Wiem, macie już dość koronawirusa. Ja też, ale mówiąc o polityce, nie sposób pominąć tego tematu.
Zastanawiam się, jak to się stało, że 24 godziny po uchwaleniu przez sejm specustawy i kilka godzin po nadzwyczajnym spotkaniu Kaczyńskiego, Dudy I Morawieckiego, wreszcie odnaleziono pierwszy przypadek osoby zarażonej? A pacjent, w końcu Polak, nie wpadł w panikę, nie poleciał się pomodlić, nie wykupił całej kaszy i makaronu z pobliskiego sklepu, tylko grzecznie, jakby go ktoś szkolił, zrobił wszystko według najwyższych procedur. Zupełnie, jak nie Polak. Do tej pory mówił mózg sugerował mi, że wirus już jest w Polsce, tylko władza z jakiegoś powodu to ukrywa, a teraz, kiedy już mamy pierwszego pacjenta, mam takie wrażenie, że to jest zdrowy facet, który tylko udaje chorego. I pierwsze pytani: Czy ten pan „wirus zero”, nie ma przypadkiem zbyt wielu członków rodziny należących do PiSu?
Czy mam obsesję i powinnam się leczyć? Mam! Ale chyba w tej chorobie nie jestem odosobniona. Po prostu, po pięciu latach kłamstw nie wierzę już w nic. Do tej pory miałam taki stosunek do kościoła. Nie wierzyłam pasterzom nawet, kiedy mówili „dzień dobry”. Teraz widzę, że nie jestem w stanie nawet założyć, że rząd PISu, jego władzę, a nawet pośrednie przydupasy, mówią choćby słowo prawdy. A do tego chodzi mi po głowie jeszcze inna teoria spiskowa. Przeszło mi przez myśl, że to Trump, nie mogąc zahamować inwazji chińskiej gospodarki, podłożył im tego wirusa. Tego człowieka po prostu stać jest na wszystko by utrzymać władzę, zupełnie, zupełnie jak tych naszych cwaniaczków.
I zauważcie, kilka dni temu mówiłam, że PiS ma po prostu szczęście, że wiele zbiegów okoliczność powoduje, iż zawsze są krok przed opozycją. I nawet taki pierdolony wirus nadszedł im z pomocą we właściwym momencie, kiedy wyraźnie wypalony prezydent niezbyt szczęśliwie zabierał się za kampanię . Nagle, ta kampania wyborcza po prostu zatrzymała się w miejscu. Od poniedziałku nie można w żadnej telewizji zobaczyć innych polityków, tylko na okrągło: Morawiecki, minister zdrowia, Morawiecki, Duda, Minister zdrowia! I tak w kółko. I o to właśnie chodziło!
W mediach zbiorowa histeria z powodu jednego! przypadku, a wcześniej tydzień zbiorowej histerii na wszelki wypadek.
Nie wiem, jak jest w innych krajach, ale ja pamiętam, jak dwa czy trzy lata temu mieliśmy w Hiszpanii kilka przypadków eboli i prawie nie można było tego zauważyć. Oprócz informacji z frontu walki z wirusem ciągle więcej czasu, jak to w Hiszpanii, poświęcano meczom La Liga czy radosnemu życiu rodziny królewskiej. No tak, my nie mamy króla, ale za to posiadamy „cysorza”!
Jest to dla mnie po prostu niebywałe, bo każdego roku wiele tysięcy osób przechodzi grypę, która wcale nie jest jakoś mniej niebezpieczna od obecnego wirusa. I świat w panice nie doprowadza do zamykania granic, wprowadzania stanów wyjątkowych, nie odwołuje się imprez masowych, nie doprowadza do zachwiania gospodarek i nie wpływa na notowania na giełdzie. A teraz ludzie żyją w jakimś całkowitym amoku. I mogę jeszcze zrozumieć tych, którzy mieszkają w miejscach, gdzie są duże ogniska choroby.
Ale ten stan, jaki wywołuje jeden! przypadek w Polsce, jest po prostu aż śmieszne. I PIS to doskonale wykorzystuje, by już dziś powiedzieć won! samorządowcom z PO! Nie interesujcie się, siedźcie cicho, bo teraz my mamy pieczę nad wszystkim. My tu panujemy! My sobie z tym poradzimy ( cała partia z być może jednym przypadkiem)! My utworzyliśmy doskonałe procedury, my akurat do tego konkretnego oddziału wyznaczyliśmy dwie dodatkowe karetki już 3 dni przed pojawieniem się pacjenta. Za chwilę może się okazać, że premier Morawiecki osobiście odkrył szczepionkę! I to wszystko, co się dzieje, to po prostu zwykły przypadek. Wiecie co, ja może zwariowałam, ale od kilku lat już nie wierzę w zbiegi okoliczności.
Nie chciałabym byśmy musieli sprawdzić, jak będą działały procedury, kiedy wykrytych przypadków będzie kilka tysięcy.., bo jakoś nie wierzę w sprawność tego rządu, a jeszcze bardziej w przestrzeganie przez niego procedur.
Dzięki mediom, z TVN 24 na czele, nikt już nie pamięta o podartej uchwale sądu w Olsztynie, o palcu Lichockiej, o mafijnych porachunkach wewnątrz obozu władzy, a o Banasiu, farmie trolli, już od dawna nikt nie pamięta.
Czy zauważyliście, że w tę medialną histerię nie popadła tylko telewizja Kurskiego? Tam bez żadnych zahamowań nadal, jak każdego innego dnia, leje się hejt na opozycję. Członkowie partii opozycyjnych milczą potulnie, bo przecież kultura osobista nie pozwala im na atakowanie rządu, który walczy z koronawirusem, z jednym pierdolonym przypadkiem...
I jeszcze jedna rzecz, która mi się rzuca na oczy, może dlatego, że patrze z daleka. Jest póki co jeden pacjent, a premier wspomina o zaangażowania w razie potrzeby policji, strażaków i wojska... Czy my przypadkiem z powodu tej paniki, nie zdejmujemy z Polski pancerza ochronnego i nie stajemy się całkowicie bezbronni?
I jeśli z powodu jednego przypadku zakażenia niezbyt agresywnym wirusem zwołuje się pospolite ruszenie, to kurwa kto tu ma większą paranoję? Ja czy oni?
O jednym trzeba pamiętać: po Ustawie Sejmowej nawet wirus MUSI SIĘ UKRYĆ!
OdpowiedzUsuńWitam Zet z Twittera źle się dzieje bardzo źle i może być jeszcze gorzej....
OdpowiedzUsuńCzasami się wydaje, że gorzej już nie może być, a potem jest kolejny pomysł PiS.
UsuńTo już nie są pomysły wg. Mnie to jest systematycznie niszczenie raz tych nie przydatnych dwa elementu wg. Ich myślenia już to było lata 30-xx wieku w niemczech.
OdpowiedzUsuńAle teraz są inne realia ale jesteśmy w takim gównie że wg. Mnie to co się dzieje jest już niebezpieczne dla ładu i porządku publicznego.
Nie o takiej demokracji na studiach się uczyłem
Piszesz "na studiach"? Sądząc po opanowaniu języka polskiego, niewiele się nauczyłeś!
UsuńPoliglota poliglotka się znalazł znalazła hehehebe
Usuń