wtorek, 25 kwietnia 2023

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

 

Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez te osiem lat mojej działalności najbardziej szokuje mnie taka myśl, że nie ma w tej chwili na horyzoncie tak ważnej sprawy, która byłaby w stanie zjednoczyć.., nie, nie cały naród, ale chociażby tę jego część, która ma pokonać PiS. Nawet perspektywa przyszłości, w której Kaczyński i jego następcy zrobią z naszego kraju Ruso-Koreę+, nie jest na tyle przerażająca, by Polacy poszli po rozum do głowy.

Pamiętacie na początku naszej wspólnej walki z PiSem napisałam taki post pt: „Ostateczna manifestacja” . To było przed którymś z marszów organizowanych przez KOD. To był też list do Polaków podkreślony taką oto konkluzją:


Drodzy Polacy!

Pokłócimy się jutro. Dziś wszyscy wspieramy KOD i Opozycję w walce z dyktaturą PiS-u! Każdy, kto tę walkę prowadzi, jest naszym przyjacielem...

No kurwa mać! Pierwszy raz użyłam tych kilku zdań 5 maja 2016 roku! Potem wykorzystywałam jeszcze wielokrotnie przy okazji wszelkich prób współdziałania sił demokratycznych. Naprawdę! Minęło tyle lat i nadal przychodzi moment, kiedy się trzeba zjednoczyć i znowu jest awantura!

Wspólnej listy nie będzie! To już wszyscy wiedzą, chociaż głupota opozycji powala na kolana i naprawdę trzeba mieć stalowe nerwy, by jeszcze na tych ludzi głosować. Bo chyba tylko idioci nie rozumieją, że jedynym celem wspólnej listy ma być obalenie tej gównianej władzy i że indywidualne programy innych partii nie mają w tej sytuacji żadnego znaczenia. Kamysz nie musi się stać komunistą, a Czarzasty zacząć chodzić do kościoła. Kurwa, chyba się znowu powtarzam. Obalicie PiS, wygonicie hieny z sejmu i wtedy możecie się zacząć spierać o szczegóły.

Trudno, przebolałam to! Po prostu dyshonor dla tych kolesi z mniejszych partyjek, że będą musieli uznać przywództwo Tuska, jest dla nich nie do przełknięcia, a Polskę, niech diabli wezmą. Nie ustąpią!

Chciałam się więc zachować, chociaż ja, jak dojrzały obywatel, i ten tekst, że „pokłócimy się jutro, a dziś chodźmy razem” powtórzyć po raz kolejny. Może wreszcie to do kogoś dotrze?! Chciałam więc napisać list do Polaków, byśmy odłożyli na chwilę te ataki na niedoszłych koalicjantów, przestali cytować te głupoty, jakie Hołownia opowiada, przestali się nabijać, tworzyć memy itd.! Wszystko według zasady, że o opozycji mówimy tylko dobrze lub kurwa milczymy! Od dawna zresztą tych ataków na polityków opozycji nie lajkuję i staram się nie komentować. A po wczorajszej wypowiedzi Tuska, który prawie publicznie wyznał miłość i szacunek przywódcom innych, demokratycznych partii, byłam już naprawdę gotowa chwycić za pióro, a raczej klawiaturę i nawoływać do powszechnej zgody. Taka ze mnie naiwna kretynka!

 Ale tak naprawdę odpychało mnie coś, a jak wiecie, jest mi bardzo trudno zrobić coś wbrew własnej woli i bez przekonania. I może to jednak dobrze, że ja się opanowałam. No bo wybaczcie, ale idiotki z siebie robić nie będę.

 Chuj WAM wszystkim w wasze partyjne dupy za to, że ciągniecie każdy za tę biało-czerwoną szmatę, każdy w swoją zaślepioną stronę. Po prostu tego już nic nie zmieni. Większość z WAS jest po prostu głupcami, którzy jak minister Kowalki boją się przyznać, że Donaldowi Tuskowi mogą co najwyżej czyścić buty. Ale jest wśród WAS jeden wyjątek, który dziś ostatecznie udowodnił, jaką jest pierdoloną gnidą! To jest Szymon Hołownia.

Zamiast listu do Polaków, powiem więc kilka słów do niego!

Nie podoba ci się człowieku marsz 4 czerwca? Nie chodź! Masz swoje plany, spierdalaj! Ale nie umniejszaj starań innych ludzi, którzy w przeciwieństwie do ciebie chcą Polskę ratować!

Jestem tak zażenowana twoją wypowiedzią na ten temat, że po prostu mowę mi odebrało! Bo ze wszystkich liderów opozycji ty jeden zajmujesz się przede wszystkim, jak to nazwałeś?, podsrywankami! Podły i nikczemny człowieku! Dzień 4 czerwca już raz zmienił losy tego kraju i należy wierzyć, że uczyni to po raz kolejny! Jesteś zwyczajnym ignorantem, który nie nauczył się z historii, że to nie wielkie wydarzenia, a drobiazgi, były często iskrami zapalającymi ogień zmian. Odbierasz ludziom wiarę, że mogą swoją obecnością, swoim krzykiem, mieć wpływ na swoje życie. Dlaczego ci to tak bardzo przeszkadza? Bo to nie ty to wymyśliłeś? Nie ty wpadłeś na ten pomysł, a ci, którzy to organizują łaskawie nie zapytali Szymusia o zgodę?

Oficjalnie mówię wszystkim. Mogę popierać wszystkich opozycyjnych, walczących o demokrację przywódców, chociaż jednych lubię, a innych nie cierpię! Ale Szymon Hołownia nie jest żadną opozycją! Jest pierdolonym, jebanym trojańskim koniem, który ma mącić, ma mieszać ludziom w głowach, ma mydlić oczy pięknymi słówkami, ma mamić i ogłupiać! Przez niego Rafał przegrał wybory prezydenckie i on może być przyczyną klęski w tegorocznych wyborach. Opozycja już dawno by się dogadała, gdyby nie ten cwaniak. Mówi, że 4 czerwca ma być szukaniem magicznych pigułek na zjednoczenie opozycji... Magiczne pigułki to są tobie człowieku potrzebne, ale jeszcze ich nikt nie wymyślił. Bo ty potrzebujesz pigułek na egoizm, na przerośnięte ego, na nieumiejętność współpracy, na brak wyobraźni, co do konsekwencji opowiadania głupot, na brak patriotyzmu, na pustkę moralną.

Kurwa! Dosyć! Nie będę popierać obłudnika!







czwartek, 6 kwietnia 2023

Życie jest brutalne. ( Krótki tekst z dnia 6 kwietnia 2023 roku)

 W przeciwieństwie do Filipa Filiksa, mężowi pani Witek nic nie grozi z powodu ujawnienia jego sytuacji. Nie będzie ani mniej, ani bardziej nieprzytomny. Nie rozumiem więc, dlaczego podanie tych danych naraża panią Witek na cierpienie. Jakoś przez ten cały okres choroby męża, nie było widać w jej zachowaniu żadnej rozpaczy. Nawet nie zauważyliśmy momentu, w którym jej mąż zachorował. Uznała, że podatnicy nie muszą wiedzieć, że za ich pieniądze poddaje swego małżonka uporczywej i bezproduktywnej kuracji. Wydało się i stąd ta rozpacz. Każdemu, kto ma chorego w rodzinie współczuję, ale w cywilizowanym świecie można oczywiście utrzymywać człowieka przy życiu tak długo, jak tylko ma się życzenie, jednak tylko na własny koszt i w prywatnym systemie leczenia. Nie blokuje się urządzeń ratujących życie dla czyjegoś "widzi mi się".




środa, 22 marca 2023

Politycy w piaskownicy. ( Tekst z dnia 22 marca 2023 roku)

 

Nikt tak naprawdę nie jest ani wróżką, ani duchem świętym. I niezależnie od tego, jakie sondaże będziemy robili, nikt nam zwycięstwa z PiSem nie zagwarantuje.

Jeśli się komuś wydaje, że ja będę szczęśliwa i będę skakała z zachwytu, że głosując na opozycję i popierając najbardziej sensowną i zgodną z moimi poglądami Platformę Obywatelską, będę jednocześnie głosowała na Szymona Hołownię, czy na Zandberga, to nie powinien mieć takich złudzeń. Za tymi panami nie przepadam, zresztą, za wieloma innymi, którzy byliby na tak zwanej jednej liście opozycji, też bardzo nie tęsknię. Ale jeżeli sukces wyborczy tego wymaga, należy naprawdę czasami dać na luz i iść po rozum do głowy.

Tymczasem liderzy partii opozycyjnych zachowują się, jak jakieś pierdolone, niedojrzałe pętaki. Oni po prostu mają Polskę w dupie. Kompletnie nie rozumieją, albo udają, o co w tym wszystkim chodzi. Przecież wspólna lista, nie wymaga od nich nawet najmniejszego kompromisu. Bo przecież żadna partia nie zostanie siłą wcielona do Platformy Obywatelskiej, nie zniknie z politycznej przestrzeni, a liderzy nie przestaną być liderami. Nie ma mowy o jakimś ideologicznym wspólnym programie, Kosiniak nagle nie zrobi się czerwony, a Czarzasty nie będzie zmuszony biegać do kościoła.

Jedyną ideą, która ma połączyć tych ludzi jest uratowanie Polski przed kompletną katastrofą, i przywrócenie jej na drogę rozwoju w ramach demokratycznego, nowoczesnego i unijnego państwa. Koniec kropka. Niczego więcej się po Panach nie spodziewamy.

Panowie natomiast zachowują się tak, jakby ktoś diabła gonił ze święcona wodą. Kiedy tylko usłyszą o wspólnej liście, dostają jakiegoś kompletnego amoku. Nie rozumiecie tego, głąby, że nam nie chodzi, byście się Tuskowi poddali, ale byście byli dla niego partnerami na wspólnym, najważniejszym w waszym życiu froncie.

Jeśli macie takich wyborców, którzy się od WAS odwrócą, bo poszliście razem z Tuskiem, to znaczy, że oni też nie rozumieją, o co idzie gra i jaka jest stawka. I zamiast się odżegnywać od wszystkiego, zajmijcie się może przekonywaniem ludzi do jedynego rozsądnego wyjścia.

A Panom tylko o własne ambicje chodzi, tylko o swoje na wierzchu... I spieprzycie to wszystko, bo obywatele widząc, jak dziś skaczecie sobie do gardeł, nie uwierzą, że się nie pozabijacie po wyborach, kiedy naprawdę przyjdzie rozwiązywać problemy. Bo wtedy WAM znowu papież na drodze stanie, albo jakiś biskup.., i dobre reformy wyrzucicie do kosza ze strachu.  Ludzie po prostu nie pójdą do wyborów i to wszystko, bo nie będą w stanie zagłosować na skłóconą bandę tchórzy, którzy na pytania o własne poglądy zasłaniają się referendum... Bo nie jesteście godni nas reprezentować, jesteście karierowiczami, wolicie być małymi świnkami przy korycie, niż wziąć za Polskę odpowiedzialność.

I wybaczcie, ale nie trafiają do mnie WASZE argumenty! A już najbardziej obrzydliwe jest to, że się ten czy tamten polityk prawicowy obawia, że wyborcy go odrzucą, jeśli będzie na tej samej liście z Czarzastym czy Biedroniem. To niech się Pan wyprowadzi z Polski, bo niestety mieszka Pan w tym samym kraju, co ludzie, których Pan nie akceptuje, często zasiada Pan z nimi w sejmowych ławach, podaje im rękę na powitanie. I się Pan tego nie wstydzi? Skoro Pan ich nie chce widzieć na tej samej barykadzie, jeśli Pan się obawia wziąć za swój kawałek Polski i razem z nim przenieść go tam, gdzie jest jego miejsce, to znaczy, że Pan odczuwa tę samą pogardę do Polaków, co PiS.

Mamy za naszą granicą wojnę i jeśli się ma odrobiną wyobraźni, trzeba sobie to, co dzieje się w Ukrainie wziąć głęboko do serca.

Bo tam się żołnierz żołnierza nie pyta, z jakiej jest partii. A my tylko na pozór jesteśmy w innej sytuacji. Na nasz kraj napadł PiS i okupuje go już 8 lat. Jest to wróg bardzo groźny i podstępny, a skutki jego działań mogą być równie opłakane, co w konwencjonalnej wojnie. Odbiera nam wolność i godność, a niektórym nawet życie. Jeśli nie staniecie w obronie Polski, to następnych wyborów może już nie będzie To jest ostatnia szansa dla nas wszystkich. Jeśli tego nie widzicie, nie rozumiecie, nie umiecie stanąć ramię w ramie z drugim człowiekiem, który ma wolę walczyć, to po prostu zejdźcie z barykady. Zróbcie miejsce dla tych, którzy nie będą wybierać sobie towarzyszy broni.

Powiem krótko, mam już dość chłopczyków w krótkich spodenkach nawalających się łopatkami w piaskownicy. Gotujecie straszny los swoim dzieciom, swoim wnukom, ale także Europie, bo zarazy takie, jak faszyzm czy komunizm udowodniły, że potrafią się rozprzestrzeniać bez opamiętania. Weźcie sobie do serca przesłanie z Izraela. Tam na ulicach protestujący krzyczą: Tu nie jest Polska, tu jest Izrael. I to nie tylko PiS ma się czego wstydzić słysząc te okrzyki, chociaż to on połamał wszystkie zasady praworządności, ale Wy, opozycyjni liderzy na to pozwoliliście, a kłócąc się między sobą dopuszczacie możliwość, że to się nie zmieni jeszcze długo. Brak wspólnoty czyni WAS bezsilnymi.

Zanim całkowicie zatracicie się w swoim zacietrzewieniu, pomyślcie chociaż przez chwilę, co robicie Polsce i co robicie nam. I jako kto przejdziecie do historii, skoro już tak bardzo o własne portrety tylko dbacie. 



niedziela, 12 marca 2023

Obrońcy. ( Tekst z 12 marca 2023 roku)

 

Mówiąc szczerze, bardzo dobrze się bawię oglądając reakcje różnych ludzi na ostatnią odsłonę filmów dokumentalnych, o wspólnej nazwie „Bielmo”. Nigdy w życiu nie słyszałam ani nie widziałam, by po jednym uderzeniu pięścią w stół, zaczęło nerwowo podskakiwać tak szerokie grono zdenerwowanych nożyczek. I powiem tylko tyle, że o ile kościół sam podszedł z dystansem do ujawnionej prawdy, o tyle grono obrońców politycznych wystawia Wojtyle dość ohydną laurkę. Im większy złodziej, tym większy portret! Ha, ha, ha! To jakiś konkurs jest, nagrody będą?

O nieszczęsnym papieżu Polaku napisałam już tyle, że chyba w tej chwili powinnam już siedzieć cicho. Powinnam też puszczać mimo uszu święte oburzenie wstrząs psychiczny wielu Polaków, do których ta prawda dotarła.  Ja tam nie jestem wstrząśnięta. Bo dlaczego miałabym spodziewać się w gnieździe żmij gołębia??? Bo co, bo był Polakiem, to w jakiś cudowny sposób miałby być pełen cnót. To właśnie to grono obrońców go dziś charakteryzuje. Im większy złodziej i kmiot, tym prawdziwszy Polak.

Dla mnie JPII jest tym samym odbiciem kościoła, co cała reszta przedstawicieli Watykanu. A nawet jeszcze gorszym. Bo zwykły klecha na parafii to patrzy, jak sobie dobrze pożyć, jak się nażreć, a nie napracować. A on całe swoje życie chronił kościół, nie jako zbiór ludzi zjednoczonych w jednej wierze, ale jako instytucję. Robił to bez skrupułów, bez empatii, bez zważania na ludzką krzywdę. Popierał reżimy dokonujące ludobójstwa na swoich własnych obywatelach, wiedział, nie o kilku zafajdanych pedofilach w komunistycznej Polsce, ale o wieloletnich przestępcach seksualnych na różnych szczeblach kościelnej władzy, wiedział o Rwandzie, wiedział o Kanadzie, zabraniał używania prezerwatyw w Afryce, gdzie ludzie masowo umierali na HIV. Z historii wiedział, że wszędzie tam, gdzie dotarły macki kościoła, tam ziemia spłynęła krwią niewinnych. W świetle całego dorobku, jakieś przenoszenie księdza z parafii na parafię, wydaje się błahostką... Sądzę, że gdyby zrewidował życiorysy wszystkich świętych, byłoby tak samo. Chociaż nie odmawiam prawa człowiekowi czyniącemu zło do poprawy, pokuty i udowodnienia resztą swojego życia, że na świętość zasłużył. Niestety, JPII nie zdążył się zreflektować do śmierci, ściskając dłonie różnym „rycerzom Chrystusa”. Podobnie, jak Terenia z Kalkuty, która handlowała dziećmi, a kasę słała do Watykanu. Całe swoje życie była sadystką i sadystką zmarła...

To wszystko zapewne wiecie, nie ma sensu tego powtarzać. Zaprzeczanie tym faktom staje się coraz bardziej groteskowe i żenujące.

A tym wszystkim politykom, którzy znowu zwietrzyli polityczne złoto i za chwilę wmówią baranom, że PO jest właścicielką TVN-u, a redaktor Marcin Gutowski jest UB-ekiem, powiem tylko tyle. Z prawdę jest jeden bardzo wielki problem. Ona po prostu istnieje. Nie da się jej zmienić nawet setką uchwał sejmowych. A sama próba jest już tańcem jakiegoś przerażonego pingwina na szkle. Proponuje, by po tak „niesprawiedliwej” nagonce na na „największego” Polaka, urządzić 6-ego, każdego miesiąca miesięcznicę z procesją i modlitwą pod pomnikami, uchwalić dzień z portretem pod pachą, dzień całowania papieża w dupę, dzień plucia pod TVN,.. dzień świra...przy okazji. Ta obrona jest tak rozpaczliwa, że staje się po prostu kontr-produktywna.

Niedługo klapę od kibla podniesiesz, a tam: a kuku, Wojtyła wyskakuje. Bo w lodówce to już dawno siedzi. Dla mnie, jako osoby, która pamięta mniej medialne czasy, jest to wręcz śmieszne i wbrew naturze. Człowiek kocha bowiem to, czego pragnie i za czym tęskni, a nie to, co ma w nadmiarze. Kiedyś za dobrą książką czy płytą trzeba było stać kilka dni w kolejce, albo pożyczało się bestselery tylko na jedną noc, bo na następną zamówił już ktoś następny i stawało rano by pobiec do kiosku, bo kolorowa gazeta dokładała plakat ulubionego zespołu. Dzisiaj wizerunek papieża jest tak popularny, że prawie się nim dupę wyciera, jak srajtaśmy zabraknie. Ale niech tak robią. Ta postać nie zasługuje na nic więcej, jak na bycie gwiazdą popkultury i to na poziomie disco-polo.

Jeżeli ja, coraz mniej angażuje się w politykę i komentowanie polskiej rzeczywistości, to chyba przede wszystkim dlatego, że nie rozpoznaję już kierunkowskazów. Nie wiem, co robić, by nasze działanie nie zostało wrzucone w wiatrak, zakręcone i wyjęte, jako coś kompletnie innego, niż były nasze intencje. Chcemy powiedzieć Bareja, Orwell, świat niewiarygodny, ale nawet połączenie tych pojęć nie jest w stanie odzwierciedlić tego dziwnego tworu, jakim jest Polska.

Kiedyś, kiedy jeszcze był posłem, Pan Brejza ujawniał różne afery PiSu, teraz regularnie robią to poseł Szczerba i poseł Joński. I mamy, jakąś chwilową złudna radość, że czyjeś łajdactwo ujrzało światło dzienne.

Jesteśmy głupcami, którzy się cieszą byle czym. Ujawniamy złodziejstwo, a kiedy smród jest już nie do opanowania, PiS wkłada łeb winowajcy pod powierzchnię szamba. A my wtedy wyjemy z radości krzycząc: trafiony, zatopiony! A potem za jakiś czas, cichutko, cichutko na paluszkach, koleś wynurza się w jakiejś spółce skarbu państwa, fundacji patriotycznej lub zarządzie banku. Ha, ha, ha, z portretem papieża w dłoniach, czyli po partyjnym rozgrzeszeniu. A tam na niego czeka nagroda finansowa, zamiast kary. I okazuje się, że ujawniając jego skurwysyństwo, tak naprawdę zrobiliśmy mu dobrze. 

My w końcowym efekcie uświadamiamy sobie, że woda, jaką laliśmy na płonącą Polskę, w powietrzu zamienia się w ściek i do nas wraca i to nam zalewa oczy. A podpalacze bawią się jeszcze lepiej, niż wcześniej. I nie mamy żadnej gwarancji, że kiedykolwiek z nimi wygramy. I nawet Tusk ma swoje granice i nawet jego można unieszkodliwić słowem, kiedy się nie ma skrupułów i się wie, że są rzeczy, które kocha nad życie i politykę.

 Powiecie, że strach się bać? A kto to WAM zrobił, Polacy? Czy to nie Wy sami? 




piątek, 3 marca 2023

Wszyscy jesteśmy winni ( Tekst z dnia 3 marca 2023 roku)

 Magdę wszyscy dobrze znają jeszcze z KOD-u. Emanowała zawsze swoją energią w walce z obecną władzą. W sejmie również potrafiła kulturalnie powiedzieć PiSowi tak, żeby mu w piety poszło. Jest jedną z nas, obywatelką sprzeciwiającą się bezprawiu.

Jest takie podejrzenie, że jej syn stał się ofiarą zaszczucia, do którego przyczyniły się rządowe media. Jeśli PiS jeszcze trochę będzie rządził, liczba jego ofiar może przekroczyć liczbę ofiar stanu wojennego. O ile to się już nie stało biorąc pod uwagę zamordowanych w komisariatach, zmarłych na granicy, napadniętych za kolor skóry, za orientację, albo tych, którzy z powodu powszechnie szerzonej nienawiści sami odebrali sobie życie. Dziewczyny! pilnujcie swoich dzieci, wy, ojcowie też. My tu walczymy o poprawę świata dla całego pokolenia i w tej misji często nie zauważamy, że nasze działania mają wpływ na ich życie, że po prostu dostają rykoszetem, bo tak jak my jesteśmy obywatelami gorszego sortu, tak one są dla tej władzy gorszymi dziećmi. Wolno ich wytykać palcami i krzywdzić. Bo, skoro nie mogą dopaść nas, ukażą nas poprzez tych, których kochamy.

Nie będę tu mówić o współczuciu, bo jest ono tak oczywiste w sercu każdej matki, że słowa są zbędne. Tylko przy okazji taka refleksja, która powinna trafić do wszystkich tych, którzy lekceważą sobie obowiązki obywatelskie. To dziecko być może by żyło, gdybyś Ty! podniósł się z wygodnego fotela i poszedł na wybory! Kiedy zrozumiesz Polaku, że także Ciebie to może spotkać?


środa, 15 lutego 2023

Posłowie śledczy... ( Tekst z dnia 15 lutego 2023 roku)

 


Pan Joński i Pan Szczerba, nasi dwaj posłowie śledczy, wykrywają od kilku lat aferki złodziejskie PiSu. Chciałoby się powiedzieć: Brawo Panowie! I rzeczywiście, ich ciężka praca przynosi efekty w postaci kolejnych tematów dla prokuratury, kiedy ta uwolni się od Zbigniewa Ziobro i zacznie znowu uczciwie funkcjonować.

Mówiąc szczerze, gdzie by posłowie śledczy nie zajrzeli, jeśli gdzieś jest PiSowiec, to jest i afera. Tu milion, tam 5 milionów, tam 70, a tam 125. Aż się człowiek łapie za głowę i pyta: Skąd te skurwysyny biorą te pieniądze, że mogą aż tyle nakraść i jeszcze to państwo nie runęło? Mnie jednak nurtuje zupełnie inne i chyba ważniejsze pytanie: Co wynika dla Polski z ujawniania tych afer? Bo, drodzy przyjaciele, mamy już rok wyborczy. Wspólnej listy nie będzie, bo niektórzy karierowicze panicznie się boją, że ich nazwisko nie będzie wypisane tłustym drukiem w nazwie koalicji wyborczej. Cała opozycja głośno krzyczy, że musimy te wybory wygrać, ale dobrymi chęciami, to jak wiemy, piekło zostało wybrukowane. Na spotkania z Tuskiem przychodzą w zasadzie tylko przekonani. Jeden czy drugi wichrzyciel nie przychodzi słuchać, czy nawet otrzymać odpowiedzi na własne pytania, ale wyłącznie robić zadymę. Programy wyborcze są sprawą drugorzędną, bo wszyscy mniej więcej wiemy, czego się możemy spodziewać po każdej partii i gdzie leżą nieprzekraczalne granice ich przywódców. Powrót Tuska poprawił sondaże, ale tak naprawdę nie ma jakiegoś spektakularnego wzrostu, ani, co przeraża najbardziej, spadku poparcia dla PiSu. Pytanie „Jak”, jest więc tutaj bardzo zasadne. Jak te wybory wygrać?

Trzeba powiedzieć wprost: Wybory w 2015 roku PiS wygrał nie tylko dzięki głośnym i trafiającym do zwykłego człowieka hasłom. W znacznym stopniu przyczyniły się do tego uczciwe prywatne telewizje, takie, jak np. TVN, który całymi dniami promowały bełkot Beaty Szydło, Andrzeja Dudy i innych krętaczy na swoich kanałach. Rozumiemy, tak musi działać uczciwa telewizja. Ale przekonaliśmy się już chyba, że na wzajemność ze strony mediów rządowych nie mamy co liczyć. Tam nie będzie opozycyjnych programów wyborczych, ani prawdy o obecnej sytuacji kraju, będą natomiast steki bzdur i rzeki kłamstw.

Na aferę nazywaną willa plus PiS na pewno odpowie. Uderzenie pójdzie najpierw w kierunku Trzaskowskiego. Jeśli dobrze to przeanalizujecie, zauważycie, że każdy polityk PiS występujący w TV w ciągu ostatnich 2 tygodni, wspomina o Trzaskowskim. Powiedział o rozliczaniu Trzaskowskiego Czarnek z mównicy i debil Kowalski też, a w Kawie na ławie, ktoś powiedział, coś w rodzaju, że Trzaskowski finansuje jakieś prostytutki, czy coś takiego. Zamiast się z nich śmieć, wypadałoby przygotować się na odparcie tego ataku, bo wyraźnie widać, że ziarno kłamstwa już zostało zasiane i że lada dzień w PISvizji drzewo z tego urośnie. Póki co, ten temat zastąpił Radek Sikorki, ale co się odwlecze...itd. Jak to powiedział dobrze poinformowany Janusz Kowalski?: Nigdy nie przejmiecie władzy, nigdy nie wygracie! Jest więc już plan, jak zrobić przekręt w wyborach. Jednym ze sposobów jest kłamliwa kampania, która będzie niszczyć wizerunki wielu osób. Ta kampania to będzie rynsztok. Wygra ten, kto się lepiej uodporni na smród.

Nie liczyłabym na to, że opozycja pozyska głosy wśród osób, które popierają dziś Kaczyńskiego, bo to jest taki elektorat, który się w życiu do błędu nie przyzna. Prawdziwym celem jest poinformowanie tego elektoratu, że koń, na którego postawili, nie zabierze go do raju. Obnażenie prawdziwej twarzy tej władzy, to jest naczelne zadanie kampanii wyborczej. Jak to zrobić, kiedy znakomita część Polski pozbawiona jest dostępu do uczciwych mediów? Jak to zrobić, kiedy z telewizji powszechnej wylewa się tylko kłamstwo i hejt? Jak to zrobić, kiedy nawet pilot od telewizora zaprogramowany jest na propagandę, a zasady wyborcze zostały zmienione na korzyść tych, którzy władzę trzymają w ręku?

Jeśli się komuś wydaje, że wynik wyborów jest przesądzony, bo przecież żaden inteligentny człowiek nie zagłosuje na kogoś, kto go okrada, to jest w totalnym błędzie. Połowa społeczeństwa nie ma pojęcia, że jest okradana i oszukiwana. Wiem, że wielu z WAS się zdaje, że my tu tak walczymy, tyle piszemy w tych internetach, że to nie możliwe, by wiedza nie dotarła do celu. Tylko tyle, że ciągle w Polsce są pokolenia, które nie potrafią korzystać z internetu, nawet jeśli mają szczęście i mają do niego dostęp. Wiem, że to trudne, że wymaga czasu i zaangażowania, ale zostało już naprawdę niewiele czasu. I uwierzcie mi, przez te 8 lat nic się nie zmieniło. Nadal jedynym sposobem na naprawienie Polski, jest praca u podstaw. Każdy z nas, któremu na Polsce zależy... Ale nie używajmy może po PiSowsku tych górnolotnych, nic nie znaczących słów. Każdy, komu zależy na przyszłości swojej, swoich dzieci i wnuków, ma w tym wyborczym roku rolę do odegrania. Czasami to może być drukowanie prawdziwych informacji o aferach, czasem poświęcenie pół godziny na niedzielny spacer, by te wydrukowane wiadomości powrzucać do skrzynek pocztowych. Czasem po prostu wystarczy kogoś leniwego namówić na udział w wyborach, albo zabrać go na wybory swoim samochodem, jeśli sam nie może do lokalu dojechać. Każdy z nas może poinformować jednego człowieka i nie usprawiedliwiajcie się, że się nie chcecie kłócić z kimś z rodziny. Bo ten spokój, który chcecie w ten sposób osiągnąć jest tylko dobrem pozornym. Bo jeśli nie przekonacie matki czy siostry, czy starego dziadka, to po wyborach może dla niego zabraknąć miejsca w szpitalu, albo kolejka do specjalisty może się okazać dla niego zbyt długa, bo przed nim w kolejce był ktoś z PiS, albo inny ktoś z tej partii ukradł pieniądze na lekarstwo. Musimy sobie uświadomić, że my już nie walczymy o święty spokój, coś do zjedzenia i ciepłą wodę w kranie. Walczymy o to, by nasze dzieci miały prawdziwą edukację, nasi rodzice nie umierali w kolejkach do lekarzy, a nasze kobiety na porodówkach.

Panie Joński i Panie Szczerba. Naprawdę podziwiam WASZĄ ciężką pracę, by zerwać skorupę z tego PiSowskiego szamba. Ale WASZA praca jest daremna, jeśli jej efekty będzie można zobaczyć wyłącznie w TVN 24! Zamiast oklejać miasto swoimi gębami na plakatach wyborczych, wynajmijcie kino, albo inną salę, wypożyczcie z archiwów TVN kolejne reportaże z „Superwizjera” lub „Czarno na Białym” i organizujcie darmowe seanse w tych miejscach, gdzie słowo prawdy nie dociera. Róbcie to już teraz, bo im szybciej zasiejecie ziarno wątpliwości, tym ono lepiej wykiełkuje. Jeżeli 10% elektoratu PiSu poczuje się oszukana i po prostu nie pójdzie na wybory, to już osiągniecie swój cel.

Sytuacja jest taka, że zwycięstwo „o włos” już nie wystarczy. Trzeba wygrać z taką przewagą, by mieć siłę naprawiać po kolei całe zło. Tego się nie da zrobić szybko i bez bólu, jednym machnięciem ręki, nawet jeśli to będzie ręka Tuska. Proszę WAS więc, bądźcie czujni, bądźcie mądrzy i bądźcie bezwzględni. My musimy wygrać, ale to nie wystarczy! Oni muszą przegrać! I muszą zapłacić!


    



czwartek, 9 lutego 2023

Obywatel przyszłości- tak śmieszny, że to aż przeraża. ( Tekst z dnia 9 lutego 2023 roku)

 


Nie przerażają mnie codzienne doniesienia o złodziejskich praktykach PiSu, ich programy, które można by zebrać w jednym pakiecie pod nazwą „Koryto plus”, albo „Żryj szybko, bo koryto odjeżdża.” Jestem przekonana, że razem z PiSem, to wszystko przeminie i że kiedy odsuniemy ich od państwowej kasy, dojenie Polski się skończy. Pewna jestem także, że przeciętny obywatel naszego kraju, nawet jeśli nie jesteśmy narodem krystalicznie uczciwym, nie budzi się każdego dnia z myślą, co by tu dzisiaj zapierdolić i jeśli nawet jest wyborcą PiSu, nie bulwersuje się działaniami swoich polityków tylko dlatego, że tych działań nie zauważa albo w nie nie wierzy. Prędzej czy później demokracja wygra, a wtedy będzie można złodziejskie procedery uciąć właściwie z dnia na dzień, a jedynym zagrożeniem jest brak możliwości zwrotu ukradzionych kwot do budżetu państwa.

Prawdziwym zagrożeniem dla naszej przyszłości, jest tak obśmiane i wyszydzone wczorajsze wystąpienie Janusza Kowalskiego. Ponieważ takich Kowalskim to ja spotykam na co dzień wielu. Mało tego, znam jeszcze większe grono osób, którzy mądrości głoszone przez takich ludzi popierają jawnie lub po cichu. Mówią tak: świetnie, dobrze im powiedział, odważny człowiek! Przepraszam Państwa, którzy noszą to samo nazwisko, ale mam takie wrażenie, że wszechświat nie bez powodu wybrał je dla tej postaci. Bo jest to najpopularniejsze nazwisko i nie bez powodu mówimy o Polaku- przeciętny Kowalski. No to przyjrzyjcie się państwo, co WAS w przyszłości czeka, jeśli sobie zlekceważycie ten wczorajszy, sejmowy cyrk...

Jeśli w najbliższym czasie nie oderwiecie PiSu od władzy, jeśli to minister Czarnek będzie układał programy nauczania, jeśli to on będzie opiniował podręczniki, a jego kuratorzy wyrzucą ze szkół organizacje wspierające nowoczesną edukację. Jeśli tylko na lekcjach religii dziecko będzie się dowiadywać, co jest moralne, a co złe, jeśli państwo nadal będzie pompowało pieniądze w fundacje o charakterystyce narodowo-katolickiej, to Wasze dzieci i wnuki za 20 lat wrócą kiedyś do domu, a WY nawet nie zauważycie kiedy zmieniły się w Januszów Kowalskich. I będziecie siedzieć przy stole z tymi nowymi członkami społeczeństwa, które plując na talerz będą powtarzać przyniesioną ze szkoły propagandę, będą patrzeć na WAS wzrokiem błądzącym za rozumem i niecierpliwie pocierać ręce zawsze gotowe do oklasków. Jeśli nie wiecie, jakiego człowieka chce wykształcić władza dokonując zmian w systemie edukacji, dostępie do prywatnych mediów, przejmując gazety i lokalne telewizje, a nawet zmieniając strukturę WASZEGO prywatnego pilota od telewizora, nie musicie nawet używać wyobraźni. Wystarczy odtworzyć sobie wczorajsze wystąpienie Janusza Kowalskiego w Sejmie, bo to jest człowiek przyszłości, to jest WASZE dziecko za 15-20 lat. Bądźcie na to gotowi!

Ono nie będzie Mickiewiczem, nie będzie Kopernikiem, ani Marią Curie-Skłodowską, nie będzie Miłoszem, Szymborską, Olgą Tokarczuk, ani Kościuszką, ani nawet Wałęsą. Nie będzie nikim zdolnym do sprzeciwu czy rebelii, będzie Januszem Kowalskim, którego nauczono klaskać.

I słaba to dla mnie jest satysfakcja, że mówię to WAM już od lat, że wszystko to idzie w tą właśnie tragiczną stronę. I że możecie popełnić wszystkie błędy świata i darować sobie reakcję, na wszystkie PiSowskie szwindle, ale nie możecie im odpuścić edukacji.

Pozostaje tylko wierzyć, że ziarno buntu, który każdy z nas w swej naturze posiada, jest w stanie wykiełkować w każdych, nawet najbardziej niedogodnych warunkach i że za jakiś czas wykiełkuje ono w jakimś Januszu Kowalskim z przyszłości.




Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...