Kiedy wicepremier Gowin powiedział wczoraj, że podaje się do dymisji, wśród dziennikarzy słychać było brawa. Ale już za minutę przekonaliśmy się, że były to brawa przedwczesne.
Jest liderem małego ugrupowania, ale w sejmie ma znaczącą liczbę kilkunastu posłów, których „tak” lub „nie” mogłoby politykę PISu wywrócić do góry nogami. Niestety, jego sumienie, o którym ostatnio wspominał okazało się bardzo dwulicowe. A przecież brzmiało to tak uroczyście, że „ są takie chwile, kiedy człowiek musi stanąć przed lustrem w we własnym sumieniu rozważyć...itd. Już wtedy miałam wątpliwości, co Gowin miał na myśli używając słowa „sumienie”... Bo to on przecież słynie z tego, że głosuje, ale się nie cieszy, bo to on zagłosował wczoraj przeciw ustawie kopertowej, ale.., czego kurwa w tej sytuacji nie rozumiem, swoim szablom rekomendował poparcie tej ustawy. Dlaczego, skoro jego sumienie podpowiadało mu, że to jest złe prawo? Właściwie zdziwiona wcale nie jestem, gdyż Gowin był zawsze miekkojajowcem, czymś obślizgłym i wstrętnym i nigdy go nie podejrzewałam o posiadanie sumienia, że o kręgosłupie moralnym nie wspomnę. Nie jest więc niczym dziwnym, że Kaczyński znowu mu ten kręgosłup przygiął do ziemi, bo nie musiał go wcale łamać. Rozumiałabym, gdyby swoim posłom pozwolił głosować zgodnie z sumieniem, ale namawianie kogoś, by postąpił źle, jest po prostu ...nie wiem, śmieszne, głupie i całkowicie zabija wiarygodność polityka. Zdaje się, że to nie tylko Kaczyński pokazał mu miejsce w szeregu. Także koledzy z tego samego ugrupowania dali mu wyraźnie do zrozumienia, że nie położą głów pod topór, bo on sobie nagle przypomniał, że posiada sumienie. Taki z niego papierowy, nic nie znaczący przywódca małego ugrupowania, które najchętniej w całości przepisałoby się do PISu. No, może z kilkoma wyjątkami.
Jeśli się komuś wydaje, że minister Gowin zrobił tego fikołka po to, by uratować honor lub twarz, to jest w błędzie. Nigdy nie miałam wątpliwości, że człowiek ten nie posiada ani honoru ani twarzy. Mówiłam to jeszcze kiedy był w PO. To po prostu facet „miękkim członkiem męskim” robiony. Z dwojga złego wolałam Leppera, który może nie był zbyt mądry, ani zbyt kulturalny, ale słowo miał. I kiedy powiedział tak, to znaczyło tak, a kiedy powiedział nie, to znaczyło nie. Żadna władza go nie interesowała. Mógł ją zdeptać, jeśli ktoś deptał jego .
Tak to się dziwnie w świecie plecie, że w pewnej perspektywie, ludzie, którzy wydawali nam się wrzodami na dupie, nagle staja się mniejszym złem i przykładami właściwej postawy.
Nie chcę WAM dzisiaj za dużo zawracać głowy. Powiem WAM tylko, że widzę ostatnio, iż w Polsce jest deficyt tektury, z którego zbudowane jest to państwo. Nie chcę mówić po raz kolejny, że fałszuje się dane o epidemii, i że po niedzieli tych przypadków jest zawsze mniej, bo po prostu laboratoria dzień święty święcą i nie pracują. Nie chce też mówić o tym, że niektórzy lekarze twierdzą, iż w ich szpitalu było w danym dniu więcej zgonów, niż podają ogólnopolskie statystyki dotyczące całego ktaju. Nie chcę WAS straszyć. Obiektywnie bardzo WAM współczuję. I liczę się z faktem, że WY także współczujecie mi. Bo u nas uczciwie się podaje, że jest te 800 zgonów dziennie, a policja z bronią jest nawet w supermarketach i bez paragonu ze sklepu, albo papieru, że się ma akurat numerek u lekarza, nie można się poruszać po ulicy. Ale u nas kurwa chociaż mówią prawdę, chociaż nie próbują zbić kapitału politycznego na tym nieszczęściu, które spotkało ludzkość.
W Polsce wiele się mówi górnolotnych słów. Tak, jak wicepremier Gowin wczoraj na konferencji. Mówi się o odpowiedzialności w dobie koronawirusa. I w tym samym momencie, kiedy społeczeństwo objęte jest rygorystycznymi regułami zamknięcia w domu, kiedy dwie osoby na spacerze muszą zachować odległość co najmniej dwóch metrów, na tej konferencji bez maseczek i rękawiczek stoi obok siebie może 10, a może 12 osób, łamiąc te zasady w sposób rażący. To daje bardzo dużo do myślenia. Myślenia o tym, jak bardzo głupia jest ta władza, której się wydaje, że z powodu miejsca w którym się dziś znajduje, miejsca w hierarchii społecznej, wolno jej łamać prawo, zasady, że jest nieśmiertelna. Mówiono o odpowiedzialności, ale nie wspomniano o uczciwości. O tym, że pod ustawą PISu podpisało się wielu posłów, których nawet nie było w Warszawie i że podczas głosowania jeden z członków rządzącej partii biegał po sali przyciskając guziki do głosowania za tych wszystkich, których znudziły obrady i właśnie poszli na spacerek. Tak nam już to wszystko jest obojętne, że nawet nikt dziś o tym nie wspomina...
Dla mnie już od dawna jasna jest jedna rzecz. Nie należy się sprzeciwiać wyborom 10 maja. Nie, żeby je akceptować, ale po prostu pozwolić PISowi iść na żywioł. Skoro tak chcą, niech wybierają, niech ten ich Duda znowu wygra mandatem 10% społeczeństwa. Bo oczywiście mądry człowiek nie pójdzie na te wybory, nie zagłosuje korespondencyjnie ani w żadnej innej formie. Niech wygrają i niech wezmą to na klatę. Niech wezmą na klatę to, co dzieje się dziś i to, co stanie się potem. Przy tej władzy jest jasne, że skończy to się katastrofą. Jeśli wprowadzą restrykcje, prędzej, czy później skończy się to wojną domową. I niech to kurwa będzie w końcu ich wina.
Nie spodziewaliście się tego tak szybko, Polacy? Myśleliście, że na polityce rozdawania pieniędzy przeżyjecie swoje życie w dobrobycie. A tu taki numer WAM świat wykręcił, by WAS nauczyć rozumu. Za rządów PO żyło WAM się gorzej, ale w kasie państwa były nie tylko pieniądze, by przetrwać kryzys gospodarczy, ale nawet pożyczaliśmy je Islandii, by nie musiała z recesji wyciągać się przy pomocy Rosji. Dziś nas kryzys zastał w momencie pustek w budżecie i w środku rozdawniczej polityki rządu. Może WAS to kurwa w końcu czegoś nauczy. Może wreszcie zrozumiecie, że kraj powinien mieć jakąś rezerwę. Rezerwę na to, by przeciwdziałać kryzysom, a nie po to, by kupować głosy nierobów i meneli.
Ja jestem realistką, zwolenniczką teorii, że wszystko dzieje się po coś i nie jest przypadkowe. Może ta plaga, której nie jesteśmy w stanie ani zatrzymać ani opanować, też przydarzyła nam się po coś. Może przyszła po to, byśmy przestali być egoistami, byśmy dostrzegli wszystko, co nas otacza. Byśmy po prostu zmądrzeli. Dobrobyt nas niestety wypacza. Dobrobyt nas psuje. Tylko katastrofy posuwają ludzkość do przodu w zegarze dziejów. Im szybciej zmądrzejemy, tym łatwiej pokonamy pandemię. Im szybciej uświadomimy sobie, że w życiu najbardziej liczy się życie, tym lepsze będą nasze wybory. A polityka? Polityka niech się idzie pierdolić. To tylko skromny dodatek do naszego życia. To tylko jakiś tam teatr. W godzinie próby i tak zostajemy zupełnie sami.Politycy dbają tylko o swoje dupy i o swoje wybory, a żałosny minister zdrowia śmie nas namawiać, byśmy sami sobie szyli maseczki ochronne, bo to wspaniałe i bogate państwo ze zrównoważonym budżetem, nawet tego nie jest nam w stanie zapewnić.
Niestety taka jest prawda. dopóki to nie pierdolnie nie staniemy się jednym Narodem a Naród podzielony niczego nie osiągnie bo trwoni energię na wzajemna walkę. Za trzy tygodnie p. Gersdorf kończy się kadencja. Sąd Najwyższy ogłasza ważność wyborów i tworzy Trybunał Stanu. Dzięki łamaniu demokracji kaczyński osiągnie pełnię władzy jak Hitler. Nie czeka nas nic dobrego, poleje się krew.
OdpowiedzUsuńZawsze uważałam, że Polaków ogółem, a pisuarów w szczególności, wyleczy z głupoty tylko solidny kop w dupę. Dlatego od 5 lat mieszkamy w tym samym kraju, Goplano - bo zwyczajnie nie miałam ochoty, żeby to była też moja dupa, i wolałam być jak najdalej w momencie, kiedy ten kop nastąpi. Portugalia byłaby o dodatkowe 500+ km dalej, czyli bezpieczniejsza, no ale tu już preferencje osobiste weszły w paradę. :)
OdpowiedzUsuńI po tych 5 latach właśnie stwierdziłam, że w polskiej mentalności nie zmieniło się nic a nic - jak mi taka jedna napisała, że ponieważ aktualne ograniczenia w PL są bezprawne, to ona nie będzie sobie ograniczać kontaktów z ludźmi. Bo tak, bo nikt jej nie będzie zabraniać. A my z zagranicy (ja i druga kobieta z FR) możemy sobie swoje mądrości i przestrogi zanieść na odpowiednie fora krajowe, zamiast Polaków pouczać, co mają robić w trakcie epidemii. Tak że tak... To niedługo piźnie, i piźnie spektakularnie. Ale przecież chcącemu krzywda się nie dzieje, nie?
Pierdolisz jak potłuczona. A tak przy okazji, jeszcze nie złapałaś korony? Bo sądząc z aparycji to jesteś w grupie ryzyka...
OdpowiedzUsuńZaistniałeś...
Usuńzembaty - WYJĄTKOWA ŚWINIA /przepraszam trzodę chlewną/. Wilmo, dlaczego go nie zablokujesz? Jeżeli mam czytać takie teksty na Twoim blogu, to odechciewa mi się tu wchodzić.
UsuńWilmo jak zwykle w punkt.Brawo. Zembatym się nie przejmuj to jakiś debil
OdpowiedzUsuń