wtorek, 5 kwietnia 2022

Szkoda słów. (Tekst z dnia 5 kwietnia 2022 roku)

 Orban po wybranych wyborach:

 Podczas tych wyborów koalicja rządząca musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi: "lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami (finansisty) Gyoergya Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu, i wreszcie z prezydentem Ukrainy. Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników na raz".

..... ryk śmiechy

       .....oklaski

    ........................................................... KURTYNA!

A z za kurtyny polski premier: No tak, ale tak wielkie zwycięstwo wyborcze, wolę narodu trzeba uszanować! 

Echo odpowiada: Putina popiera 70% Rosjan, Rosjan, Rosja... To daje mu prawo mordować, mordować, mordować...




niedziela, 3 kwietnia 2022

Ustawa o okradaniu Ojczyzny..., czyli tysiącletnia historia kraju przeklętego... ( Tekst z dnia 3 kwietnia 2022 roku.)

 


Szczęka mi opada z podziwu, z podziwu i jednocześnie z przerażenia. My chyba naprawdę jesteśmy narodem wybranym, ale nie przez boga, a przez diabła.

Może to obsesja, myśleć, że cały świat się zaprzysiągł przeciwko nam. No więc świetnie, mam obsesję. Zamknijcie mnie w wariatkowie.

Historia zna wielu słynnych złodziei, prawdziwych i legendarnych:  Jesse James,  Butch Cassidy, John Dillinger, Bonnie i Clyde, Baby Face Nelson, mogłabym tak jeszcze wymieniać długo.

Ten, kto wybiera drogę przestępstwa, a nie jest jakimś żulem, któremu łamanie prawa wydarza się przypadkowo lecz wykonuje ten zawód z premedytacją i z wyboru, musi się często nieźle nagłowić, w zasadzie musi być inteligentny i przebiegły, by jego czyny pozostawały bezkarne i osiągały zamierzony cel. Dlatego naprawdę podziwiam, chociaż nie wiem komu za to dziękować, że nagle pojawiła się w Polsce grupa szczęśliwych idiotów. Takich, którzy nic nie muszą, a życie robi za nich wszystko i prowadzi ich za rączkę od jednej nikczemności do drugiej. I kiedy się wydaje, że już totalnie przegięli, że kolejna afera już po prostu nie przejdzie, że wreszcie dopadnie ich dziejowa sprawiedliwość, nagle świat staje na głowie po raz kolejny, wszystko co złe zostaje zamazane, a oni zostają bohaterami.

Wszystko tak dobrze szło jeszcze te kilkanaście lat temu. Polska powoli wychodziła z komunistycznego skansenu, a kolejne rządy patrzyły zgodnie w stronę zachodu. Nawet jeśli po drodze popełniały błędy, nie wynikały one ze złej woli, a z braku doświadczenia. Cel był jasny dla wszystkich. Chcieliśmy być częścią tamtego pięknego świata, gdzie ludzie są sobie życzliwi, gdzie nikt się nikomu do życia nie wpieprza, a każdy kto chce uczciwie pracować ma szansę na godne życie niezależnie od poglądów, płci, koloru skóry i innych nieistotnych różnic. Chcieliśmy być ludźmi, takimi jak Francuzi, czy Szwedzi, bo w komunie czuliśmy się ludźmi nie do końca, ludźmi pozbawionymi wartości.

Wszystko powoli ale systematycznie posuwało się do przodu i wszystkim się zdawało, że to już jest TA właściwa droga, z której nigdy nie zawrócimy. Wprawdzie przytrafiły nam się w międzyczasie 2 lata rządów PISu, ale potraktowaliśmy to raczej jak swojską komedię. Pokłócili się trochę o brukselskie krzesła, wywołali parę afer, co drugi dzień schodzili się i rozchodzili z koalicjantami, raz się całowali raz grozili sobie kwitami... Taki kabaret polityczny. Kiedy ten serial nam się znudził, a oderwany od rzeczywistości wódz zarządził wybory, pogoniliśmy to śmieszne towarzystwo.

Taki mądry naród! Nie dał się nabrać oszustom...

Ale nas chyba jednak przeznaczenie nie lubi. Na naszej drodze do normalności pojawiły się pierwsze wyboje. Kryzys gospodarczy spowolnił wszystkie kraje, ale młode i biedne demokracje odczuły to zbyt mocno. Jeszcze nie zbliżyliśmy się nawet do jakiegoś europejskiego standardu, a tu już trzeba było znowu zaciskać pasa. Z marzeń o szybkim wzroście pozostałą tylko ciepła woda w kranie, taki mamy klimat i wina Tuska.

I przestaliśmy być mądrym narodem, który świat rozumie. Daliśmy się nabrać na Polskę w ruinie, na wystarczy nie kraść, na wstawanie z kolan, na tu jest Polska a nie Unia...

Lawina ruszyła. Drogę, którą szliśmy ktoś zaorał, Europa zaczęła nam śmierdzieć. Szczęśliwi idioci- przestępcy, dostali od losu drugą szansę. Przez te osiem lat, kiedy nie byli na świeczniku nauczyli się jeszcze lepiej kraść i kłamać, nauczyli się wycierać sobie gębę Polską, patriotyzmem, Konstytucję i prawem. A wszystko to przypieczętowali zatrutym, darmowym groszem, narkotykiem uzależniającym i odbierającym wzrok ludziom, którzy nigdy tak naprawdę nie byli wystarczająco bogaci, by ten zdradliwy pieniądz nie odbierał im rozumu.

Przez ostatnie 6 lat, każda podłość, każda afera, każda nikczemność przykrywana była pustymi pieniędzmi. A kiedy się ten kolos na glinianych nogach zaczynał już ludziom przejadać, kiedy zaczęli powoli trzeźwieć, wszechświat przychodził PISowi z pomocą jakimś kataklizmem. Pandemia stała się okazją aby błysnąć. Kolejne uchwalane tarcze dawały drobną pomoc zwykłym obywatelom, ale przede wszystkim dawały chwałę władzy. W każdej kolejnej ustawie były kolejne przywileje dla swoich i ciemne interesy. Przecież opozycja nie mogła przeciwko nim głosować, nawet gdyby uchwalono, że można im pluć w twarz, bo argument był jeden: Głosując przeciw tarczom, głosujesz przeciw obywatelom. W tym czasie zdążyło się kilku kolesi z PIS nachapać, naprodukować nieprzydatnych maseczek, dorobić paru przyjaciół na respiratorach. W tym samym czasie, kiedy złodzieje przy pomocy pandemii wybielali swój wizerunek, umierali ludzie w karetkach nie tylko na covid. Mateusz Morawiecki w ciągu 2 lat cztery razy odwoływał pandemię. Wszystko w zależności od politycznej potrzeby. Kiedy się okazało, że po raz kolejny ten numer już nie przejdzie, że odwołanie pandemii już nie działa, że Polski ład okazał się porażką i inflacja zaczyna dopadać gospodarkę, los znowu przyszedł PISowli z pomocą. Pandemię ostatecznie odwołał Putin wywołując wojnę. Zaraza zeszła do podziemia, bo przestała być politycznym złotem, tak jak uchodźcy na granicy zostali zapomniani, jak gdyby nigdy nie istnieli. W Niemczech jest ponad 100 tysięcy zakażeń dziennie, a tuż za granicą, w Polsce dziś poniżej tysiąca...I Polak w to wierzy!?

Jeszcze 2 tygodnie temu wydawało się, że sytuacja w Polsce jest tak zła, że to już jest kwesta tygodni, a może nawet dni, kiedy ludzie oprzytomnieją. Inflacja, ceny energii, podsłuchy, konflikty wewnątrz obozu prawicy, obrzucanie się wzajemne oskarżeniami, kryzys w stosunkach z Unią i innymi sojusznikami. Po prostu rozkład totalny. I tu przyjaciel Putin przyszedł bandytom z pomocą. Może nie tak do końca celowo, ale efekt jest jaki jest.

Polityczne złoto zostało zamienione na prawdziwą kopalnię politycznych diamentów...

Serca Polaków, którzy bez zastanowienia rzucili się do pomocy uchodźcom z Ukrainy, cała zasługa narodu, została zagarnięta przez władzę. Na fali tego narodowego zrywu wszyscy przywódcy Europy postanowili zapomnieć o niechlubnych stosunkach z PISem. Okazało się, że nagle wszyscy przyjeżdżają do Polski i na ręce oszustów składają podziękowania, które należą się szarym, zwykłym obywatelom. Gdyby nie ta wojna, Duda nie zobaczyłby Bidena do końca kadencji, mógłby tylko znowu poczekać na niego w kolejce do kibla. A teraz popatrzcie, popatrzcie, jaka przyjaźń, jakie uściski dłoni... Nikt już nie mówi, że kilka tygodni temu jedynym amerykańskim przyjacielem Dudy był ten pofarbowany ba blond kretyn, który podziwia Putina.

A ja siedzę i zastanawiam się, jak wszechświat może być tak złośliwy? Jak może tak się mścić na polskim narodzie? Jak może nas tak nienawidzić? Za co i dlaczego to robi?

Polacy zapewne się boją wojny. Nie boi się natomiast polski rząd. Polski rząd nachapał się już politycznego złota w pandemii, potem z konfliktu na Białorusi, a teraz żłopie pełną gębą z nieszczęścia Ukrainy. Przez dwie kadencje doprowadzili polską Armię na dno. Dziś, dwa dni po wybuchu wojny będą kupować czołgi, które będą gotowe za kilka lat. Dwa procent PKB szło każdego roku na Armię i kurwa, gdzie są te pieniądze? Pierwsze wystrzały w Ukrainie i już złodzieje mają pomysły, jak wyciągnąć z budżetu pieniądze, jak utworzyć kolejną fundację, wstawić do niej swoich ludzi i bez kontroli grabić do siebie, do siebie, do siebie.

I taką ustawę wystarczy nazwać patriotycznym hasłem o obronie Ojczyzny, by się opozycja znowu nie mogła odezwać. Bo przecież jak się można sprzeciwić obronie Ojczyzny? Przy okazji można w takiej ustawie napisać wszystko, nawet Kaczyńskiego koronować na króla. A potem kolejna ustawa zaproponowana przez rząd, która ma niby pomagać uchodźcom, albo pomagać pomagającym uchodźcom, ale tak przy okazji wielkich i humanitarnych haseł, uchwalić bezkarność dla siebie. Która to już próba wprowadzenia do jakiejś ustawy drobnym drukiem zapis, że PIS jest święty i nietykalny?

Polacy pięknie pomagają Ukraińcom.

Niestety, nie mam dla WAS dobrych wieści. WY padacie na twarz, ale to Morawiecki, to Duda i cała reszta bandy spija światową śmietankę. Kiedy widzę takiego Terleckiego ładującego kartony z makaronem do pociągu, nie wiem do jakiej kategorii zakwalifikować ten obrazek. Jestem jednak przekonana, że kiedy w sąsiednim państwie toczy się wojna, marszałek, premier czy prezydent mają inne bardzo ważne zadania i akurat ich pomoc przy załadunku darów jest tylko potrzebą lansu. Gdyby tam była posłanka Kępa, wiedziałabym przynajmniej, że część tych darów pójdzie do jej prywatnego samochodu, bo przecież okradanie biednych to jej ulubiony sport...

Wnioski, jakie mi się od jakiegoś czasu nasuwają są niestety tragiczne. Jesteśmy jakimś przeklętym narodem, skazanym chyba na zagładę. Kiedy bowiem pył wojenny opadnie, nikt już nie będzie pamiętał o kłamstwach Morawieckiego, o jego spotkaniach z przyjaciółmi Putina, o spiskowaniu przeciwko Europie, o komisji śledczej w sprawie podsłuchów, łamaniu prawa i Konstytucji, o nagonce na sędziów.

Pytam się także sama siebie, kiedy to wszystko się skończy... Kiedy osiągniemy już takie dno, że nie da się z niego nic wyskrobać dla władzy? Każdego dnia widzę Morawieckiego z nowymi obietnicami. 500+ do każdego hektara dla rolników, podatki o połowę w dół, dla uchodźców wszystko, czego tylko zapragną, wszystko za darmo plus zasiłki. Tu nowa emerytura a tam innych ochłap... Za chwile zaczną obywatele Danii do nas spierdalać, bo kto by nie chciał żyć w takim kraju, w którym wszystko dostaje się za darmo i nie trzeba pracować. A może się sprawdzi przepowiednia, że ludzie z Ameryki będą na tratwach do Polski płynąć, taki tu będzie dobrobyt...

Nie! Nie jestem za niepomaganiem! Ale czy ktokolwiek z WAS zadawał sobie przez te 6 lat pytanie: Skąd się kurwa biorą te wszystkie pieniądze?

Przypomina mi się komuna, po raz kolejny niestety. Ostatnie lata przed upadkiem... Ciągle ktoś strajkował. Władza słabła. Najpierw górnicy chcieli 50% podwyżki, kiedy dostali i wracali do pracy, zaczynali strajkować kolejarze. Kiedy kolejarze osiągnęli swoje, zaczynali stoczniowcy, po nich transport publiczny, nauczyciele itd., itd. A kiedy już wszyscy dostali górę kasy, od nowa zaczynali strajkować górnicy, bo przecież na tle innych zawodów znowu mieli za mało.

Rząd, chcąc ratować skórę dawał, dawał i dawał! Niczego WAM to nie przypomina? Mam takie podejrzenia, że stan wojenny został wprowadzony także dlatego i po to, by w końcu ludzie wrócili do pracy, bo były takie dni, że chleba nie miał kto upiec, nie miał kto dowieźć dzieci do szkoły, a kiedy już tam dotarły, nie miał ich kto uczyć. Trwająca 40 lat komuna pomimo bardzo nieracjonalnego zarządzania nie doprowadziła Polski do bankructwa, to te 2 lata spowodowały ruinę. Dzięki temu komunizm upadł, ale jednocześnie obudziliśmy się na gospodarczych zgliszczach.

Tamto, w końcowym efekcie wyszło nam na dobre. Tylko ile takich upadków jesteśmy jeszcze w stanie przeżyć?

Co się stanie, kiedy w końcu PIS odejdzie, a my odkryjemy pobojowisko? A może wybierzmy ich na kolejną kadencję. I czekajmy. Czekajmy, aż braknie nawet papieru w drukarniach pieniędzy...

Czy naprawdę jesteśmy narodem wybranym przez diabła lub zapomnianym przez boga? Czy prawdą jest, że to taka karma, że sobie na to zasługujemy? Czy los chcąc ukarać człowieka ( naród), odbiera mu rozum, by się nie mógł bronić?

Może nas wreszcie te kruki i wrony rozdziobię, kiedy wszechświat się zorientuje, że nigdy nie zasłużymy na kolejna szansę, bo jesteśmy przeklęci.




Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...