czwartek, 1 marca 2018

Tak nam róbcie dalej, tak nam się podoba. ( Tekst z dnia 1 marca 2018 roku)

O rany!!!! Dobrze, że nasi zimowi sportowcy zdobyli w końcu jakieś medale, na tych igrzyskach olimpijskich, bo w pewnym momencie zaczęły chodzić słuchy o zdradzie narodowej i potajemnym sprzyjaniu obcym mocarstwom. W końcowym efekcie zdobyliśmy dwa medale...To przypada jeden medal, na 19 milionów obywateli! Co innego Norwegia, gdzie jeden medal przypada mniej więcej na 130 tysięcy obywateli. Wiem, słyszałam, to wina nas lewaków, którzy trzymaliśmy kciuki za Żydami. Chociaż nie wiem nawet, czy Izrael brał w ogóle udział w tej olimpiadzie. Prawiczki jak zwykle szukają winnych niepowodzeń naszych sportowców. Bo jak to możliwe, że ci wszyscy z narodów nie wybranych lepsi od nas wybranych Polaków. Ktoś nas musiał źle ocenić, podłożyć nam świnię, bo przecież nikt nas nie lubi za to, że jesteśmy tacy... świetni??? A może, prawiczki kochane, to pierwsze symptomy nieuchronnego końca dobrej zmiany??? Nasi sportowcy naprawdę mają szczęście, że na terenie Polski nie leży żadna Syberia, bo pewnie bez wahania, kochani kibice wysłali by ich do gułagu, za niezdobycie wystarczającej liczby medali.
Ale to już przeszłość. Teraz trzeba powoli przygotowywać się na nieuchronne, pierwsze w historii mistrzostwo świata w piłce nożnej. Przecież sobie trudno wyobrazić, że przy tak korzystnej koniunkturze i tak wspaniałym rządzeniu, mogła by nasza drużyna, tego mistrzostwa nie zdobyć. W końcu to wreszcie drużyna naprawdę narodowa, pierwsza w naprawdę wstaniętym z kolan kraju.
Drodzy Państwo. To była dygresja sportowa, ale wróćmy do polityki...
Czy WY nie widzicie, w jakim absurdzie my żyjemy!? Cała ta nasza narodowa farsa kupy się w ogóle nie trzyma! Mówiłam to już 2 lata temu, ale okazuje się, że moja wyobraźnia nie ogarniała, jak dalekie mogą leżeć granice absurdu, a obawiam się, że jeszcze nie raz zostaniemy zaskoczeni.
Sezon na wypadki państwowych limuzyn należy uznać za otwarty. Rozpoczął go, jak zwykle prezydent Andrzej Duda, którego limuzyna zaliczyła bliskie spotkanie z betonem. Proponuje od razu ten nieszczęsny beton zabezpieczyć jako narodowy i w miejscu kolizji wybudować pomnik z odciskiem prezydenckiej limuzyny. Pomników w Polsce nigdy dosyć. A mówiąc trochę bardziej poważnie, to zaczynam powoli przyznawać rację spiskowym teoriom Maksa Kolonko. Bo, jak to możliwe, że kolumny rządowe, w których jest kilka lub kilkanaście samochodów, bez problemu przemykają ulicami naszych miast, a wypadkowi zawsze ulega tylko ten samochód, w którym jedzie prezydent, premier lub minister??? No, to chyba jednak chodzi o świetnie zorganizowany zamach! Słyszę nawet głosy, że lepiej by było prezydenta wysyłać z oficjalnymi wizytami uberem albo szybką paczką. Byłoby i taniej i bezpieczniej.
Od trzech lat PISowskie trolle przypominają wypowiedź byłej minister Bieńkowskiej o tym, że 6 tysięcy złotych wypłaty dla urzędnika państwowego, to stanowczo za mało i że jeśli nie dokradnie do pensji, to luksus mu dupy nie urywa. Oburzenie w narodzie po tej wypowiedzi nie milknie do dzisiaj. Ale kiedy minister Gowin za 17 tysięcy miesięcznie, plus hotel za darmo, żarcie za darmo, limuzyna z kierowcą, fundusze reprezentacyjne, dieta poselska i nie wiadomo co jeszcze, nie może związać końca z końcem i nie starsza mu do pierwszego, to jakoś oburzenia w narodzie to wzbudza. Nasz niezwykle transparentny rząd, bez mrugnięcia okiem przyznał sobie ponad 5 milionów złotych nagród, bo przecież jest najlepszy na świecie i sobie zasłużył! Politycy wcale nie zarabiają bardzo wielkiej kasy, ale przyznawanie sobie nagród, za tę ruinę, jaką zafundowali Polsce, za ten totalny burdel międzynarodowy, który przynosi chlubę tylko matce Rosji, to naprawdę przesada. Można by zacytować jeszcze raz klasykę: Sorry, taki mamy klimat, klimat PISowski, a raczej pogodę dla bogaczy. Można by też przywołać z pamięci stare komunistyczne przysłowie: Władza podzieli wszystkich równo, swoim wszystko, tobie gówno! Ale to jeszcze nie koniec matrixa.
Faszystowskie mąty, wyśpiewują na swych sztandarach hymny pochwalne dla Hitlera zbawiciela i z hasłami bóg, honor, ojczyzna, organizują festiwale diabelskiego patriotycznego Heavy metalu, uznawanego powszechnie za muzykę satanistów! A ja tego słucham i zastanawiam się nad pytaniem, na które nie ma odpowiedzi: Czy oni są takimi debilami, czy mają za debili nas wszystkich!?
W tym kontekście doskonale wygląda cała afera z ustawą o IPNie w tle! Jedni wypisują w mediach społecznościowych antysemickie bzdury, inni wieszają syjonistów zamiast liści, a rząd z dnia na dzień doznał nagłego przypływu miłości do Żydów. Obserwując premiera, prezydenta i większość ministrów, ma się wrażenie, że im ktoś włożył do tyłka rozżarzony pogrzebacz! Nawet Ziobro kocha naszych braci z Izraela. Latają trzy razy dziennie to na grób Pani Sendlerowej, to to na spotkania z obywatelami żydowskiego pochodzenia, to ze Sprawiedliwymi wśród Narodów Świata...kwiaty, uściski, całowanie w rączkę. Do tej pory wszystko wyglądało normalnie, bez zbytecznych ekscesów. Nigdy w swoim życiu nie widziałam jeszcze, nawet w czasach, kiedy naszymi większymi braćmi byli Rosjanie, by rząd mojego kraju trzymał innemu narodowi łapy w dupie po same łokcie i się tak przed innym narodem wił i czołgał! Jeśli tak ma wyglądać wstawanie z kolan, to współczuję! Ja tam nie mam nic przeciwko Żydom, tym bardziej przeciwko państwu Izrael, ale zaczynam mieć obawy, że za chwilę cały PIS grupowo przejdzie na judaizm, albo, że w ramach dobrej woli przyłączymy całe terytorium Polski do Izraela, a huta Katowice zacznie masowo produkować nożyki do obrzezania, czy jak tam się to narzędzie fachowo nazywa! A najbardziej kuriozalne jest to, że niezależnie, jak głęboko rząd PISu z całą partią zanurkują w tyłkach braci Izraelitów i Amerykanów, to i tak niczego nie zmienia na lepsze, dopóki tej idiotycznej ustawy nie wywalą do kosza. I myślę, że ten nagły wybuch miłości, jest jeszcze bardziej krępujący dla samych Żydów, tym bardziej, że jest to miłość fałszywa.
Dyplomacja PISowska ma tylko dwa oblicza. Albo trzeba kogoś opluć, obrazić, pokazać mu fakera i swoją wyższość, albo upaść przed nim na kolana i czubki butów całować. Nie ma nic pośredniego, co dawało by jakąkolwiek szansę na kompromis i na wyjście dwóch stron z godnością z zaistniałej sytuacji!
Nie wiem, czym to się dla nas skończy. Raczej niczym dobrym, bo oczywiście w sprawie zasadniczej, nasi wybitni dyplomaci się nie ustąpią. Ale przynajmniej mogli by się już przestać ośmieszać.
Z moich życiowych doświadczeń wynika, że nie ma takiego zjawiska, jak przyjaźń między narodami. I kiedy widzę zachodnich przywódców, którzy przyjeżdżają do Polski i łamaną polszczyzną wyznają miłość naszej Ojczyźnie, to się na takie gesty nie nabieram. Jedyne, czego wymagam od innych obywateli świata, to tego, by mnie, jako także obywatelkę świata i Polkę szanowali. Nie muszą mnie traktować lepiej, niż innych i obdarowywać mnie fałszywą miłością. Tę sama zasadę powinniśmy my stosować do innych. Nie włazić w tyłek, bo to jest tylko czysta hipokryzja, ale wybaczyć wzajemne winy i dążyć do życia w pokoju tak, by nasze debilne narodowe kompleksy, nie naruszały niczyjej godności.


Niestety, nasz kraj zamieniono w cyrk, chociaż nie wiem, czy to jest właściwe porównanie. Bo nawet w cyrku, małpa jest małpą, lew lwem, treser treserem, a klaun klaunem. Nawet w cyrku panuję jakiś ład i porządek, a Polska jest w tej chwili jednym olbrzymim chaosem. Sprawujący władzę politycy są jak trąba powietrzna, która pozostawia po sobie tylko zgliszcza. A społeczeństwo, widząc, jak ich życie staje się coraz większą farsą, stoi i jeszcze klaszcze i krzyczy: Tak nam róbcie dalej, tak nam się podoba.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...