niedziela, 22 kwietnia 2018

Najważniejsze są karabiny... ( Tekst z dnia 22 kwietnia 2018 roku.)


Ja, pośle Cymański, bardzo się cieszę, że moje dzieci dorosły i nigdy nie miały karabinu w ręku. Chciałabym żyć w świecie, gdzie w ogóle nie ma karabinów. A Pan! Pan jest oburzony, że polska młodzież nie jest przeszkolona we władaniu bronią? Pan, taki katolik?!
Może ja się mylę, albo czegoś nie doczytałam... ale Jezus, kiedy ostatni raz odwiedził Ziemie chyba mówił, byśmy się wszyscy miłowali, a nie, że się mamy przygotowywać się do strzelania do siebie nawzajem.
Zawsze uważałam pana Cymańskiego za takie niepokorne PISowskie ciele, którego nawet sam prezes nie ujarzmi i który zawsze powie, co mu leży na wątrobie. Dzięki temu często potrafił powiedzieć coś niekonwencjonalnie mądrego, jak na człowieka, który żyje w tym prawicowym środowisku. Ale widzę, że panu Cymańskiemu władza i starość też powoli na mózg pada. Nie ma co bronic, panie Cymański, tych strzelnic w każdej gminie, gdzie przypadkowi ludzie mieli by ćwiczyć strzelanie. Tym bardziej obrzydliwym jest stawianie ich ponad problemy ludzi niepełnosprawnych. Wiem, że wy prawiczki, macie niezaspokojone jaja, że ciągle WAM się marzy jakaś wojenka, w której mogli byście pokazać swoją nieco już przebrzmiała męskość. Zupełnie tak, jakby mężczyzna nie mógł się spełnić w żaden inny sposób, tylko poprzez seks lub z karabinem w ręku. Współczuje wam, ludziom zdominowanym przez kościół katolicki. Całe życie hamujecie swoje potrzeby seksualne, by się bozia nie gniewała, a nadmiar niewykorzystanej adrenaliny robi wam spustoszenie w mózgu, pozbawia was realnego spojrzenia na rzeczywistość. Nie jesteście w stanie ułożyć sobie etycznego systemu wartości, gdzie współczucie było by jedna z wartości najwyższych. Zamiast dostrzegać prawdziwe problemy współobywateli marzycie o wojnie, która byłaby w stanie uczynić z waszych synów bohaterów. To, że czasami martwych, to się w ogóle przestało liczyć.
Panie Cymański. Przestałam dziś pana lubić. Bo chociaż często potrafi pan wbić szpilę swojemu obozowi politycznemu, ukazał się pan dziś jako miernota i wyszły z pana najgorsze cechy. Los ludzi niepełnosprawnych wcale pana nie obchodzi, jest pan bezdusznym człowiekiem. Do tego wszystkiego albo pan udaje, albo naprawdę jest oderwany od rzeczywistości. Naprawdę pan uważa, że w następnej wojnie, gdyby ona nadeszła, jakakolwiek rolę odegra to mięso armatnie, które szkolicie po lasach? Dawno minęły te czasy, kiedy wielkość armii decydowała o zwycięstwie. Dziś ważne jest nie to, ilu mamy żołnierzy, lecz jak dobrze ich wyszkolimy. I na gminnych strzelnicach tego się nie da osiągnąć. Ważne jest również to, jak nowoczesnym dysponujemy sprzętem. Czyli ile będziemy mieć helikopterów, których przetarg załatwił ( w negatywnym znaczeniu) Berczyńki, ile nowoczesnych wozów bojowych i czołgów, których nie zakupiliście, ile łodzi podwodnych, z zakupu których się wycofaliście... Stare hełmy niczego nie zmienią, choćby były nie wiem, jak pięknie odmalowane. No tak, w końcu udało wam się jedno, cały budżet wydać na rakiety Patriot, które, jeśli nie będziemy za dużo podskakiwać, dostaniemy za parę lat, a za które zapłaciliście 3 razy tyle, co inni. Gratuluję!
I jeszcze jedno, panie Cymański. W tej swojej dzisiejszej żywiołowej dyskusji okazał się pan do tego wszystkiego seksistą, bo te wasze strzelnice mają, z tego co pan mówi, służyć do tego, by chłopcy i młodzi mężczyźni się tam uczyli strzelać. A czy pański rząd przewidział też jakieś środki naprogramy dla dziewczynek? Będą się może szkolić, jak prowadzać oporne dzieci do kościoła? A może jak swoim panom dupy podcierać? Oj nie ładnie człowieku, nie ładnie, jak mówił poeta, Oj nie ładnie człowieku, brzydko!
W takiej dziwnej Polsce dziś żyjemy... Rehabilitacja dla osób niepełnosprawnych, ich godne życie schodzi na ostatni plan. Ważna jest wojna, której nigdy być nie powinno. Krytykuje się pieniądze wydane na boiska piłkarskie dla młodzieży i inne obiekty sportowe, które przecież mają służyć rozwojowi, a za ważne uważa się bieganie z bronią, która zadaje śmierć.
W medialnych otchłaniach fruwa niespacyfikowana głupota: Pietrzak, który wie na pewno, że w Smoleńsku był zamach, Rosiewicz, dla którego poprzednia władza była zdradziecka, Zelnik, który wreszcie poczuł się wolny pod rządami PISu, lub Dałkowska, która odcina się od swojego postępowego środowiska aktorskiego.
Takie stare pierdoły, które żyły w komunizmie, jak pączuszki w masełku, jak pan Zelnik, Pietrzak, czy Rosiewicz, powinni się przebadać i pokazać świadectwo o sprawności umysłowej, zanim ktoś ich wpuści do telewizji i pozwoli się publicznie wypowiadać. Bo to, że jeszcze dupa zdrowa, nie znaczy, że rozum za nią nadąża. I pana Cymańskiego ta choroba też widzę powoli dopada!
Ale się drogi obywatelu tym wszystkim NADAL!!! nie przejmuj. Marek Kuchciński zapowiedział przecież, że w ramach remontowania Polski po czasach komunizmu, powoli lecz skutecznie nastąpi odszczurzanie i odgrzybianie. Zaczęli ten proces od polityków partii, mogących im popsuć szyki w wyborach. Mam na myśli ostanie aresztowania i uchylenia immunitetów. Ale jak trochę poczekamy, to do takich szeregowych szczurów, jak ja lub Ty też się w końcu dobiorą.
A ja się WAS Polacy pytam po raz sto pięćdziesiąty ósmy... Co Wy z tym krajem zrobiliście? Zadaje to pytanie zarówno tym, którzy w tej demolce czynnie uczestniczą, jak i tych, którzy biernie się przyglądają. Przecież każdy z WAS może okazać się zbędny i podlegać politycznej deratyzacji!
A może my wszyscy, Polacy, jesteśmy jednak społecznymi niedowiarkami. Nie wierzymy, że władza zrobi to, co zapowiada. Ciągle udajemy ślepców, którzy nie zdają sobie sprawy z nadchodzącego kataklizmu. Nawet, kiedy szeregi zielonych flag maszerują naszymi ulicami, kiedy spotykają się w miejscach dla Polaków świętych i szydzą z nas i plują nam w twarz. Nie sposób nie dostrzec, że ogarnęła nasz kraj fala katolickiej miłości, której ukoronowaniem byłą pielgrzymka narodowców na Jasna Górę... jeden z niewielu pomników naszych zwycięstw. Szczególnie polecam kazanie dla tych niezwykłych pielgrzymów, gdzie nacjonalizm został wyniesiony pod niebiosa i ukazał się, jako cnota z której każdy Polak powinien być dumny. Nie wiem, czy zło może być dobre, i nie wiem, czy nacjonalizm może być czysty i pełen miłości... Ależ może, jak sugerował duszpasterz wygłaszający homilię dla narodowców. Tylko ta miłość nie dotyczy pogańskiego chlewu, którego nie wolno w Polsce robić???
Ja, jako niewierząca, przedstawicielka tego chlewu, szczur i grzyb społeczny, odrzucająca teorię zamachu smoleńskiego i oczekująca powrotu tamtych...zdradzieckich rządów, każdego dnia sprzeciwiam się PISowskiemu zbawieniu. Sprzeciwiam się i obiecuje sobie, że nawet jeśli pozostanę jedyna na świecie, która się sprzeciwia, to nie dam się kupić, omamić, zaszantażować i nie wybiorę łatwiejszej drogi w imię dostąpienia PISowskiej łaski. Nawet gdybym chciała, wiem, że nie byłabym w stanie służyć czemuś, co budzi we mnie obrzydzenie.
Każdego dnia od nowa miotam się w sobie i czekam, kiedy wreszcie przeleje się ten ogromny kielich społecznej cierpliwości. Gdzie jest ta kropla goryczy, która WAS Polacy przekona, że idziecie ku przepaści? Co może WAM otworzyć oczy?, bo czasami mam wrażenie, że urodziliście się bez nich, że jesteście, jak te lalki nieme, którym ktoś wydłubał źrenice.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...