Tak, milczałam przez tydzień. Nie do końca ze swojej własnej winy. Czasami po prostu nie ma czasu usiąść do komputera, nawet, jeśli ma się bardzo dużo do powiedzenia. Prowadzę w tej chwili ideologiczne dyskusje w całkowitym realu, o których WAM opowiem może, o ile moi dyskutanci pozwolą na ujawnienie naszych rozmów. Ale nie tylko dlatego milczałam...
Powiem wprost. Mam przesyt. Z trwogą włączam telewizor każdego dnia i obawiam się, że jeśli znowu usłyszę słowo Żyd, odmieniane w różnych konfiguracjach językowych, to po prostu zacznę walić głową w najbliższą ścianę.
Nie, nie chcę bagatelizować problemu. Wręcz przeciwnie. To, co zrobił nam, Polakom PIS, tą nieszczęsną ustawą o IPN, jest niewymierne, jak nieskończoność. Bardziej denerwuje mnie to, że się nie szuka obiektywnych rozwiązań, tylko cały czas się dokłada do pieca.
Dziwi mnie to, że my ludzie, nie potrafimy żyć teraźniejszością i przyszłością, tylko cały czas musimy dźwigać pod górę plecak z przeszłością.
W skali mikro można by powiedzieć, że każdy z nas w dzieciństwie lub wczesnej młodości miał rodzeństwo albo podwórkowych przyjaciół, z którymi wchodził w konflikty. One nam się zdawały takie na śmierć i życie. Ale dziś wracamy na swoje podwórko i nie chcemy już pamiętać starych czasów i pielęgnować swoich żalów...Dorośliśmy! Zrozumieliśmy, że życie w wiecznej niezgodzie jest rujnujące. Potrafimy wybaczyć. Nie chcę w żadnym wypadku porównywać holokaustu do piaskownicy, ale chcę tylko pokazać, że przez te ponad 70 lat, my ludzie powinniśmy się wiele nauczyć i zmądrzeć, a przede wszystkim zrozumieć, że rozdrapywanie dawnych ran niczemu nie służy.
Smutne jest to, że przez te tysiące lat istnienia ludzkości, historia ciągle się powtarza...nie umiejąc wybaczyć cudzych win, cały czas szykujemy się do wojny i żyjemy zemstą. Przekazujemy to sobie z pokolenia na pokolenie. Niechęć do Rosjan czy Niemców żyjących 100 lat temu przekazujemy swoim dzieciom, a one swoim. Nie dajemy sobie szansy, by wreszcie wzrosły w naszych krajach społeczeństwa wolne o tej nienawiści.
A nienawiść nasza jest nieuzasadniona żadną mądrą ideologią. Mówi się, że Polska była zawsze rajem dla Żydów. Kiedy w zamierzchłych czasach wyganiano ich z innych krajów, w Polsce znajdowali schronienie. Tak było, nie można temu przeczyć. Tak było przez stulecia. Polski antysemityzm to sprawa zupełnie świeża. Rozwinął swoje skrzydła równolegle z odzyskaniem wolności i nie jest związany ani z kolorem skóry ani z religią. Jest to antysemityzm ekonomiczny. W warunkach odradzającego się państwa łatwo było zauważyć, że to Żydzi radzą sobie lepiej. To oni otwierali biznesy, to oni zatrudniali Polaków w sklepikach, to oni kształcili dzieci, kupowali kamienice i pożyczali Polakom pieniądze. To Polaków najbardziej kuło w oczy, że ten, nie do końca Polak, ma się lepiej, niż my prawdziwi Polacy i że z jakiegoś powodu, ta nasza ojczysta ziemia jest dla niego bardziej przychylna. To dokładnie tak, jak dziś nienawidzimy bankierów pomimo że korzystamy z usług banków. U nas wszystko, cała historia zasadza się na prostym zdaniu: TERAZ KURWA MY! I to zdanie jest dla nas przekleństwem. Myślę, że według takich samych motywów Polacy okradali Żydów lub ich sprzedawali, bo nagle poczuli, że mogą się zemścić i im zabrać to, co jak mniemali, Żydzi posiadali bezprawnie. Tak samo chłopi uciskani przez dziedzica, po wojnie okradali pańskie dwory, a potem je zamieniali w kupę gruzu, nie licząc się z tym, że są to pomniki historii i w biednym zniszczonym kraju mogłyby służyć jako tymczasowe szkoły, czy urzędy. Według tego samego schematu chce się wyburzyć Pałac Kultury i choćby zrobić kupę na tym samym miejscu Ważne, by kupa była nasza, polska, a nie postsowiecka.
W rozwalaniu i burzeniu jesteśmy mistrzami świata.
Jak się to wszystko dla nas skończy???
Czy PIS będzie w stanie zrobić krok do tyłu, by uratować resztki stosunków dyplomatycznych??? Nie jestem sobie w stanie wyobrazić takiej sytuacji, bo domowy elektorat mógłby to uznać za upadek na kolana przed Izraelem. Czy może nakażą zniewolonemu TK uznać ustawę za niezgodną z Konstytucją, by się móc z twarzą z niej wycofać?...A może po prostu będą przeciągać temat tak długo, aż wszystkim się znudzi o nim słuchać. Dobre wyjście jest tylko jedno. Trzeba się z głupiego prawa wycofać i za nie przeprosić, ale na to, nie stać tych wszystkich wszechwiedzących panów z PISu.
Przez dwa lata świat pozwolił PISowi rozrabiać w piaskownicy, jak niesfornemu dziecku. Ale czas cierpliwości minął, dziecko powinno zmądrzeć i dorosnąć. Do tej pory tylko nas życzliwie pouczano i proszono o powrót na ścieżkę prawa. Dziś widzimy, że uśmiechy na ustach władców świata powoli gasną. Może tak się zdarzyć, że zamiast tarczy antyrakietowej zobaczymy figę z makiem, zamiast unijnych dotacji, ochłapy z pańskiego stołu, że się będzie nas ignorować, lekceważyć nasze potrzeby, odsuwać na margines historii. Świadomie używam tu słowa NAS, bo to my, Polacy, zapłacimy za wybujałe ego rządzącej partii. A oni,... mimo tego, co zrobili,... odejdą na polityczne emeryturki. Dla nich zawsze starczy pieniędzy w państwowej kasie, bo tacy przecież są zasłużeni. Wielu z nich i tak zostanie wybranych na kolejną kadencję Parlamentu i będą mogli nadal bezkarnie kłapać pyskiem. Jeśli ich dziś siłą nie zdejmiemy z ich wygodnych foteli, jeśli ich nie osądzimy najsprawiedliwiej i najskuteczniej, to cała ich wina spadnie na nas, za to żeśmy pozwolili światu patrze na nas przez pryzmat partii PIS... Partii, małych, zakompleksionych, zacofanych niedobitków średniowiecza.
Tu już naprawdę nie idzie gra o to ile zła uczyniliśmy Żydom lub Ukraińcom podczas wojny, lecz o to, czy po ponad 70 latach udało się nam zmienić. Czy rokujemy nadzieję na wyzdrowienie, czy ten rak nienawiści ciągle w nas drzemie czekając na przebudzenie.
Patrząc na ostatnie wydarzenia nie jestem optymistką. Widzę, że nic nas już po prostu nie rusza. Ziemia parzy nas w stopy, a my i tak stoimy w miejscu tańcząc do upadłego swój narodowy taniec. Nie wiem, na co czekamy? Polska jest coraz słabsza i coraz bardziej bezbronna, bo nikt już za nas nie nadstawi oplutego przez PIS karku. Średniej wielkości kraj, skłócony ze światem, nie poradzi sobie pozbawiony sojuszy. Jeszcze dwa lata temu wyśmiała bym każdego, kto się obawiał agresji Rosji na Polskę, bo nie miałaby szans rozpoczynając wojnę z krajem należącym do Unii Europejskiej, silnym i ważnym członkiem NATO. Dziś, mentalnie jesteśmy już poza Unią, a nasza pozycja międzynarodowa wisi na ostatnim włosku.
Nie wierzycie, że w dzisiejszych czasach może nam się przydarzyć wojna? Obyśmy nie musieli się o tym przekonać...
Z mojej perspektywy patrzę na mój kraj ze smutkiem. Patrzę, jak w zabójczym tempie niszczy się całą tysiącletnią historię, ostatnie 100 lat niepodległości i ostatnie, prawie 30 lat wolności i demokracji.
Widzę, jak rząd głupich ludzi miota się między narracją narodową, a próbami załagodzenia konfliktów międzynarodowych. I w którą stronę by nie poszedł, wyjść z tego klinczu można tylko na kolanach...
Tylko głupiec zaczyna wojnę będąc na z góry przegranej pozycji. I będzie wstyd, kiedy się okaże, że to Żydzi podyktują nam nowelizacje ustawy o IPN, bo w przeciwnym razie należy powtórzyć pytanie, które już padło ze strony Izraelitów: Czy Pan, Panie Morawiecki, naprawdę chce porozmawiać o tamtych czasach? Czy na pewno chce pan usłyszeć cała prawdę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz