niedziela, 12 marca 2023

Obrońcy. ( Tekst z 12 marca 2023 roku)

 

Mówiąc szczerze, bardzo dobrze się bawię oglądając reakcje różnych ludzi na ostatnią odsłonę filmów dokumentalnych, o wspólnej nazwie „Bielmo”. Nigdy w życiu nie słyszałam ani nie widziałam, by po jednym uderzeniu pięścią w stół, zaczęło nerwowo podskakiwać tak szerokie grono zdenerwowanych nożyczek. I powiem tylko tyle, że o ile kościół sam podszedł z dystansem do ujawnionej prawdy, o tyle grono obrońców politycznych wystawia Wojtyle dość ohydną laurkę. Im większy złodziej, tym większy portret! Ha, ha, ha! To jakiś konkurs jest, nagrody będą?

O nieszczęsnym papieżu Polaku napisałam już tyle, że chyba w tej chwili powinnam już siedzieć cicho. Powinnam też puszczać mimo uszu święte oburzenie wstrząs psychiczny wielu Polaków, do których ta prawda dotarła.  Ja tam nie jestem wstrząśnięta. Bo dlaczego miałabym spodziewać się w gnieździe żmij gołębia??? Bo co, bo był Polakiem, to w jakiś cudowny sposób miałby być pełen cnót. To właśnie to grono obrońców go dziś charakteryzuje. Im większy złodziej i kmiot, tym prawdziwszy Polak.

Dla mnie JPII jest tym samym odbiciem kościoła, co cała reszta przedstawicieli Watykanu. A nawet jeszcze gorszym. Bo zwykły klecha na parafii to patrzy, jak sobie dobrze pożyć, jak się nażreć, a nie napracować. A on całe swoje życie chronił kościół, nie jako zbiór ludzi zjednoczonych w jednej wierze, ale jako instytucję. Robił to bez skrupułów, bez empatii, bez zważania na ludzką krzywdę. Popierał reżimy dokonujące ludobójstwa na swoich własnych obywatelach, wiedział, nie o kilku zafajdanych pedofilach w komunistycznej Polsce, ale o wieloletnich przestępcach seksualnych na różnych szczeblach kościelnej władzy, wiedział o Rwandzie, wiedział o Kanadzie, zabraniał używania prezerwatyw w Afryce, gdzie ludzie masowo umierali na HIV. Z historii wiedział, że wszędzie tam, gdzie dotarły macki kościoła, tam ziemia spłynęła krwią niewinnych. W świetle całego dorobku, jakieś przenoszenie księdza z parafii na parafię, wydaje się błahostką... Sądzę, że gdyby zrewidował życiorysy wszystkich świętych, byłoby tak samo. Chociaż nie odmawiam prawa człowiekowi czyniącemu zło do poprawy, pokuty i udowodnienia resztą swojego życia, że na świętość zasłużył. Niestety, JPII nie zdążył się zreflektować do śmierci, ściskając dłonie różnym „rycerzom Chrystusa”. Podobnie, jak Terenia z Kalkuty, która handlowała dziećmi, a kasę słała do Watykanu. Całe swoje życie była sadystką i sadystką zmarła...

To wszystko zapewne wiecie, nie ma sensu tego powtarzać. Zaprzeczanie tym faktom staje się coraz bardziej groteskowe i żenujące.

A tym wszystkim politykom, którzy znowu zwietrzyli polityczne złoto i za chwilę wmówią baranom, że PO jest właścicielką TVN-u, a redaktor Marcin Gutowski jest UB-ekiem, powiem tylko tyle. Z prawdę jest jeden bardzo wielki problem. Ona po prostu istnieje. Nie da się jej zmienić nawet setką uchwał sejmowych. A sama próba jest już tańcem jakiegoś przerażonego pingwina na szkle. Proponuje, by po tak „niesprawiedliwej” nagonce na na „największego” Polaka, urządzić 6-ego, każdego miesiąca miesięcznicę z procesją i modlitwą pod pomnikami, uchwalić dzień z portretem pod pachą, dzień całowania papieża w dupę, dzień plucia pod TVN,.. dzień świra...przy okazji. Ta obrona jest tak rozpaczliwa, że staje się po prostu kontr-produktywna.

Niedługo klapę od kibla podniesiesz, a tam: a kuku, Wojtyła wyskakuje. Bo w lodówce to już dawno siedzi. Dla mnie, jako osoby, która pamięta mniej medialne czasy, jest to wręcz śmieszne i wbrew naturze. Człowiek kocha bowiem to, czego pragnie i za czym tęskni, a nie to, co ma w nadmiarze. Kiedyś za dobrą książką czy płytą trzeba było stać kilka dni w kolejce, albo pożyczało się bestselery tylko na jedną noc, bo na następną zamówił już ktoś następny i stawało rano by pobiec do kiosku, bo kolorowa gazeta dokładała plakat ulubionego zespołu. Dzisiaj wizerunek papieża jest tak popularny, że prawie się nim dupę wyciera, jak srajtaśmy zabraknie. Ale niech tak robią. Ta postać nie zasługuje na nic więcej, jak na bycie gwiazdą popkultury i to na poziomie disco-polo.

Jeżeli ja, coraz mniej angażuje się w politykę i komentowanie polskiej rzeczywistości, to chyba przede wszystkim dlatego, że nie rozpoznaję już kierunkowskazów. Nie wiem, co robić, by nasze działanie nie zostało wrzucone w wiatrak, zakręcone i wyjęte, jako coś kompletnie innego, niż były nasze intencje. Chcemy powiedzieć Bareja, Orwell, świat niewiarygodny, ale nawet połączenie tych pojęć nie jest w stanie odzwierciedlić tego dziwnego tworu, jakim jest Polska.

Kiedyś, kiedy jeszcze był posłem, Pan Brejza ujawniał różne afery PiSu, teraz regularnie robią to poseł Szczerba i poseł Joński. I mamy, jakąś chwilową złudna radość, że czyjeś łajdactwo ujrzało światło dzienne.

Jesteśmy głupcami, którzy się cieszą byle czym. Ujawniamy złodziejstwo, a kiedy smród jest już nie do opanowania, PiS wkłada łeb winowajcy pod powierzchnię szamba. A my wtedy wyjemy z radości krzycząc: trafiony, zatopiony! A potem za jakiś czas, cichutko, cichutko na paluszkach, koleś wynurza się w jakiejś spółce skarbu państwa, fundacji patriotycznej lub zarządzie banku. Ha, ha, ha, z portretem papieża w dłoniach, czyli po partyjnym rozgrzeszeniu. A tam na niego czeka nagroda finansowa, zamiast kary. I okazuje się, że ujawniając jego skurwysyństwo, tak naprawdę zrobiliśmy mu dobrze. 

My w końcowym efekcie uświadamiamy sobie, że woda, jaką laliśmy na płonącą Polskę, w powietrzu zamienia się w ściek i do nas wraca i to nam zalewa oczy. A podpalacze bawią się jeszcze lepiej, niż wcześniej. I nie mamy żadnej gwarancji, że kiedykolwiek z nimi wygramy. I nawet Tusk ma swoje granice i nawet jego można unieszkodliwić słowem, kiedy się nie ma skrupułów i się wie, że są rzeczy, które kocha nad życie i politykę.

 Powiecie, że strach się bać? A kto to WAM zrobił, Polacy? Czy to nie Wy sami? 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...