piątek, 6 listopada 2020

Ja chyba jestem czarnym ludem. ( Tekst z dnia 6 listopada 2020 roku)

 

Ja chyba jestem ciemnym ludem, chociaż nie wszystko kupuje bez refleksji. Jest dokładnie odwrotnie. Z niezwykłym dystansem traktuję wszystkie docierające do mnie informacje.

Mówiąc, że jestem ciemnym ludem mam na myśli całkowity brak zrozumienia dla działań rządzących.

To, że Kaczyński wywołał wojnę domową, bo chciał wykorzystać pandemię, jest dla mnie zrozumiałe. Po prostu przeliczył się i popełnił chyba największy strategiczny błąd. Niczego nie osiągnął, bo w zasadzie wprowadzone prawo i tak nie działa przed opublikowaniem wypocin Przyłębskiej. Natomiast opublikowanie ich wzbudzi kolejną, jak przypuszczam znacznie większą falę protestów. Rozumiem, błąd polityczny. Naiwność. Zła ocena priorytetów obywateli. Takie pomyłki i błędy zdarzają się wszystkim politykom, co nie oznacza, że należy ich za to traktować z pobłażaniem.

Jestem w stanie uznać stara prawdę, że ten, kto działa, musi popełniać błędy. Ale naprawdę kurwa nie rozumiem, po co otwierać szpital, który jest jeszcze niezdolny do przyjmowania pacjentów? Nie wiem, po co przybijać stępkę promu, którego się nie ma zamiaru budować? Nie wiem, dlaczego przekopuje się kawał ziemi i jeszcze się krzyczy, że powodem jest patriotyzm. Po co robić cyrk z uroczystym przyjęciem Antonowa lądującego z maseczkami, skoro się na dłuższą metę nie da ukryć, że jest to trafny towar? Po co w ogóle wynajmować tak wielki i drogi samolot, skoro towaru było w nim tyle, co kot napłakał i spokojnie mogła go przywieźć mniejsza i tańsza maszyna. Po co publicznie zakładać maseczkę do góry nogami jakby się było tumanem nie premierem?

Coraz częściej odkrywam, że ja po prostu nie rozumiem polityki. Wiem, powszechnie się uważa i pewnie sam premier tak myśli, że część naszego społeczeństwa jest naprawdę czarnym ludem, który łyknie każdą bzdurę. Ale ja jestem przekonana, że nawet elektorat PISu, ten z najbardziej dalekiego Wschodu, nie jest aż wcale głupi. To może działało w XIX wieku, ale dziś już chyba nie ma aż tak naiwnych ludzi.

Kłamstwo w polityce jest rzeczą powszechnie stosowaną. Dotyczy to wszystkich polityków i wszystkich rządów. Ale kłamstwo wypowiadane do społeczeństwa też musi być inteligentne. Jeśli Morawiecki mówi, że protesty uliczne kosztują 5 tysięcy nowych zakażeń dziennie, to ja się pytam, skąd się biorą takie wyliczenia? Jeśli Morawiecki jest na tyle bezczelny, by oskarżać obywateli, powinien mieć jakieś dowody na poparcie swych teorii. A on po prostu szuka głupców. Zdaje mu się, że wystarczy, że on coś powie, a słowo upadnie na ziemie stanie się prawdą. Nie ma takich wyliczeń, nie ma możliwości ich udowodnić.

Mówi się, że w okresie kryzysu naród się jednoczy wokół władzy, bo ona daje poczucie bezpieczeństwa. Premier, prezydent, powinni być jak generałowie na polu walki. Odłożyć wszystkie inne sprawy na potem i zająć się prowadzeniem Armii do zwycięstwa.

Czy wyobrażacie sobie, by Generał Patton prowadząc korpus czołgów na bitwę pod St. Mihiel nagle wstrzymał atak i poszedł otwierać uroczyście jakiś szpital, albo osobiście witał z honorami dostawę broni, albo kurwa założył hełm z tyłu na przód? Czy wyobrażacie sobie, żeby Winston Churchill, zamiast skupić się na obronie Anglii prze Hitlerem, biegał robić zakupy sąsiadom? Czy w końcu możecie sobie wyobrazić, że Barack Obama podczas słynnej akcji likwidowania Bin ladena powiedział do swoich agentów specjalnych: Chłopaki, wstrzymajcie się chwile, bo ja muszę zapierdalać po schodach z zielonymi reklamówkami, bo sąsiadom cukru zabrakło?

Czy Morawiecki, premier polskiego rządy nie ma niczego ważnego do roboty w okresie pandemii? A nawet gdyby faktycznie po drodze do domu zaniósł te zakupy sąsiadom, po co idzie za nim kamera? W co mamy uwierzyć? Że pan Morawiecki jest dobrym człowiekiem? Nic nas to nie obchodzi. Nie musi być dobry, ale mógłby być kompetentny i skuteczny.

Niczego z tego wszystkiego nie rozumiem. Jestem po prostu ciemnym ludem. Za ciemnym na retorykę premiera. Mam ochotę wrzeszczeć: Po co to kurwa robicie?

Nie jestem już niestety odporna... Na tę tanią radość, że w innych krajach Europy jest gorzej, niż w Polsce. I mówi to premier kraju, w którym statystyki pokazują 450 zgonów w ciągu doby.., a w Belgii 189, w Niemczech to chyba jest ostatniej doby kilka osób. Opowiada o całkowitym zamknięciu Belgii, Francji, Wielkiej Brytanii, Włoch czy Hiszpanii. A moja córka w Belgii normalnie chodzi do pracy i normalnie zarabia pieniądze. Moja druga córka w Anglii także pracuje, a ja mogę swobodnie, bez ograniczeń zrobić zakupy w galerii handlowej i zjeść w restauracji.., w tej złej Hiszpanii. I co najważniejsze, mogę bez kolejki, za darmo zaszczepić się przeciwko grypie.

Większości polityków zjednoczonej prawicy nie szanuje. Bo są to po prostu szmaciarze. Pijawki gotowe na wszystko, by się skutecznie przyssać do budżetu. Poza tym zaściankowość, brak wiedzy i kompetencji w ich działaniu po prostu poraża . Prezydent budzi we mnie poczucie wstydu, bo to w końcu nasz reprezentant i po jego zachowaniu oceniają nas na świecie. Ale chyba najgorszą szują w tym towarzystwie jest Morawiecki. Człowiek, który miał być nową jakością, nowym otwarciem na Europę, profesjonalnym przywódcą w odróżnieniu od zbyt emocjonalnej Beaty Szydło, okazał się całkowitą porażką. Największym cynikiem, kłamcą i oszustem. Na niego mam w tej chwili po prostu uczulenie.

Czasami po prostu nie wiem, co o tym wszystkim myśleć. Naoglądałam się zbyt wielu filmów i ponosi mnie wyobraźnia? Bo wymagam, by w tak trudnym momencie dla kraju zebrał się w jednym miejscu jakiś sztab kryzysowy, gdzie premier z doradcami myśleliby wyłącznie o tym, jak nas wyciągnąć z otchłani. Bo chciałabym, by pracowano w pocie czoła, by premier zapomniał w takiej chwili, do której jest przyklejony partii, by czuł się po prostu Polakiem, członkiem społeczeństwa, za które jest odpowiedzialny..?

Po co więc ten teatr, te kamery, te samo-pochwały, te kłamstwa, te obietnice...

To wszystko się dzieje jakby poza nami. Nikt zresztą nas o zdanie nie pyta. Liczby nie kłamią. W ostatnich miesiącach umarło bardzo wielu Polaków, nie na covid, lecz z powodu paraliżu służby zdrowia. Zabiera się łóżka z oddziałów, na których też przecież leżą chorzy ludzie. Bo konieczne jest dla wizerunku partii, by nie zabrakło łóżek dla zarażonych, a inni chorzy muszą zaczekać. I nie ma pieniędzy na to, by te łóżka po prostu kupić.

A my każdego dnia słuchamy, jakimi jesteśmy przodownikami, jakimi pionierami, jacy jesteśmy świetni i że to wszystko dzięki Morawieckiemu i ukochanej partii. A kiedy wyjrzymy przez okno, to wiatr hula i panoszy się chaos.

Po co to nam robicie? Dlaczego robicie to Polsce?




2 komentarze:

  1. Pani Wilmo, tekst jest piękny, chociaż nie skorzystała Pan z moich wcześniejszych rad, by przed zaklepaniem tekstu, przeczytać go ponownie i poprawić "literówki", np. trefne a nie trafne! Ale i tak dzięki za duży trud.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję piękny tekst. Nie łudze się Tomasz Piątek i Grzegorz Rzeczkowski maja rację. Oni są rosyjska agenturą i mają nas gdzieś. Trudno nam w to uwierzyć, nie chcemy przyjąć tego do świadomości ale tylko to tłumaczy wszystkie ich działania.

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...