piątek, 29 stycznia 2021

Opozycjo! Na ulice! Kilka słów o zarzadzaniu nadzieją. ( Tekst z dnia 29 stycznia 2021 roku)

 

Aby ocenić stan państwa za rządów PIS, nie potrzeba znać ekonomicznych statystyk, nie potrzeba badań socjologicznych i najnowszych danych. Kiedy wskutek nieudolnej polityki coś się zaczyna walić, PIS natychmiast, jak gorący kartofel wrzuca między nas zastępczy temat. Najczęściej są to pomysły ideologiczne, LGBT, in vitro, gender, a w ciągu ostatniego pół roku, już drugi raz PIS, a raczej Kaczyński, wypuszcza na ulicę temat aborcji.

Mam jednak nadzieję, że w pewnym momencie ten temat, nazywany z pogardą zastępczym, stanie się iskrą która spali ten rząd. Mam nadzieję, że Kaczyński odkryje, iż było lepiej przyznać się do klęski w walce z epidemią, do chaosu w programie szczepień, do zapaści gospodarczej i umierania drobnej przedsiębiorczości ( a czasami nie tylko drobnej), niż wkurwić polskie kobiety.

Aby to się jednak stało musi naprawdę nadejść solidarność społeczna, a hasło: NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA!, zamieni się w rzeczywistość.

Dziś kobiety, nawet wspierane przez swych partnerów, czy ojców, tak naprawdę są ciągle same. Prowadzą nierówną walkę z reżimem, z opresyjną policją, z zimnem, lub otoczone przez policję upokarzane banalnym brakiem wody do picia lub możliwości skorzystania z ubikacji.

One są bardzo dzielne! Gotowe na wszystko. Ale, tak samo jak na jesieni, pokona je czas i brak nadziei na zwycięstwo. Kaczyński o tym wie. Wie, że wystarczy poczekać. Spokojnie sobie śpi, kiedy pod jego oknami tłum wykrzykuje jego nazwisko. Wie, że ten tłum, pomimo że jest tłumem, jest samotny w swojej walce.

Niedawno opinia publiczna zlinczowała Joanne Muchę, która odeszła z PO do Szymona Hołowni. Nic na ten temat nie pisałam, bo nie lubię się przyłączać do linczu. A poza tym z przykrością muszę stwierdzić, że dla mnie jej odejście ma zupełnie inny wymiar. Pamiętam, jak może 2 lata temu, kiedy jeszcze Tomasz Lis prowadził swój program w ONECIE o godzinie 15-tej (na pewno jeszcze za czasów Grzegorza Schetyny), zaprosił właśnie Joanne Muchę. Powodem wywiadu była jej deklaracja programowa dotycząca zreformowania PO, stworzenia z niej nowoczesnej partii na miarę współczesnych potrzeb. Zapowiedziała, że jeśli jej pomysły nie znajdą akceptacji, odejdzie.

Byłam wtedy przekonana, że jest przedstawicielką wielu członków PO, tych młodych wilków, którzy odnowią partię.

Tymczasem Schetyna odszedł. A jego miejsce zajął Borys Budka. Teoretycznie zaczęli rządzić w partii dawni, postępowi buntownicy.

Dlatego wiecie, co mnie najbardziej zasmuciło w odejściu Joanny Muchy? Nie, nie jej zdrada, nie jej osobiste ambicje. Dostrzegłam, że ona robi to, co zapowiedziała, że PO nadal jest tym betonowym, zmurszałym i niezdolnym do przebudowy tworem. Bo skoro odeszła, znaczy, że nic się nie zmieniło. 

Dlaczego o tym mówię w kontekście Strajku Kobiet? No właśnie, w kontekście tego, że hasło : NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA, nie jest do końca prawdziwe.

Opozycja niestety stoi z boku. Nie jest nawet w stanie określić jasnego poglądu na temat aborcji. A jeśli ma taki pogląd, jak lewica, to jej wsparcie pochodzi z wyżyn gabinetów.

Kiedy jest strach, nie ma mowy o solidarności. A opozycja się po prostu boi opowiedzieć jasno po którejś stronie. Nie potrafią się przemóc nawet wiedząc, że nie tylko o aborcję idzie ta gra, a o wolność w ogólnym pojęciu i o odejście PIS. Jest więc to interes wszystkich, którzy nie popierają partii rządzącej.

Kiedy opozycja blokowała Sejm, na ulicach zebrały się tłumy by wyrazić poparcie. Kiedy atakuje się sędziów, te same osoby, które dziś protestują, stają w obronie wolnych sądów.

Ale kiedy obywatel wychodzi na ulice w obronie swoich praw, wtedy nie ma nikogo.

Dlatego po raz kolejny nie będzie zwycięstwa, PIS to przeczeka, jak zwykle.

Jedyna drogą, jaką opozycja jest w stanie przebyć, to te parę metrów do miejsc, gdzie odbywają się konferencje prasowe. Bardzo często niestety mają niezbyt wiele do powiedzenia. Bo nawet na prawdziwą i ostrą krytykę nie maja jaj. Piszą też jakieś ustawy, to o złagodzeniu prawa aborcyjnego, to o odmrażaniu gospodarki.

Wiecie co, drodzy politycy opozycji. Tracicie czas. Piszcie te swoje ustawy na papierze toaletowym, by potem można go było wykorzystać w kiblu. Bo dopóki PIS ma większość, te WSZE wypociny nigdy nie ujrzą światła dziennego. Są więc tyle warte, co papier do dupy.

Borysie Budka, już dawno jesteś przewodniczącym partii, a my nadal nie wiemy jaka będzie PO za twoich rządów. Nie jesteście w stanie wypracować żadnych konkretów co do ideałów, które będą WAM przyświecać. PIS się z WAS śmieje, że wasz program polega na krytykowaniu rządzących? Mają racje! Wiemy o WAS tylko tyle, że walczycie z PISem. Ale nie wiemy, jacy będziecie, kiedy PIS odejdzie.

Mam WAS za mądrych ludzi. Niestety, brakuje WAM odwagi. A bez niej nie zmienicie rzeczywistości.

Borysie Budka! Wyjmij więc ten pierdolony, prawniczy kij z dupy!( Wreszcie!) Jesteś ślepcem, bo nie umiesz wykorzystać szansy, którą po raz kolejny podsuwa Ci los. Wyprowadź swoją partię na ulice. Tam leży Twój program wyborczy. Wystarczy się schylić i podnieść. I tam są twoi wyborcy. Ta młodzież i te kobiety. Oni będą decydować o przyszłości. Bo oni nie porównują, jak my, Polski do czasów komuny i nie cieszą się, że teraz jest lepiej niż wtedy. Oni patrzą na świat i dostrzegają, jak bardzo odstajemy od niego. Nie chcą być wyjątkowi za cenę zacofania, chcą być tacy, jak ten świat. 

Rafale Trzaskowski! Brakuje nam Twojego MAMY DOŚĆ! Miej odwagę pójść z nami. Nawet Kosiniak Kamysz powinien dostrzec, że wśród jego wyborców jest wiele protestujących dziś kobiet. 

 Wiem, że niektóre i niektórzy z WAS przemykają się między nami. Ale Musicie podnieść głowę i być z nami, jako partia.  

  Obudźcie się!

Chcemy, dostać wyraźny sygnał, że się nie boicie, że niesiecie na sztandarach hasło: Platforma Obywatelska popiera Strajk Kobiet! Lewica murem za kobietami! Nie w sejmie, nie w garniturach, nie z gabinetów, lecz bądźcie wśród nas, na ulicy!, wewnątrz policyjnych kotłów!

W przeciwnym razie przegracie kolejne wybory, bo nie macie nic do zaoferowania. PIS jest przy korycie i ma klucz do skarbonki. Mogą dać jeszcze jakieś 500+, jakieś trzynastki i czternastki emerytom. Kupią wystarczająco dużo wyborców, by kontynuować dyktatorskie dzieło.

  Dlaczego bohaterami są tylko zwykli ludzie, a politycy pospolitymi tchórzami...

Wy musicie wreszcie dać ludziom coś od siebie. Dać wiarę w zwycięstwo demokracji, w siłę wolności. Musicie mądrze zarządzać nadzieją. Niczego więcej od WAS nie oczekujemy. To niby nic, a dla nas bezcenne. 

I do WAS zwracam się WY wszyscy, których PIS okradł, oszukał lub pozbawił szansy, do przedsiębiorców, hotelarzy, właścicieli stoków, restauratorów. Dołączcie do protestów. Przecież tak naprawdę wszystkim nam chodzi o to samo. O to, by przestali nami rządzić szarlatani i złodzieje, by nie grali w rosyjska ruletkę kierując lufę w nasze głowy. I WY i MY chcemy odzyskać kontrolę nad swoim życiem. By tak się stało PIS musi wypierdalać. A my musimy wybrać mądrych, kompetentnych ludzi. Musimy wygrać, by stworzyć państwo, w którym prawa człowieka i obywatela będą nadrzędnym wyznacznikiem tworzenia prawa, a nie fanatyzm, ideologie i rządza władzy.

Mówię to, chociaż nie mam już nadziei, że to do kogokolwiek dotrze. Ale może chociaż jeden polityk demokratycznej opozycji się nad tym zastanowi. By hasło: NIGDY NIE BĘDZIESZ SZŁA SAMA!, okazało się wreszcie prawdziwe.








2 komentarze:

  1. Wilmo, jak zwykle, doskonały tekst. Brakuje jednak komentarza na fakt, że PiS jest DUSKONALE przygotowane na OSZUSTWO WYBORCZE! I co wtedy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi Ukeńko, ale nie jest problemem sama opozycja, tylko ten naród. Elektorat PiS idzie do wyborów skonsolidowany, bo tak naprawdę nie ma żadnej innej alternatywy. Natomiast cała reszta, zdecydowana większość, ma ich za dużo i nie potrafi się zjednoczyć, choćby w tym jednym celu, aby zakończyć tę demolkę państwa. Obudzą się pewnie, kiedy nie będzie już co zbierać. To jest podtawowy dramat tego Kraju - Suweren.

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...