czwartek, 27 stycznia 2022

Miejsce ze świetnym widokiem na koniec świata. (Tekst z dnia 27 stycznia 2022 roku)

 

„Ani jednej więcej!”... słyszę to w ciągu pół roku po raz drugi. Każdego dnia widzę symbole Strajku Kobiet, walczącą błyskawicę i czytam „Nigdy nie będziesz szła sama”.

Czy mi się wydaje, czy te dwa zdania, które tak chętnie wykrzykujecie na ulicy, czy one nie brzmią przypadkiem, jak obietnice?

Tymczasem zło wokół nas dzieje się każdego dnia i każdego dnia jakaś kobieta, pewnie nie jedna, dostaje serdeczny wpierdol od swojego pana, każdego dnia jakieś dziecko jest bite za to, że po prostu jest słabsze, albo molestowane i upokarzane. Każdego dnia ktoś decyduje za kobietę, że ma urodzić dziecko. A Wy po każdej tragedii krzyczycie to samo.., „ Ani jedna więcej!”. A potem nadchodzi następna i następna tragedia. Umrze dziesiąta, setna i tysięczna, a my nadal będziemy udawać, że nie dopuścimy do kolejnej tragedii.

I wybaczcie, w godzinie śmierci każda z nich była sama. Gdzie jest granica, której nie pozwolicie przekroczyć? Gdzie są rodziny tych kobiet? Dlaczego obumarły płód nie jest abortowany przez 2 dni, a rodzina umierającej kobiety czeka na jej śmierć bez reakcji. Dlaczego nie zwoła konferencji prasowej, nie krzyczy, że właśnie historia się powtarza, że potrzebują pomocy.

Przestańcie palić znicze po czyjejś śmierci. Ratujcie ofiary, kiedy żyją. Bo WASZ żal, WASZ krzyk, WASZE cudowne wpisy na tt., one są już bezsensowne i bez znaczenia. Ofiary są martwe!

Podczas manifestacji po wyroku TK zakazującym aborcji, Marta Lempart i inne przywódczynie Strajku Kobiet krzyczały: Dajemy PiSowi czas do końca roku, potem się za niego weźmiemy. ( nie jest to cytat dosłowny) Skończył się tamten rok, ba, minął nawet następny. Naiwniaczki takie, jak ja, próżno wyglądały rewolucji. Czy coś się zmieniło przez te kilkanaście miesięcy? PiS rujnuje nasze życie w jeszcze szybszym tempie niż przedtem. Przebojem młodzieży stała się piosenka „Jebać PiS”. No i kilka nazwisk stało się trochę bardziej rozpoznawalne. Ale kiedy ktoś potrzebuje pomocy, to może sobie tylko poczytać w internecie” Nigdy nie będziesz szła sama”. I jest sam. Może liczyć tylko na świeczkę po śmierci.

Obserwuję to wszystko od 6 lat. W reakcji na każde tragiczne wydarzenie wyciągacie na chwile serce na dłonie i okazujecie WASZ żal. A potem chowacie je z powrotem metalowych, zimnych puszkach. Nie ma jakiegoś systemu pomocy, nie ma jakiegoś pierdolonego numeru telefony, na który mogłaby zadzwonić kobieta z informacja, że ma zagrożoną ciążę, że idzie do szpitala, że trzeba pilnować, by w majestacie prawa, jakiś konował jej nie zabił.

Nie jesteście z natury rewolucjonistkami, raczej świetnie odgrywacie role płaczących wdów.

Agresja, przemoc, nawet w słusznej sprawie, nie leży w WASZEJ naturze. Tak się usprawiedliwiacie. Przecież „nie możecie doprowadzić do rozlewu krwi”, nie chcecie „krwawej rewolucji”. Nie chcecie? A może po prostu macie za mało odwagi by zabijać winnych? Bo przecież dopuszczacie do rozlewu krwi, Izabela z Pszczyny, Agnieszka z Częstochowy, wile innych kobiet zmarłych po nieudanych aborcjach i sepsach spowodowanych usilnymi próbami podtrzymywania ciąży, Bite na śmierć niemowlaki, katowane kobiety, gwałcone dzieci, podcinający sobie żyły nastolatkowie nie mogący udźwignąć presji społeczeństwa... Ta krew leje się każdego dnia. Każdy z nich zginął na barykadzie swojej samotnej rewolucji.

A my nie umiemy oddać za nich ciosu ich oprawcom. Nie mówmy im, że nigdy nie będą szli sami... do kurwa nieba! Bo im świeczkę na drogę zapalimy. O tym nie zapominamy nigdy.

Zwracam się teraz do tych, którzy oglądali film „ Nie patrz w górę”... Jako osoba, która od sześciu lat krzyczy ze wszystkich sił, że zaraz w nas pierdolnie asteroida, osoba, która sobie zdarła głos, porozrywała nerwy, dostając w zamian tylko ignorancję, czuję się tak bezsilna dziś, jak pierwszego dnia. I coraz częściej widzę, że już nie mam do kogo mówić. Zaczynam wierzyć, że kiedy świat obierze kurs na katastrofę, to nic go z tej drogi już nie zawróci. Bo po sześciu latach, kiedy PiS zniszczył wszystko, zniszczył nawet w nas człowieczeństwo, nadal nie ma nadziei, że ktoś powie dość! I wszyscy się nagle obudzą. Pozostaje chyba tylko znaleźć sobie azyl. Ciepłe, miłe miejsce z dobrym widokiem na koniec świata.




Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...