wtorek, 25 sierpnia 2020

Anioły odepchnięte od boga... (Tekst z dnia 25 sierpnia 2020 roku.)

 Kiedy rozgniewany bóg ojciec odepchnął od siebie część swoich aniołów za to, że były niepokorne, ciekawe i chciały być wolne, być może wierzył, że wrócą do niego skruszone. Tymczasem one uniosły się honorem i utworzyły własne królestwo, królestwo zła, na które bóg nie miał już żadnego wpływu. Tak więc to boska pycha stworzyła piekło, pycha, która nie znała prawdziwej miłości, tolerancji i wybaczenia.

To jest oczywiście bajka. Ten, kto ją pisał miał zamiar pokazać ludziom zło i dobro w sposób prosty, by wiedzieli, że ten kto jest posłuszny zawsze będzie kochany, a ten, kto chce być sobą skończy, jak ten anioł z połamanymi skrzydłami. Autor bajki nie zauważył tej prawidłowości, że zło nie rodzi się samo, że często jest ono efektem, a nie przyczyną.

Współcześnie, pięknie to pokazał film „Sala samobójców. Hejter.” Lub trochę wcześniej John Steinback, w książce: „Na wschód od Edenu.”

Tylko miłość i wyrozumiałość daje dobre efekty. Odrzucenie, prędzej czy później przynosi tragiczne efekty dla odrzuconego lub dla tego, który odrzuca.

Odchodząc od bajek i literatury pięknej można się temu problemowi przyjrzeć także z psychologicznego punktu widzenia. Niekochane dzieci, maltretowane, gwałcone, odpychane, często w dorosłym życiu zostają oprawcami.

Dlatego, kiedy po raz kolejny słyszę z jakiejś ambony, że LGBT do pomiot diabła, albo z ust polityka, że to wirus gorszy od covidu, kiedy powtarza to marszałek sejmu, kurator oświaty, prezydent, były kandydat na prezydenta, a cała reszta społeczeństwa wraz z politykami opozycji nabiera wody w usta i nie stawia kategorycznego DOŚĆ! tej krzywdzie ludzkiej rozgrywającej się na naszych oczach, obawiam się najgorszego. Bo albo nasze społeczeństwo podżegane przez polityków i kaznodziejów stworzy dla tych „odmieńców” getta i komory gazowe, albo w nich samych umrze dobro i przestaną walczyć o swe prawa, lecz będą oddawać cios za cios.

Osoby LGBT żyją z nami odkąd powstała ludzkość. I co jest nawet śmieszne, w czasach barbarzyńskich takie osoby nie musiały się ukrywać. Były tolerowane przez rożnych bożków w większości rodzących się kultur. Bogowie greccy, czy rzymscy sami byli rozpustnikami podobnymi ludziom. Dopiero narodziny w umysłach ludzkich tych zazdrosnych bogów, którzy każą czcić siebie i tylko siebie. Bogów przyznających sobie prawo do decydowania co jest dobre, a co złe. Bogowie, którzy wmówili ludziom, że piękni o dobrzy są tylko oni sami, a człowiek jest grzesznym pyłem, to oni zaczęli dzielić ludzi. Dzielić nie w kategorii dobra i zła, a w kategorii wykraczania poza z góry ustalone ramy.

Być może ten, kto wymyśli te religie chciał dobrze. Dał ludziom jakiś system wartości według którego powinniśmy żyć. Ale w tym systemie, w tych dziesięciu przykazaniach nie ma nic o LGBT.

Dekalog stał się podstawa tworzenia prawa współczesnego świata. Ale nie znam takiego prawa w cywilizowanym kraju, które decydowałoby o tym, kogo i jak nam wolno kochać. Skoro więc prawo czegoś nie zabrania, jakim prawem odpychamy od społeczeństwa ludzi, którzy swoim życiem nie robią krzywdy nikomu? Jakim prawem wyznaczamy strefy wolne od..?

Niech wreszcie wyjdzie jakiś Ziobro, jakiś Kaczyński, czy kurator oświaty lub minister i niech powie wprost: czego oczekuje od społeczeństwa i od tych ludzi? Czy osoby LGBT mają się leczyć, mają się ukrywać, mają się wyprowadzić na bezludną wyspę, mają połknąć odpowiednio dużą dawkę środków nasennych, skoczyć z mostu, powiesić się grupowo? Czego oczekujecie wy, podli ludzie wyznawcy religii dobra i miłosierdzia? Co ci ludzie mają zrobić, byście się od nich odpierdolili? I czego oczekujecie od społeczeństwa? Że będziemy swoich sąsiadów, przyjaciół, kolegów z pracy i ze szkoły opluwać, izolować, poniżać? Że nie będziemy ich zapraszać, dopóki się nie naprawią, jak zabawka, której urwała się noga i wystarczy ja przykleić...

Większość z nas uważa wałkowanie tego za temat zastępczy. Być może tak jest i PIS specjalnie nas nakręca, by odwrócić nasza uwagę. Wielu też uważa, że go to nie dotyczy, bo oni, ich syn czy córka, cała dalsza i bliższa rodzina, wszyscy są hetero. Wielu po cichu dziękuje za to bogu w modlitwie.

Drodzy Polacy, w ciągu ostatnich 2 tygodni była masa napadów na młode osoby, z powodu nagonki na LGBT. Niektóre z ofiar naprawdę są homoseksualne, a niektóre tylko inaczej ubrane lub, dla szaleńców, wyglądające podejrzanie. Najmłodsza napadnięta dziewczynka miała chyba 11 lat. Pewnie jeszcze nie jest do końca świadoma swojej orientacji.

Człowiek, który z powodów religijnych napada na ludzi zazwyczaj ma profil psychologiczny zrobiony przez psychologa policyjnego i zasila grono niebezpiecznych socjopatów. U nas takie zwyrole chodzą po ulicy, a niektórzy jeżdżą obrzydliwie oplakatowanymi, urągającymi godności ludzkiej furgonetkami. Policja, zamiast ich zatrzymywać wykazuje dalece idącą wyrozumiałość.

Ludzie!, nie pozwólcie na to, przecież to jest zło w czystej postaci, które się rozlewa na nasz kraj, jak morze gówna. Tylko tyle, że to gówno, władza WAM serwuje po kropelce.

Drodzy politycy od lewa do prawa. Ja rozumiem taktyki polityczne, walki wewnątrzpartyjne, eksponowanie jednych spraw a przemilczanie innych. Ale w tym całym kociołku walki o władzę zapomnieliście o krzywdzie, jaką robicie ludziom.

Tego się już nie da słuchać. Nie można już włączyć telewizora, by nie wysłuchiwać średniowiecznych głupot, jakiegoś posła Kownackiego albo takiego Kanthaka, który swoją głupotą mógłby oświetlić Paryż, który opowiada o gejowskiej dzielnicy w Bostonie czy San Francisco, gdzie są nawet piekarnie dla gejów i sklepy z mięsem? I co?, jeśli się nie przyjdzie z przyjacielem, to się chleba nie kupi? O jakie to straszne!

Było w zeszłym tygodniu sporo politycznych wydarzeń, jedne szczury uciekły z rządu, a na ich miejsce przyszły jeszcze bardziej spasione albo faszystowskie szczury. Ale nie chce mi się tego komentować. Bo polityka jest, jaka jest. Dzieje się, a my za moment o tym zapominamy. I zawsze mamy szansę, by wszystko naprawić. Ale tego, co robimy osobom LGBT+, tego się nie da zapomnieć. A może przyjść taki dzień, że na naprawę będzie za późno.

Miejmy w końcu odwagę ich bronić, bronic, jako obywateli naszego społeczeństwa. Nie pozwólmy, by kościelna nienawiść zabiła w nich dobro, by ich odrzucono, by nikt za nimi nie stanął. To są przecież anioły odepchnięte przez boga. Albo je uratujemy, albo zwrócą się przeciwko nam.   


Miguel Ángel Silvestre (Sense8), alto voltaje en el Orgullo Gay de ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...