To będzie post tylko dla dorosłych i dla tych, którzy mają odporne uszy, a także dla tych, których stać na 3 sekundy zastanowienia, zanim każde słowo przyjmą do siebie i się o nie obrażą.
Wydawało mi się , że jestem bardzo dużą dziewczynką, że większość rzeczy już widziałam i że nic nie jest w stanie mnie wprowadzić w osłupienie. Nie jest mi obca niemiecka hard pornografia, akty ze zwierzętami, gruppen sex i temu podobne. Oczywiście w formie medialnej, a nie w praktyce. Myślałam, że nic mnie już nie zszokuje...a jednak.
Wydawało mi się także, że nie może być gorszego szamba, jak pedofilia, ale prawdziwym dnem okazało się to, jak osoby duchowne usprawiedliwiają swoje niecne czyny. Bo to już nie jest tylko gwałt na ciele, ale także na mózgu...
Wszystko po prostu jest w porządku, kiedy kucharka jest w kuchni, kwiaty kwitną na łące, a kurwy przyjmują klientów w burdelu. Po prostu, normalny porządek świata, w którym nic mi nie przeszkadza i wszystko jest na swoim miejscu. Są jednak takie momenty, kiedy ten porządek, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, po prostu okazuje się fikcją. Jestem z tego pokolenia wychowanego w komunizmie, w którym podobno władza zwalczała kościół, ale to wszystko było tylko na niby. Bo tak naprawdę wszyscy dokładnie wiedzieli, że lekarz, policjant, nauczyciel i ksiądz, to są takie zawody, które się wykonuje z powołania, a osoby, które je wykonują są godne zaufania. Czyli, że gdyby coś się działo, to zawsze można z nimi zostawić dzieci i być pewnym, że nic złego w tym towarzystwie ich nie spotka.
Dla takiej osoby, jak ja, zjawisko pedofilii w kościele jest więc trochę sprzeczne z moim postrzeganiem świata. Ale przez ostatnie kilka lat, powoli mój mózg zaakceptował tę gorzką prawdę, chociaż nigdy się z nią nie pogodził. Nie było to jakoś specjalnie przeważającym powodem mojego odejścia od kościoła, bo nie znałam skali tego zjawiska. Raczej ograniczanie mojej, może zbyt nienaturalnej wolności osobistej oraz wewnętrzna przekora spowodowały, że wyrzekłam się tego uzależnienia. Od dawna obserwowałam też różne fakty, które świadczyły o tym, że ta instytucja daleko odbiega od swojego powołania, co utwierdzało mnie w przekonaniu, że słusznie wybrałam trudną ale własna drogę. Muszę WAM jednak powiedzieć, że gdzieś tam w głębi duszy byłam cały czas naiwna, wierząc w to, że jeśli ktoś zostaje księdzem, bo odczuwa coś w rodzaju powołania, to znaczy, że ma kręgosłup moralny i że wśród osób wykonujących ten zawód jest podobny procent przestępców i zwyrodnialców, jak w innych zawodach lub grupach społecznych. Od pewnego czasu przeżywam szok, bo okazuje się, że uczciwego, dobrego człowieka wśród księży, jest bardzo trudno znaleźć, a pedofilia osób noszących sutannę, nie jest jakimś statystycznym procentem, lecz przyjętą i akceptowaną w tym środowisku normą. Co chwilę dowiadujemy się o kolejnych przypadkach, w Ameryce Północnej, w Ameryce Południowej, w Irlandii, w Hiszpanii w Australii. Ale najbardziej nas bolą coraz częściej odkrywane przypadki w Polsce.
To sprawia, że widząc faceta w sutannie, od razu myślimy o nim, jak o pedofilu i mamy bardzo dużą szansę, że to nie jest pomyłka. Wielkie autorytety, nie tylko dlatego, że są kapłanami, ale swoim życiem, jak nam się wydawało, dawały świadectwo swej moralności, dziś okazują się krzywdzicielami dzieci, wykorzystującymi swoją władzę do zaspokajania bardzo przyziemnych potrzeb. Powoli, powoli zaczynamy mieć świadomość, że to, co w głębi serca czuliśmy od dawna, co nam podpowiadała podświadomość, że kościół katolicki jest instytucją wrogą człowiekowi i pozbawioną moralnego kręgosłupa, okazuje się najprawdziwszą prawdą.
To mnie już od dawna nie bolało, bo wiem, że w kościele nie ma żadnego boga, że jeśli ktoś naprawdę ma potrzebę składania swego życia w ręce jakiejś nadprzyrodzonej siły, to bramy kościoła są niewłaściwą drogą.
Powiem WAM jednak, że po ostatnim materiale przedstawionym w programie: Czarno na białym, mówiącym o działalności w Watykanie Marcialu Marcielu Delgadolu, którego życie było mi mniej więcej znane, doznałam prawdziwego szoku. Powaliły mnie na ziemię szczegóły z tego życia. Może gdzieś tam w moim wnętrzu ciągle drzemało to przekonania, że nasz papież Polak, chociaż nie ideał, nie święty, ale zwykły człowiek popełniający błędy, nie miał jednak świadomych złych intencji. Może mój mózg jakoś się bronił przed tą okrutną prawdą. Ale po obejrzeniu tego materiału, moje ostatnie złudzenia zostały po prostu zamordowane! Okazuje się bowiem, że burdel, nie zawsze jest w burdelu. Od 30 lat wiedziałam, że Watykan, oprócz zwyczajnej posługi papieskiej i duszpasterskiej, prowadzi własną politykę, że wpływa na polityczne decyzje całego świata od stuleci. Ba, nawet pogodziłam się z tym, że za pomocą mordów usuwano królów i papieży. Ale jest mi naprawdę trudno zaakceptować fakt, że to miejsce uznawane przez wszystkich za ośrodek świętości, jest po prostu domem publicznym, jaskinią oszustów i złodziei, usankcjonowanym ośrodkiem molestowania dzieci, kobiet i podwładnych. Ten sam kościół śmie zarzucać lekcjom wychowania seksualnego propagowanie homoseksualizmu i pedofilii?...A za spiżową bramą jest burdel najgorszego gatunku, bo do zwykłego domu uciech ludzie idą z własnej i nieprzymuszonej woli, a tam są zwabiani podstępem, obietnica świętego życia, a w efekcie stają się zabawkami w rękach seksualnych dewiantów...
Od dawna wszyscy wiemy, że kościół to wielka i mocna organizacja, nastawiona na zdobywanie ogromnych, finansowych zysków. Jedni się na to nie zgadzają, jak ja, a inni akceptują tę drobną przywarę i uważają, że i tak bieganie do kościoła jest jedyną droga do kontaktów z bogiem. Ale wybaczcie, jeśli ktoś obejrzał ostatni materiał w „Czarno na białym”, i nadal ma ochotę lecieć upaść na kolana przed swoim proboszczem, to chyba nie jest do końca normalny!
...Wieloletne przestępstwa finansowe, gwałty na zakonnicach, na klerykach i na dzieciach, także własnych. Wszystko to w czasach trzech papieży, w tym Wojtyły, który uważał Marcielu za swojego przyjaciela... Mówicie, że nie wiedział???, że nie ukrywał???, że jest niewinny???...Skoro był taki ślepy i nie miał pojęcia, co dzieje się w Watykanie, to znaczy, że się nie nadawał na papieża! Jak mógł rządzić całym chrześcijańskim światem, skoro pod jego nosem działy się te wszystkie straszne rzeczy?!
Bardzo często słyszę od WAS, że po prostu przyszły takie czasy...Że upadła moralność, że wszyscy prowadzimy życie znacznie bardziej rozwiązłe, że nas zepsuł komunizm, hipisi, czy co tam jeszcze, że telewizja i internet epatują seksem. Możemy się tak usprawiedliwiać. Ale prawda jest taka, że to wszystko się działo zawsze, ale kiedyś po prostu wystarczyło postawić mur, ustanowić tajemnice spowiedzi, a przy bramie postawić strażników, by nikt o niczym nie wiedział. Dziś po prostu nie da się niczego ukryć, bo prędzej czy później docierają do nas wiadomości, nawet jeśli ktoś bardzo się starał je ukryć.
Jedynym pytaniem, jakie mogę w tej chwili zadać, to takie, czy ktoś z WAS ma jeszcze ochotę pójść w niedziele do kościoła? Ale może nie jest to pytanie najważniejsze??? Może ważniejsze jest to, czy można kogoś, kto już został ogłoszony świętym, pozbawić jego świętości... Czy po prostu będziemy musieli żyć w tym swoim zakłamanym świecie i udawać, że nic się nie stało?
Zespół spermowo- urynalny, przypadłość, na którą podobno cierpiał ten przyjaciel „naszego” papieża. Przypadłość, którą usprawiedliwiał swoje seksualne i pedofilskie zachowania, kiedy zmuszał dzieci, siostry zakonne i kleryków do masowania swoich genitaliów... Ja wiem, że w wielu kulturach uznaje się, że krew menstruacyjna dziewicy ma moc uzdrawiającą, ale nigdy nie obiło mi się o uszy, by w dolegliwościach związanych z chujem, pomagały masaże niewinnych dzieci! Nauka mówi wprost, że masturbacja jest bardzo zdrowa, bardzo potrzebna zdrowiu fizycznemu i psychicznemu człowieka. Więc nie miałabym żadnej pretensji, by każdy ksiądz walił konia zawsze, kiedy poczuje taką potrzebę. To nie jest specjalnie męcząca robota, a do tego, jaka przyjemna... Zakładając, że taka dolegliwość naprawdę istnieje, a żaden człowiek nie ma rączek przymarzniętych do dupy, to może sam sobie zaaplikować lekarstwo. Problem jest w tym, że ta gnida wykorzystywała do tego inne osoby a przede wszystkim dzieci!
W obliczu tego wszystkiego mamy sytuację w Gdańsku, kiedy związek zawodowy Solidarność, oraz OPZZ, trzymają straż przy pomniku pedofila. Wydawało by się, że pedofile nie mają swojego związku zawodowego... A tu popatrzcie...aż dwa związki zaangażowały się w obronę tego „bohatera” czarnej komedii!
Czasami, kiedy na to wszystko patrzę, to ręce mi opadają i gryzę wargi z bezsilności. I wybaczcie.., zastanawiam się, czy ten mój kraj nie cierpi w całości, na jakąś odmianę zespołu spermowo- urynalnego...
Albo czy się przypadkiem moim rodakom, w wyniku jakiegoś zaślepienia, mózg z gównem nie pomieszał...
Wybaczcie mi, ale ja naprawdę nie wiem, co mam myśleć...
Wybieracie głupich polityków...dobrze! Wasza sprawa! Ktoś WAS traktuje jak bezmyślne barany...też WASZ wybór. Godzicie się na to, by WASZE podatki szły na złote ołtarze...trudno, WASZA kasa, WASZE kieszenie, nie moja sprawa! Ale kurwa! Ktoś WAM dzieci gwałci, a WY się zachowujecie, jakby się nic nie stało?
WASZ kościół, który powinien dawać poczucie bezpieczeństwa, ocierać łzy, być dla WAS drogowskazem, okazał się gniazdem jadowitych żmij, WASZ papież nie może być świętym tylko dlatego, że był Polakiem...
Czasami po prostu trzeba mieć odwagę stanąć twarzą w twarz z prawdą...
Wiem, co powiecie, czyli to co zawsze...Że łatwo mi mówić, bo nie mieszkam w Polsce, że obrażam ludzi, że uogólniam, że wszystkich wrzucam do jednego worka.
No wybaczcie mi, ale w takim tekście szkoda miejsca, by z imienia i nazwiska wymieniać wszystkich tych, którzy do tego worka nie pasują. Znam ich naprawdę sporo, ale oni wiedzą, że nie o nich mówię i się nie obrażą. Co do lekkości mojego spojrzenia z odległego kraju, który jest już z niewoli kościelnej wyzwolony, to muszę WAM powiedzieć, że w żadnym kraju, kościół z własnej i nieprzymuszonej woli nie doszedł do wniosku, że się przestanie mieszać do polityki, okradać ludzi i gwałcić dzieci. Zawsze musieli pomóc mu obywatele, zmuszając do usunięcia się w cień społecznego życia. I nie jest to dla mnie łatwe, że czasami tak właśnie myślę o swoich rodakach, jak wyżej napisałam. Bo jeśli połowa społeczeństwa posiada przeciętną wiedzę o grzechach kościoła, a wśród nich, czego jestem pewna, przynajmniej 30% wie tyle, co ja, albo nawet więcej, a mimo to podoba im się świat w którym żyją i nie odczuwają pieczenia w sumieniu patrząc w lustrze, to wybaczcie, ale nie będę za swoją ocenę przepraszać. W Polsce słabo podkreśla się to, że człowiek bierny jest współwinny przestępstwu. Proszę Cię więc! uświadom sobie Polaku, który udajesz głupiego, że jeśli jutro ksiądz zgwałci Twoje dziecko, to w tym gwałcie Ty masz swój udział...Ty ojcze i Ty matko i Ty babciu i dziadku, którzy nie jesteście sobie w stanie wyobrazić, że ksiądz może być zboczeńcem.
W samo sedno. Niestety tutaj jest średniowiecze 😟
OdpowiedzUsuńJakbym czytała swoje myśli.
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńTrafiłam na Pani bloga i pewnie tu zostanę. Mam jednak prośbę - kolumna tekstu jest wąska i długa, a marginesy szerokie. Czy mogłaby Pani zmienić te ustawienia? Łatwiej będzie czytać.
Pozdrawiam, Agnieszka
Witam. Poważnie traktuje Pani uwagi. Ale jest wiele osób, które chciały by zmiany wyglądu strony. Jedni chcą białych literek, inni czarnych, inni tła w innym kolorze. Nie wszystkim podoba się też konkretna czcionka.na początku trochę modyfikowałam, ale doszłam w końcu do wniosku, ze nie jestem w stanie wszystkim dogodzić. W pewnym sensie sam portal, który nam "wypożycza" miejsce na bloga, proponuje nam szablony. Jest im wiele. Mnie akurat ten pasował di charakteru bloga. Nie wiem, z jakiego sprzętu Pani korzysta czytając to co piszę. Ja korzystam z komputera, może na komórce jest to mniej czytelne. Przepraszam za utrudnienie. Pozdrawiam.
UsuńKorzystam z komputera i czytając Pani teksty widzę długiego, chudego węża - biały wzorek na czarnym tle. No trudno, i tak tu zostanę, bo to Pani dyktuje warunki. Dla treści warto się pomęczyć. Miłego! :)
UsuńTo może niech Pani powiększy stronę. Trudno mi coś poradzić na odległość. Staram się dużą i popularną czcionką. Sama po chorobie miałam kłopot z czytaniem, więc rozumiem ten ból. Ale wszystkim nie dogodzę.
Usuńmoglaby poani poprostu formatowac tekst, niezeli pisac jednym ciagiem, uzywanie np akapitow pomaga
UsuńTwarde słowa. Ale, niestety, prawdziwe!!!
OdpowiedzUsuńprzecież to lewacka masoneria gwałci swoje dzieci od momentu narodzin
OdpowiedzUsuńNie wiem skąd spadłeś szanowny komentatorze i nie wiem, co masz na myśli mówiąc o lewackiej masonerii. Myślę, że Ty również nie wiesz.
UsuńJak rozumiem, ten komentarz ma być żartem.
Usuń100/100 - doskonała analiza tego zjawiska!
OdpowiedzUsuń