Do Europarlamentarzystów z całej Europy.
Szanowne Panie Posłanki, Szanowni Panowie Posłowie do Europarlamentu.
My, obywatele Polski mieszkający za granicą zwracamy się do WAS w akcie rozpaczy i desperacji.
Warunki ekonomiczne w życiu człowieka są na pewno wartością. Ale większość Polaków opowiadających się za wejściem Polski do UE liczyła nie tylko na poprawę warunków materialnych, możliwość swobodnego przemieszczania się i podejmowania pracy w dowolnym, europejskim kraju. Przede wszystkim chcieliśmy się stać równoprawnymi obywatelami Europy, chcieliśmy zrównania naszych praw i ochrony naszej wolności. Unia dała nam bardzo wiele. Dotacje unijne pozwalają naszej Ojczyźnie szybko się rozwijać, na co nie mieli byśmy żadnych szans wychodząc samotnie z komunistycznego niebytu. Zakładaliśmy, że Europa będzie naszą drugą Ojczyzną. Niestety, kolejne polskie rządy nie było stać na odważne i radykalne decyzje do zmiany mentalności, złych tradycji, ograniczeń wolności zwierząt i dzieci, gorszego traktowania kobiet. Ciągle jesteśmy krajem, w którym Deklaracja Praw Człowieka nie jest dokumentem będącym drogowskazem do tworzenia wewnętrznego prawa. Przez 25 lat po transformacji cieszyliśmy się wyraźnym choć powolnym dążeniem do zmian. Niestety, pięć lat temu dokonaliśmy złego wyboru i do władzy doszła partia, która cofa nasze prawa obywatelskie do czasów komunizmu. Ludzi o innych poglądach traktuje, jak wyrzutki społeczne. Z pogardą i lekceważeniem traktuje opozycję, która bardzo często nie ma prawa do zabrania głosu w Parlamencie, a przecież reprezentuje ona znaczną część społeczeństwa. Po cichu popiera się dyskryminację i maltretowanie psychiczne ludzi o odmiennych obyczajach, innej religii, pochodzeniu, kolorze skóry lub orientacji seksualnej.
Można o Polsce powiedzieć bardzo wiele dobrego, ale jej obywatele, 30 lat po odzyskaniu wolności, nadal nie mają równych praw w stosunku do innych Europejczyków, a UE nie potrafi zmusić polskich polityków do przestrzegania praw podstawowych.
Drogie Posłanki i Drodzy Posłowie. Wiemy, że większość problemów musimy rozwiązać sami i większość praw sami sobie wywalczyć. Ale potrzebujemy byście na te problemy nie zamykali oczu. Wiem, że jest pandemia i nadchodzi kryzys gospodarczy.
Do napisania tego desperackiego listu zmusza mnie obecna sytuacja w Polsce, gdzie z łamaniem prawa i Konstytucji, a także nie bacząc na zagrożenie epidemiologiczne chce się za wszelką cenę przeprowadzić wybory.
Mamy nadzieję, że do tego nie dojdzie, ponieważ wybory w tych warunkach nie mogą być sprawiedliwe. Ale przede wszystkich zwracam się do WAS w imieniu Polonii, której prawa zostaną pogwałcone jeśli do tych wyborów dojdzie. Większość z nas żyje w krajach objętych epidemią i stanem wyjątkowym. W wielu krajach usługi pocztowe ograniczone są do minimum, więc głosowanie korespondencyjne nie wchodzi w grę. Rząd Mateusza Morawieckiego, ograniczył nam możliwość czynnego brania udziału w tym święcie demokracji. Zmniejszył radykalnie liczbę obwodów wyborczych. Np. w Hiszpanii, gdzie zawsze było 12 okręgów, w tej chwili pozostawiono tylko 3. Podobnie jest w innych krajach, gdzie osoby chcące zagłosować musiałyby często pokonać kilkaset kilometrów, a lokale wyborcze musiałyby przyjąć jednego dnia po kilkadziesiąt tysięcy wyborców. I dzieje się tak w krajach, w których trzeba mieś potwierdzoną wizytę u lekarza lub weterynarza, by wyjść z domu, a poruszać się po ulicy można tylko posiadając aktualny paragon ze sklepu.
Europa nie powinna pozwolić na pozbawienie prawa wyborczego nawet jednego obywatela. Nas są miliony.
W Polsce dzieli się ludzi, na tych lepszego i gorszego sortu. My, zamieszkujący poza granicami, jesteśmy obywatelami sortu najgorszego. Milczymy od lat wiedząc, że sami wybraliśmy sobie los emigranta. Znosiliśmy obelgi i zakazy wypowiadania się o sprawach swojej Ojczyzny. Uznaliśmy jednak, że kielich krzywd się przepełnił w momencie, kiedy nas się pozbawia możliwości oddania głosu w demokratycznych wyborach.
Polska jest naszą Ojczyzną, naszą Matką. Europa jest drugą Ojczyzną i Matką zastępczą, do której zwracamy się z żalem i skargą. Prosimy, nie zamykajcie oczu na bezprawie, które nas spotyka. Pomóżcie nam walczyć o nasze prawa.
Mamy wrażenie, że Polska nas opuściła, zapomniała o nas i traktuje nas po macoszemu, jak niechciane dzieci. Jesteśmy, jak kawałek płótna oderwany z flagi i wrzucony do śmieci, chociaż przecież ciągle jesteśmy jej częścią
Wiem, że nikt takich sytuacji nie przewidział i że nie ma narzędzi, by cokolwiek wymusić na kraju, który łamie wszelkie traktaty. Ale skoro takiego prawa nie macie, powinniście je uchwalić.
Mam nadzieję, że Europa dłużej na to nie pozwoli, by w jej strukturach pasożytowało państwo, które z demokracją nie ma nic wspólnego. Pomóżcie nam odzyskać Polskę.