niedziela, 8 marca 2020

Jaś nie doczekał, czyli nagły wzrost wrażliwości Andrzeja Dudy. (Tekst z dnia 8 marca 2020 roku)



...Wychodzi dwóch bałwanów w różnych konfiguracjach, Premier+ Duda, Dada + minister zdrowia, minister zdrowia+ Kamiński itd. i wzajemnie sobie kurwa dziękują nie wiadomo za co...
Jak do tej pory, przez ostatnie 5 lat, wrażliwość społeczna Andrzeja Dudy była bliska zeru. Wolał prowadzić nocne korespondencje z napalonymi nastolatkami, a zupełnie nie zwracał uwagi na krążące po mediach społecznościowych błagania rodziców o pieniądze na leczenie dzieci z rzadkimi chorobami nierefundowanymi przez budżet państwa. A od wczoraj, wrażliwość kandydata wzrósł o tysiąc procent.
Andrzej Duda, być może zorientował się w jaki gnój się wpakował w związku z pieniędzmi na media, jako pierwszy odbił dziś piłeczkę. Natychmiast obiecał prawie 3 miliardy na onkologię i leczenie chorób rzadkich. Pytanie jest takie: skąd pan, „niedajboże” następny prezydent weźmie te 3 miliardy? Z własnej aktorskiej gaży odłoży?  Skoro te pieniądze są, to dlaczego codziennie umierają ludzie, których w innych krajach szybciej by się zdiagnozowało i skutecznie wyleczyło? Dlaczego rodzice dzieci chorych na choroby rzadkie, które można wyleczyć wyłącznie za granicą, muszą żebrać w internecie?
Od wielu dni słyszę, że i tak, PiS przeznacza więcej pieniędzy na onkologię niż wszyscy inni wcześniej. Skoro tak jest, to pytam się, co się dzieje z tymi pieniędzmi? Gdzie one giną skoro jest coraz mniej lekarzy, coraz mniej pielęgniarek i wszystkie szpitale „oddychają rękawami”? Może w resorcie zdrowia jest tak, jak w innych resortach. Przydziela się pulę pieniędzy dla danego ministerstwa, a z tego idzie danina na inne media związane z PISem, na toruńskiego oligarchę...
Każdy z nas ma lub miał w bliskim otoczeniu kogoś chorego na nowotwór. Wiemy, że nigdy nie wiadomo, kiedy przyjdzie ten dzień, kiedy jest już za późno na skuteczne leczenie. Tu się liczy każda minuta. Gadanie, że pieniądze są, ale w tej chwili są odłożone jako rezerwa na walkę z koronawirusem i że zostaną uwolnione w momencie pokonania wirusa, jest całkowicie nie do przyjęcie. Bo to może potrwać miesiąc, albo trzy, a nawet pół roku. Ilu Polaków nie doczeka tej chwili? Ilu chorych umrze? Skąd nagle się te pieniądze wzięły, skoro ich nie było przez 5 lat? A może jesteście jasnowidzami i od pięciu lat wiedzieliście, że taki wirus nas zaatakuje i dlatego kisiliście w rezerwie pieniądze, które mogłyby uratować wielu ludzi...
Nikt nie jest debilem. Mamy jako takie pojęcie, jak przebiega proces leczenia raka i jak bardzo jest kosztowny. Nie ma porównania z nakładami na walkę z epidemią. I trzymanie 3 miliardów na taki cel jest nierozsądne, albo jest po prostu objawem strachu. Póki co, mamy 6 pacjentów, może być ich stu a nawet tysiąc. I będą bezpiecznie leczeni przy wielokrotnie mniejszych nakładach.
Mam wrażenie, że ten koronawirus spadł PISowi, jak manna z nieba. Można znowu wagon pieniędzy przewalić na „chujwieco” i usprawiedliwiać to epidemią.
Wszyscy pasjonowali się momentem złożenia podpisu pod ustawą medialną. Ja nie. Duda został już zagoniony w taka czarna dupę i to przez własny obóz polityczny, że nie miał z tej sytuacji żadnego dobrego wyjścia. Zawetuje, wkurwi Kaczyńskiego, nie zawetuje, będzie to objawem strachu przed przegraniem wyborów. Wyśle do TK, nie potrafi podjąć żadnej decyzji, więc chce oszukać obywateli, obejść problem. W każdym wypadku wniosek może być tylko jeden. To tchórz i oszust.
Trudno, było dla mnie jasne, że Duda „cojones” nie ma i że posłucha rozkazu prezesa podpisując ustawę. Ale zaraz potem powinien przestać się ośmieszać i zejść ze sceny. Bo o ile podpis był draństwem, to uzasadnienie po prostu zwalało z nóg. Okazuje się bowiem, że telewizja publiczna ma największe znaczenie w leczeniu raka, że promuje styl życia zapobiegający chorobie ze szczególnym naciskiem na profilaktykę. Jest to po prostu wulgarne łgarstwo. No chyba że za profilaktykę i właściwy styl życia uzna się odmawianie różańca, oddanie się pod opieka matce boskiej, albo regularne bieganie do kościoła.
Zastanawiam się także, dlaczego na konferencji, na której ogłosił „swoją” decyzję towarzyszył mu Morawiecki...Miał go pilnować, by czegoś przypadkiem nie pierdolnął, czy po prostu był potrzebny, bo lepiej potrafi kłamać... A gdyby prezydentowi coś się jednak wymknęło, to co wtedy, dostałby „z liścia” od premiera?
Drugim aspektem, który mnie poraził była niezwykła troska Dudy o pracowników mediów publicznych. Usprawiedliwianie 2 miliardów na propagandę troską o pracowników, w momencie, kiedy nie chce się przeznaczyć żadnych pieniędzy na wynagrodzenia dla innych grup społecznych, nauczycieli, pielęgniarek itd., jest po prostu uwłaczającej godności Polaków. Od PISu podwyżki dostali tylko policjanci, by stali po „właściwej” stronie i górnicy, by nie przyszli drzeć japy przed Sejmem. Na potrzeby innych PIS jest głuchy, a już szczególną troską razem z prezydentem Dudą obdarzają niepełnosprawnych. Naprawdę?! Tak się pan Duda obawia o te 40 tysięcy złotych, jakie zarabia Chojecka i inni opluwacze z TVP?
Drodzy Polacy! Mamy kilka wypadków koronowirusa. Nie należy go lekceważyć szczególnie słysząc każdego dnia o super procedurach, których pilnuje ta władza i posiadając w pamięci wiedzę o przestrzeganiu procedur np. podczas lotu Tu 154 do Smoleńska. To może faktycznie powodować gęsią skórkę na plecach. Jestem pewna, że gdyby, czego nie życzę, liczba chorych lawinowo wzrosła, to zarówno premier, prezydent i minister zdrowia się po prostu obsrają ze strachu, a bezpieczeństwo Polaków pozostanie wyłącznie w rękach lekarzy, którzy jak zwykle staną na wysokości zadania i będą padali na twarz, by posprzątać ten bałagan, nad którym władza nie panuje.
Ale nie dajcie się zwariować! Na świecie jest wiele mniej lub bardziej groźnych wirusów, a w Polsce jest bardzo wiele oddziałów chorób zakaźnych w szpitalach. One powinny być zawsze!!! dobrze wyposażone i gotowe na przyjmowanie pacjentów. Nie potrzeba nagle! 3 miliardów, tylko dlatego, że pojawił się jakiś nowy, niezbyt groźny wirus. To ściema. I jest naprawdę żałosne, kiedy władza mówi: Mamy pieniądze, ale nie damy. Przez następne 2 miesiące będzie trwała kampania, a okres trwania epidemii może przeciągnąć się bardzo długo. Nie wiem, skąd bierze się to szaleństwo. Nie wiem, dlaczego nagle inni pacjenci przestali być ważni, a istnieją tylko ci z koronawirusem. Nie rozumiem, dlaczego na sercu Andrzeja Dudy nie leży tych 300 pacjentów umierających na raka każdego dnia.
Pięć lat nie działo się nic w tej sprawie. Każą nam po raz kolejny czekać kilka miesięcy, a i tak nie wiemy, czy złożone obietnice nie są całkowicie puste. Pan Duda może znowu wygra, będą kwiaty, konfetti, baloniki i buta. A gdzieś tam w ciszy, w tym samym czasie, nie jeden Jaś i nie jedna Ania nie doczeka kolejnych urodzin.  




5 komentarzy:

  1. Duda jak masz q.wa to dawaj a nie obiecuj !!! Te obiecanki już nie przejdą. Naród zmądrzał. Chcesz na tych obietnicach dojechać do wyborów. Ale to nie przejdzie !!!! 300 chorych każdego dnia masz na sumieniu ~~~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Obietnice nic nie kosztują,a dobrze się sprzedają-niestety !

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo dobry tekst ukazujący dzisiejszą rzeczywistość i stosunek władzy i obecnego lokatora pałacu do społeczeństwa,jak idą wybory to naraz sobie o problemach Polaków przypominają tyle tylko że zaraz po wyborach dostają amnezji

    OdpowiedzUsuń
  4. "Od wielu dni słyszę, że i tak, PiS przeznacza więcej pieniędzy na onkologię niż wszyscy inni wcześniej. Skoro tak jest, to pytam się, co się dzieje z tymi pieniędzmi? Gdzie one giną skoro jest coraz mniej lekarzy, coraz mniej pielęgniarek..." [Urszula Wilma]

    Zamykane są oddziały w szpitalach, likwidowane są szpitale, w przychodniach nie da się zarejestrować telefonicznie, bo nie ma komu odebrać telefonu, a i tak na dwa okienka/stanowiska czynne jest jedno... I TAK DALEJ.

    Ponoć składek jest tak dużo, że aż kilkadziesiąt miliardów zł WIĘCEJ niż przed pięciu czy sześciu laty. A długi szpitali rosną... Drożeją leki. Jednocześnie - 'cudowne' znikanie pieniędzy, których jest jakoby w bród. Ciekawe, prawda?

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...