piątek, 19 lutego 2021

" ALE!" ( Tekst z dnia 19 lutego 2021 roku.)

 

I na początek takie pytanie: Czy jesteście zadowoleni ze stanowiska Platformy obywatelskiej w sprawie aborcji?

Ja, powiem szczerze, nie wiem. Coraz częściej zdarza się, że politycy mówią, mówią, i mówią, a ja stoję jak ten szympans i nie rozumiem po polsku. Posłuchałam wczorajszej konferencji dwa razy. Przeczytałam szereg opinii komentatorów, a także WAS, zwykłych szarych ludzi. I powiem WAM, że z tych opinii można tylko wywnioskować, kto, człowiek o jakich poglądach je wygłasza. Jedni krzyczą, że PO właśnie uderzyła twarzą w lewa burtę, że jest to niedopuszczalny lewicowa radykalizm. Drudzy czują niesmak, bo widzą, że wprawdzie jest jakiś krok do przodu, ale właściwie to jest tylko kroczek.

Człowiek, kiedy ma 16, 18, czy 20 lat, pozjadał wszystkie rozumy. Zdaje mu się, że wszystko wie o życiu. A potem się starzeje i im więcej czasu upływa, tym rośnie jego przekonanie, jak bardzo jest głupi. I ja właśnie jestem w takim momencie, że, powiem szczerze, nie mam pojęcia, co wczoraj ogłosiła Platforma.

A wkurza mnie to przede wszystkim dlatego, że lubię w życiu jasne sytuację. Mam dość bycia za, a nawet przeciw I mam dość bycia już sierotą polityczną, która naprawdę nie ma na kogo głosować, nie ma kogo bronić i komu zaufać. Mam dość stania w rozkroku. Mam dość sytuacji, w których jest i wilk syty i owca cała. Mam dość zapalania panu bogu świeczki i diabłu ogarka! Chcę kurwa w końcu wiedzieć, o co chodzi Platformie obywatelskiej!

Jak mówiłam, dwa razy słuchałam wczoraj tej konferencji. I nie zgrzewa mi się. to. Trzeba by pociąć ją na kawałki, wyrwać odpowiednie frazy z kontekstu i wtedy faktycznie każdy wybrał by sobie to, co mu odpowiada.

Gdzie w tym wszystkim, co nam przedstawiono, ma być prawo kobiet o decydowaniu o swoim życiu? 

Popieram rozmowę z psychologiem każdej kobiety w ciąży, nie tylko tej, która chce dokonać aborcji. Początek ciąży dla wielu kobiet jest trudny. Nie ma tu nic wspólnego ze stosunkiem kobiety do swojego stanu. Do organizmu nagle wlewa się morze hormonów, które powoduje złe samopoczucie fizyczne i psychiczne. Organizm na początku traktuje zapłodnioną komórkę, jak pasożyta, którego trzeba się natychmiast pozbyć.  Statystycznie wiadomo, że jest bardzo dużo niezidentyfikowanych poronień, w pierwszych dniach, kiedy jeszcze kobieta nawet nie jest pewna, że jest w ciąży. To właśnie efekt tej walki. Z ginekologiem też powinna się spotkać każda kobieta, jak najszybciej. Ale te spotkania nie powinny być w sprawie wyboru kobiety.  Bo kto w końcu będzie decydował, czy kobieta może usunąć ciążę, czy nie?

Czy ta rozmowa z psychologiem i ginekologiem nie będzie stresującym egzaminem, który trzeba będzie pozytywnie zdać, by nadal zachować prawo wyboru?

Jak rozumieć, trudną sytuację życiową, która daje prawo wyboru? Czy to będzie siódme, z kolei czy 12 dziecko? Czy ubóstwo i patologiczne środowisko będzie w tej sytuacji premiowane prawem do wolnej woli, a co ma zrobić kobieta, która jest na szczycie zawodowej kariery i ciąża może zniszczyć jej tę zawodową szansę? Czy jedynym kryterium nie powinno być to, czy kobieta chce, czy nie chce mieć dziecka?

To powinno być dopowiedziane, czy po tej konsultacji lekarskiej, to nadal będzie decyzja kobiety? Czy może opinia psychologa będzie decydująca? 

Obawiam się niestety, że w polskich warunkach będzie tak, jak zawsze. Będą to upokarzające dla kobiety wmawianie jej, że ktoś wie lepiej, czy powinna urodzić. Będzie się proponować doraźną pomoc finansową. Może jeszcze klechę zaproszą do tego „sądu nad kobietą”, tak, żeby dopełnić ceremoniału, by było tradycyjnie i po polsku?

 Państwo może i powinno pomagać matkom, szczególnie samotnym lub wychowującym niepełnosprawne dzieci. Ale nie mogą kupować za pieniądze ich wolności. Nie mogą im płacić, za ich poświęcenie, za rezygnację z planów i marzeń. 

Większość postulatów jest naprawdę dobra. Ja też uważam, że czym więcej edukacji i antykoncepcji, tym mniej aborcji. Ale czy konieczność spowiadania się komukolwiek z motywów podjęcia takiej czy innej decyzji, nie jest już samo w sobie ograniczeniem wolności? Nie podoba mi się to zdanie: KOBIETA MA PRAWO DECYDOWAC, ALE...

Bo jak wiemy, wszystko, co przed „ale”, nie ma znaczenia. Nie liczy się. 

Wolałabym, by powiedzieli, że chcą powrotu "kompromisu", albo, że są za całkowitym zakazem aborcji. Przynajmniej wiedziałbym już, że ich trzeba olać. Koniec złudzeń! Oni tym zawsze przegrywają z PiS! Bo PiS nigdy nie owija w bawełnę w sprawach zasadniczych i nie liczy się ze zdaniem swoich członków, którzy nie popierają ich programu. Mówią wprost: ODTĄD DOTĄD! TO MA BYĆ, A TEGO MA NIE BYĆ. Platforma jest przezroczysta. Tak naprawdę głosujemy na nich, bo wydają nam się ładniejsi i bardziej kulturalni. Odkąd odszedł Tusk, Platforma nie ma żadnej konkretnej barwy, a jej politycy są tchórzami. Boją się powiedzieć, co myślą. Chcą to wszystko utrzymać w jakiejś kupie, w jedności. I tylko to się liczy, by ktoś znowu nie przeszedł do innej partii.

To głupie, bo każdy widzi, że PO się rozpada na dwa kawałki, i że to jest nieuniknione. Inną drogą jest tylko całkowite zniszczenie partii. Bo stara zatwardziała konserwa będzie zawsze się sprzeciwiać nowoczesnym rozwiązaniom, a ci o postępowych poglądach będą mieli związane ręce i będą proponować takie „bałachy”, jak wczoraj. Nie potrafię tego zrozumieć. Platforma się rozpada i ja to widzę, Ty to widzisz, widzi to Zosia, Małgosia i Tomek. Widzi to milion osób. Tylko Borys Budka jest ślepy! Trzyma się czegoś, co jest już ruiną. Ta Platforma, którą znaliśmy, jest już trupem! Nie da się go ożywić, trzeba szukać nowej wizji.

Zabieg medyczny, nie jest ani lewicowy, ani prawicowy, nie powinno się go w ogóle rozpatrywać w sferze ideologii. Jest prawem należącym się ludziom, jako zdobycz nauki, należy do społeczeństwa.

Borys Budka nie rozumie także niestety, że dziś ludzie mają wyraziste poglądy. Nie ma więc miejsca w polityce na partie środka. Na miłość do wszystkich, na dogadzanie wszystkim, na niezdecydowanie. Trzeba przestać mielić to mydło i wybrać jakiś kierunek. Jakikolwiek. Jestem przekonana, że jeśli nic się nie zmieni, Borys Budka i jego doradcy zatopią Platformę do następnych wyborów. Bo nikt już nie będzie chciał z nimi rozmawiać. Stracił posłuch na prawicy, a teraz zawodzi nadzieję liberałów. 

Mówi się, że polityk musi być dalekowzroczny. Kiedy ludzie na ulicach żądają chleba, powinien oprócz chleba dać im jeszcze masło. Powinien zawsze być jakiś plus, bo tylko to obywatele będą w stanie docenić. Gdyby zamiast tych głupot, Budka obiecał, że zalegalizuje nie tylko aborcję, ale na przykład wprowadzi prawo zezwalające na sterylizacje chirurgiczną. Nie, nie dla nastolatek, bo tu potrzeba naprawdę dojrzałej decyzji. Dla kobiet, powiedzmy po 35 roku życia, z pierwszeństwem dla tych, które są już spełnione, jako matki. Nie, żeby to było za darmo, ale by było prawo, które zezwala. Wtedy bym powiedziała, że Platforma jest godna mojej uwagi. I przestaliby wszyscy na jakiś czas gadać o walkach plemiennych w zjednoczonej prawicy. To o PO byłoby głośno. Bo polityka, jest jak gra w karty. Trzeba rzucić na stół mocniejszą kartę, która przebije wszystkie inne. Tym było 500+. 

Ale o czym, ja kurwa marzę? Będąc obywatelką kraju, w którym człowiek jest mniej ważny od jakiegoś obrazka, wystarczy, że jest na nim bohater starożytnej bajki. W kraju, gdzie kobieta jest inkubatorem. A teraz jej się proponuje, że po długich i uporczywych namowach, wjeżdżaniu na ambicję, szarpaniu jej sumienia, zostanie inkubatorem na modłę PO. Niby cos innego, a efekt końcowy ten sam.

Żałuję, że nie znam nikogo z PO, bo bym mu wygarnęła. Pytanie tylko, czy w swej egoistycznej głupocie, by zrozumiał.

  Jednym słowem: Brawo Platformo! To naprawdę sztuka. Zrobić salto z trzema obrotami i wylądować w tym samym miejscu. Na dupie!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...