To będzie bardzo brzydki post. Taki, gdzie nie ma wielkich i wzniosłych wyrazów. Ale te spędy świń u Tadeusza Rydzyka, nie zasługują na cywilizowane traktowanie.
Małe, nieszczęśliwe fiutki, i niemyte pizdy na widowni i on, największy chuj Rzeczpospolitej. Gdybym wierzyła w diabły, on byłby jednym z nich. Chociaż nie, do diabłów, gdyby istniały, wykazałabym większe zrozumienie i darzyła szacunkiem ich cierpienie. Ta ludzka kurwa nawet na bycie diabłem nie zasługuje. Bo w naszym świecie życie już nie jest czarno-białe. Anioły nie są białe i piękne, a diabły nie są uosobieniem zła. Tak nam wszystko ten PIS popierdolił w głowach, że już sami nie wiemy, co jest czym.
Patriotyzm łączy nam się z bezmyślnością, agresją i głupota, suwerenność z patrzeniem na Wschód. Dobro, to kupowanie sobie wyborców. Praworządność, to wewnętrzna anarchia będących u władzy oderwana od humanitarnych zasad obowiązujących w cywilizowanym świecie. Bóg, to pies na łańcuszku szczekający na obcych, a prawo? Prawo służy do udowadniania innym, że są śmieciami i że władza może zrobić z nimi, co zechce.
Naprawdę otwieram oczy z podziwu. Bo nigdy się nie spodziewałam, że można w ciągu pięciu lat tak wszystko popierdolić. Że można z normalnego kraju, normalnych ludzi zrobić ten pierdolnik nienawiści. Nie wiedziałam, że można za pomocą tak nędznej kasy, jaką obiektywnie jest 500 złotych polskich, odebrać ludziom rozum i sumienie. Bo trzeba nie mieć sumienia, by popierać partię, która jest głucha na płacz ofiar pedofilów.
Tadeusz Rydzyk uważa Jankowskiego za męczennika. Pewnie jeszcze by paru takich chujów znalazł. Dziwisz, Petz, Jankowski, Głódź i on sam- najświętszy z najświętszych. Ten niezwykły rodzaj zrozumienia okazywany pedofilom każe mi podejrzewać, że i ci biskupi i sam ojciec inwestor, mają w tej kwestii wiele do zatajenia.
Nie rozumiem jednak dlaczego Rydzyk nie poszedł od razu dalej? Dlaczego z tych męczenników nie uczynić od razu świętych. Miałby papież Polak właściwe towarzystwo w piekle... I tu kurwa żałuję, ze piekło nie istnieje.
Naprawdę wiele rzeczy rozumiem. To, że jesteśmy wychowani w wierze, zmuszeni do chrztu, do bycia częścią tego bezmyślnego stada. Tak naprawdę nie jest to nasza wina. Ale jeśli ojciec czy matka zatracą instynkt, który zmusza ich do obrony własnego potomstwa, to chyba lepiej byłoby urodzić się wilkiem, psem, czy nawet szczurem. Wszystkie zwierzęta na świecie bronią swoich młodych. Tylko człowiek zaślepiony przez kościelne nauki udaje, że pedofilia nie istnieje. Myśli, że wyświęcony ksiądz wraz z sutanna dostaje przyrodzone dobro. I tak nas prowadzają za nałożoną w dzieciństwie obrożę, tym bardziej bolesną, że otrzymaną w darze od rodziców.
Czy to się kiedyś zmieni? Nie wiem. Jako zjawisko społeczne, wątpię. Jest w tej chwili wiele świadomych jednostek, które umiały się wyzwolić. Ja należę do nich i traktuję to, jako swoje szczęście.
Bo jak inaczej patrzeć na ten zlot u Rydzyka?, nie widzę normalnych, zwyczajnych ludzi. Widzę małe, zakompleksione fiutki, widzę niezaspokojone pizdy. Widzę takiego Ziobro, który w moich oczach nie zasługuje nawet na zwykły, uczciwy ludzki sąd. Powinien w niego jasny piorun pierdolnąć na ulicy, by nas wybawić od złego. Bo nie ma w prawie kary na takich ludzi. Nie ma takiego paragrafu. By ich za krzywdy wyrządzone ludziom wystawić na pośmiewisko. By każdy pokrzywdzony przez kościół miał prawo podejść i splunąć im w twarz. I żeby to było dożywocie w mękach.
Wiele mogę wybaczyć władzy. Często bowiem do sterów dostają się słabi kapitanowie. Prowadzą kraj na góry lodowe, bo są nieudacznikami. Ale nigdy nie mieliśmy w ciągu ostatnich 30 lat, a śmiem także stwierdzić, że od II wojny światowej, takich bezczelnych kurew u władzy, Takich skurwysynów, którzy z premedytacją, nienawidząc ziemię po której stąpają, nienawidząc żyjących wokół nich ludzi, dążyliby świadomie do upadku państwa, które jest ich Ojczyzną.
Wielki pan, w białej szacie zdobionej złotem, na lśniącym od bogactwa ołtarzu. Lekceważący cierpienia niewinnych, broniący przestępców. A u jego stóp, klaszczący jak zahipnotyzowany tłum decydentów. Czy widział ktoś w nowożytnych czasach bardziej żenujący obrazek? Czy to nie zabija Waszej nadziei? Czy to WAS nie paraliżuje? Bo w sumie, to co można zrobić w takiej sytuacji? Skoro każdy krzyk: NIE!!! odbierany jest jako obraza tradycji? Co możemy zrobić? Co zrobić musimy mimo wszystko? Czy jesteśmy w stanie? Czy staniemy murem za światłem? Czy znowu odpuścimy pogrążając się mroki średniowiecza.. Bo w końcu idą święta. Te, które tak kochamy. Ta choinka, ten żłóbek, ten mały Jezusek, tan opłatek i ten karp.., no i prezenty... Nie potraficie się od tego po prostu uwolnić, co? A gdyby ktoś, jakiś ksiądz, tego Jezuska zgwałcił...To też byście mieli takie radosne i szczęśliwe święta?
A może świadomie dążą do upadku naszego państwa, bo to nie jest ich Ojczyzna ?
OdpowiedzUsuń