Podczas rekonstrukcji rządu słyszeliśmy, że Polska ma uzyskać lepszą, bardziej europejską i bardziej dyplomatyczna twarz...
Osobiście w to nie wierzyłam, bo to co PIS robi, nie nadaje się do ubrania w piękne, dyplomatyczne słowa. Wiedzieliśmy, że tak naprawdę rządzi Kaczyński, i zakładanie maski w postaci premiera Morawieckiego, czy ministra Czaputowicza, nie zmieni polityki, a przede wszystkim, nie skłoni go do jakiegokolwiek kompromisu, lub kroku wstecz. Ale mieliśmy nadzieję, że przynajmniej w kwestii polityki zagranicznej, nowa ekipa postara się wolniej gadać niż myśleć i że przestaną chlapać językiem na prawo i lewo.
Mateusz Morawiecki, w czasie kiedy Beata Szydło była premierem, stał trochę z boku i nie znaliśmy go zbyt dokładnie. Niestety, kiedy stanął na czele rządu, od razu okazał się prawdziwą PISowską zakałą i dyplomatycznym bucem. Szybko umarła więc nadzieja, że może w naszej polityce zagranicznej będzie trochę lepiej i zetrzemy pełen buty obraz premier Szydło. Niestety, lepiej nie będzie, będzie gorzej i najgorsze jest to, że to gorzej jest bezgraniczne.
Sytuacja jest naprawdę paradoksalna, bo spór o miano najbardziej skrzywdzonego przez hitleryzm anioła, który jest tylko świętą ofiarą, toczą ze sobą dwa narody, które mają coś za uszami. I te dwa narody, jako jedyne na świecie, nie potrafią się rozliczyć z przeszłością. Zachowują się, jak nożyczki, które wydają specyficzny dźwięk, kiedy się pięścią w stół uderzy. Kiedy gdzieś w przestrzeni publicznej pojawia się słowo holokaust, to wszyscy milczą, tylko podnoszą specyficzny jęk dwa narody: Polacy I Żydzi!
Ja tu nie chcę odnosić się do postawy Żydów, którzy też nie są bez winy. Nie jestem ślepa! Naród ten, jeszcze po ponad 70 latach, ciągle próbuje wszystko załatwić holokaustem. Jestem tego świadoma, że nie można na nich nawet krzywo spojrzeć, bo od razu jest się posądzanym o antysemityzm. I bardzo mnie bulwersuje to, że ci pokrzywdzeni w II wojnie światowej Żydzi, dziś stosują holokaust w stosunku do Palestyńczyków. Zachowują się bardzo źle i wszystko usprawiedliwiają obroną przez atak, by nigdy już się nie powtórzyła krzywda, której doznali. Mnie się to nie podoba uważam, że zachowują się niegodnie. Ale się za nich nie wstydzę, bo oni sami się za siebie muszą wstydzić.
Mnie absolutnie interesuje wyłącznie postawa Polaków ze szczególnym uwzględnieniem polskiego Rządu.
To, co pieprzy, nie ważne w jakim języku, premier Morawiecki, jest po prostu skandalem. Kłócimy się o to, by nie wrzucać do tego samego worka niemieckich oprawców z niechlubnymi czynami Polaków w czasie wojny. Ale premierowi nie przeszkadza wcale w publicznym wywiadzie wrzucić do tego samego worka Żydów. I według niego to jest dyplomacja! Beznadziejny typ!!!
Mnie jednak bardziej zbulwersowała jego poprzednia wypowiedź, w której Morawiecki użył sformułowania, że oceniając udział Polaków w holokauście robi się z igły widły.... Ja pomijam skalę tej zbrodni. Sprawiedliwych wśród narodów świata obywateli Polski jest 6000. Według różnych źródeł, tych, którzy Żydów sprzedawali, okradali, było około 50 000. Panie Morawiecki, to chyba były jednak widły!!!, nie igła!!! Ale nawet, gdyby to było morderstwo jednego Polaka, na jednym Żydzie, to nie można tego jednego życia bagatelizować i nazywać tylko igłą! Bo właściwie... z jakiego powodu mamy uznać, że to jedno życie było mniej warte, jak życie tysięcy???
Wracam po raz kolejny z uporem maniaka do cytatu z książki Komu bije dzwon: ...Żaden człowiek nie jest samoistną wyspą... przeto nigdy nie pytaj, komu bije dzwon...śmierć każdego człowieka umniejsza mnie...
Zabijając człowieka,, zabijemy cały jego świat! Ratując, ratujemy cały świat. Ja mam taką moralność i z inną się nigdy nie pogodzę!!!
Bo właściwie, od jakiej ilości osobników, którym zrobiliśmy krzywdę, można potraktować ten temat z powagą, a nie mówić o ludzkim życiu, jako o małej igle? Mordercą jest ten, który zamorduje jednego człowieka, mordercą jest seryjny zabójca, mordercą jest ten, kto zrzuci broń chemiczną na tysiące... Jeśli Morawiecki, niestety premier rządy w mojej Ojczyźnie, tego nie rozumie, to jest bezdusznym, pozbawionym empatii potworem!
W Polsce zaczyna być coraz bliżej do realizacji scenariusza ze starego przysłowia. Nosimy dzban goryczy i lekceważymy sobie jego zawartość, uważając, że jeśli nam głupie zachowanie uszło sto razy, to ujdzie nam po raz sto pierwszy...Ale pamiętajmy, że dzban wodę nosi, dopóki się ucho nie urwie. Cierpliwość świata na wyskoki polskiego rządu jest już chyba na wyczerpaniu i przyjdzie dzień, że się ucho urwie i będziemy skreśleni z list narodów godnych jakiegokolwiek szacunku.
Minister Jaki powiedział dziś w kawie na ławę, że polityka wszystkich dotychczasowych rządów doprowadziła do tego, że cały świat podejrzewał, iż istniały polskie obozy śmierci.
...Panie Jaki i Drodzy Rodacy... życzę WAM wszystkim trochę więcej pokory!
Obywatele świata zazwyczaj uczą się dokładnie tylko swojej własnej historii.
Zanim PIS przez własną głupotę rozdmuchał ten smród na cały świat, 99% populacji świata nie słyszało pojęcia szmalcownik, 90% nie wiedziało gdzie były obozy koncentracyjne. Podejrzewam, że około 40% młodych obywateli kuli ziemskiej w ogóle nie słyszało o II wojnie światowej, bo to było niezwykle dawno i ich osobiście w żaden sposób nie dotknęło. Oczywiście, te dane to tylko moje przypuszczenia, bo żyję w kraju, w którym nie uczy się, iż II wojna światowa rozpoczęła się w Polsce na Westerplatte. My Polacy jesteśmy bardzo zadufani w sobie, jesteśmy pępkiem świata, na który wszyscy patrzą. Tymczasem każdy kraj ma własną, nie mniej skomplikowaną historię i własny smród, z którym musi sobie poradzić. Nikt by się taką Polską nie zajmował i nikt by sobie polskim udziałem w holokauście nie zawracał głowy, gdyby nie nasz kochany rząd, który pojęcie szmalcownika/ Polaka rozpowszechnił po całym globie i tak beznadziejnie i nieporadnie usiłuje zamieść pod dywan udział Polaków w eksterminacji Żydów, że otworzył klapę od szamba i smród poleciał aż na Marsa!
Więc niech pan Jaki tak się nie fafluni, bo to on sam tego dokonał, czego nawet komuna Polsce nie zrobiła!
Drodzy Państwo! Mówi się, że dyplomacja jest wtedy,... kiedy słysząc słowo spierdalaj, czujesz dreszcz emocji z powodu nadchodzącej, niezwykłej podróży...
Ja osobiście nie mogę w to uwierzyć, że w populacji czterdziesto milionowego Narodu nie ma osób, które potrafiły by tę sztukę dyplomacji opanować. Nawet każdy z nas potrafi odróżnić sprawy zasadnicze, o których należy dla przyzwoitości mówić zawsze wprost, niezależnie od konsekwencji. Ale rozsądny człowiek rozumie także, że niektóre sprawy trzeba załatwić w cztery oczy i w zaciszu gabinetów, a niektóre po prostu trzeba przemilczeć, bo w niektórych momentach milczenie jest naprawdę złotem. Niestety, premier Morawiecki i cała PISiabanda, totalnie nie potrafi tych rzeczy odróżnić. Wali cały czas, jak armaty w cokolwiek i na oślep. I zamiast zajmować się współczesnymi problemami, bez sensy gadamy o czasach minionych, na które już nie mamy wpływu.
Niestety, na to co było już nic nie poradzimy. Nie jesteśmy także winni temu, co robili nasi przodkowie w czasie wojny. Większość z nich, żyjąc w rzeczywistości strachu o własne życie i życie swych bliskich, po prostu siedziało cicho. Może to źle, ale należy sobie zadać pytanie, czy nas stać było by w takiej sytuacji na heroizm i narażanie życia dla obcych.
Ja uważam, że swoje rachunki zawsze trzeba płacić, bo długi nie znikną tylko dlatego, że rachunki wyrzucimy do kosza. Czas zrobić rachunek sumienia i po prostu przenieść tamte wydarzenia raz na zawsze do archiwum historii. A potem otworzyć oczy i zacząć żyć w dzisiejszych czasach.. Czasach, w których nie ma już miejsca na jakiekolwiek rasizmy, i jakiekolwiek fobie.
Dziekuje Goplano za piekny tekst
OdpowiedzUsuń