą propagandę, bo te pajacyki na sznureczkach będący obywatelami Polski nie rozumieją, że firma farmaceutyczna nie ma nic wspólnego z polityką. Jest po prostu biznesem nastawionym na zysk i nie będzie nam wchodzić w dupę tylko dlatego, że my te szczepionki nazwiemy narodowymi.

Ten rząd obrzydza Polskę świadomym obywatelom. Narodowa szczepionka, dla narodowej pielęgniarki, w narodowym szpitalu. Narodowe gówno prezesa, które pachnie zupełnie inaczej, niż nienarodowe gówno.

A naród kukiełek przeszytych strachem, nie umiejących oddzielić prawdy od kłamstw, w rozpaczy poddaje się propagandzie.

Tak naprawdę, wszystkie nasze nadzieje i tak zawsze lądują w ścieku. Bo po chwilach utraty zaufania, ten rząd, ten PIS zawsze odbija się od dna. I znowu zaczynają im rosnąć sondaże.

Oni po prostu są doskonałymi szachistami. Rozgrywają nami kolejną plugawa partię i nic ich nie obchodzi. Ile osób zapłaci za to najwyższą cenę. Dla nich jesteśmy tylko pionkami. Ważne by król i świta pozostali zwycięzcami. Resztę można poświęcić.




niedziela, 3 stycznia 2021

Szczepienia, kurwa narodowe, narodowe zdrowie, narodowy dramat. ( Tekst z dnia 3 stycznia 2021 roku)

 

My Polacy, do wszystkiego podchodzimy emocjonalnie. Dlatego bardzo szybko, bez zastanowienia, rzucamy oskarżenia i ferujemy wyroki. A czasami kubeł wody się przyda na głowę. Bo na tej naszej emocjonalności korzysta tylko PiS. Bo kiedy w ferworze oburzenia kogoś skrytykujemy, nie da się potem wykreślić naszych słów z pamięci.

Mówię tu o sytuacji zaszczepieniu kilkunastu aktorów i osób powszechnie znanych poza tak zwaną kolejką. Wielu z WAS jest oburzonych, wrzuca oskarżające posty. Niestety, nie jesteście w stanie podjąć przed tą krytyką wysiłku, by zadać podstawowe pytania.

Jak wiadomo, szczepionki nie są na razie dostępne na wilnym rynku. Tylko rząd może je zakupić i decydować o ich wykorzystaniu. Warszawski Uniwersytet Medyczny nie wziął tych szczepionek z powietrza, dostał je od Agencji Rezerw.

Mamy w Polsce wiele osób nadgorliwych, wiele osób nieuczciwych, ale nie podejrzewajmy ludzi o aż tak wielką głupotę. Bo nie wierzę, by rektor WUM był idiotą i z jakiegoś niezrozumiałego powodu ryzykował karierę i stanowisko, tylko po to, by zaszczepić swoich znajomych. Większość aktorów i celebrytów, którzy skorzystali z tych szczepień, to osoby w grupie ryzyka ze względu na wiek i choroby współistniejące. Byłyby zaszczepione za tydzień lub dwa. Żadna z nich nie stałą pod drzwiami i nie próbowała na siłę się wcisnąć w kolejkę. Żadna nie dała łapówki, za pierwszeństwo, nawet nie pytała o możliwość pominięcia kolejki. Zostały zaproszone i mogły podejrzewać, że mają być przykładem dla społeczeństwa.

Nie widzę tu żadnego bulwersującego zachowania tych osób zaszczepionych. Jedyne, co mnie bulwersuje, to naiwność i łatwowierność wszystkich, którzy są w jakiejkolwiek, zorganizowanej lub nie, opozycji do rządu PIS. Bo wygląda na to, że wyselekcjonowani celebryci, osoby walczące z tym rządem, zostały znowu zwyczajnie wkręcone. 

Ta partia jest na scenie politycznej wiele lat i powinniśmy się tego już dawno nauczyć.

Jeśli członek PIS podaje Ci rękę, musisz sfotografować te rękę. Jeśli decydent PIS wydaje Ci polecenie, musi to być polecenie na piśmie. Jeśli członek PIS do ciebie dzwoni, musisz nagrywać tę rozmowę, jeśli się z tobą spotyka, tym bardziej musisz to nagrywać.

Nie można mieć zaufania do takich ludzi, nie można przyjmować ich wyciągniętej dłoni za dobrą monetę. Nie wolno wierzyć w ich dobre intencje. Bo wszystko, co się w Polsce dzieje, niezależnie, czy jest to spowodowane przez partie PIS, czy jest to przypadek, taki jak epidemia, wszystko jest wykorzystywane przez tę partię, w celach manipulacji.

I te szczepienia stały się wspaniałym polem, by skompromitować walczących z PISem ludzi kultury. Ale tak naprawdę nigdy się nie dowiemy, czy poza kolejnością nie zostały zaszczepione jakieś Zenki, kamienie węgielne polskiej kultury.

Droga opozycjo, drodzy Polacy. Kubeł zimnej wody na głowę. Bądźmy wreszcie mądrzy i rozsądni. Nie bądźcie ofiarami propagandy PIS! Ciągle płyniemy na wzburzonej fali. Fali, którą sztucznie wzmaga PIS. Musimy być czujni, musimy być silni, musimy być nieufni. „Oni” posuną się do wszystkiego, by siebie wybielić i nas przedstawić w złym świetle. Zamydlają nam oczy, byśmy nie zauważyli, jak oni po cichu szczepią swoich. Bo to, że się szczepią poza kolejnością, tego jestem pewna.

 Wspierajmy naszych aktorów, wspierajmy wszystkich, których głos przeciwstawia się władzy. Jeśli się nie weźmiemy za dupę. Jeśli nie założymy z góry, że każdy uśmiech i każda podana dłoń jest kolejną próbą osłabienia naszej czujności.

 Czas już sobie wprost powiedzieć. PIS to zbiorowisko socjopatów. Polska, jej dobro, społeczeństwo, dobro ogólne, jest dla tej partii tylko hasłem służącym do zamydlania oczu. 

 Krok po kroku gotują żabę. Przejmują media, nacjonalizują banki. Zanim się obejrzymy, będziemy leżeć na stole na patriotycznym półmisku jako potrawa przyprawiona buraczkami i pietruszką. Musimy być skurwysynami, przynajmniej tak cynicznymi, jak oni. Nie wygramy z nimi dobrocią. Jeśli komuś się zdaje, że sami się skompromitują i społeczeństwo się od nich odwróci, jest naiwny. Społeczeństwo nie zobaczy tej kompromitacji, nie dostrzeże braku wolności. Propaganda jest silniejsza, niż rzeczywistość. 

 Kurwa, naprawdę już czas się obudzić. I nie mówię to tej naszej politycznej, miękkiej opozycji. Mówię to do takich ludzi, jak Paweł Kasprzak, czy Marta Lempart. Jeśli się WAM wydaje, że się to uda załatwić bez ofiar, mylicie się. Nawet stan wojenny przyniósł ofiary. Ale jeśli nadal będziemy próbować pokojowo zmienić świat, to się nie uda. Ja to wiem od 6 lat. Czas, by ci, którzy maja możliwość realnej walki, też to zrozumieli. 

 Jeśli zapytacie, kto ma ponieść tę ofiarę.., no cóż, jeśli jest taka potrzeba, mogę stanąć na barykadach, na pierwszej linii.

 Wszystko, co miałam zrobić w swoim prywatnym  życiu już zrobiłam. Teraz mogę iść się bić. Nie, nie o Polskę. Ale o to, by w nowoczesnym świecie nie było takiego wrzodu na dupie, jak Polska. By taki kraj nie hamował postępu, by nie podnosił swojej tradycji nad dobro ludzkości, byśmy ratowali planetę dla naszych dzieci i wnuków wbrew narodowemu pierdoleniu.  



    

  

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...