wtorek, 16 lutego 2021

Trzonek od tłuczka czyli arcybiskup w ubolewaniach. . ( Tekst z dnia 16 lutego 2021 roku. )

 

Powiedzcie mi, drodzy Moi Czytelnicy, Współtowarzysze podróży przez wirtualny świat zdominowany przez PIS i kościół, Dyskutanci na różnych forach... Powiedzcie mi, co czujecie w takich chwilach?

Bo ja, ja nie potrafię jednym słowem opisać, co czuję. Zażenowanie, wstyd, bezsilność, złość.... Za każdym razem, kiedy po raz kolejny muszę wrócić do pisania o aborcji, LGBT, gender, Żydach, czy pedofilii. Jestem na skraju załamania, bo co trzeba zrobić, by już nigdy!, naprawdę nigdy! nie trzeba było poruszać tego tematu?

Naoglądałam się już tych reportaży o pedofilach w kościele. Wszystkie są wstrząsające. Wczorajszy, też nie powinien pozostać obojętny żadnemu uczciwemu człowiekowi. To jest tak oczywiste, że nie zamierzałam o tym pisać.

Niestety, całą nadzieję, że może wreszcie uda się urwać choćby rąbek sprawiedliwości, została dziś po raz kolejny zaprzepaszczona.

Kurwa zdechłą! ( Nie, nie będę przepraszać i używać mniej dosadnych słów) I w pierwszym odruchu mogli byśmy strzelać na vivat! Ale po chwili do głowy przyszła mi przerażająca refleksja.., że może jednak bóg istnieje. Że jest takim samym skurwysynem, jak ten pedofil, skoro w takim pospiechu go zabrał i ochronił przed ludzką sprawiedliwością...

Gdyby ktoś nakręcił fabularny film, a do napisania scenariusza posłużyłaby historia pedofilii w polskim kościele, gdyby go zakończył naturalną śmiercią głównego oprawcy,  mieli byśmy pretensje o taki THE END. Bo normalnie, w takim filmie, po wszelkich perypetiach bohaterów, wszystkich intrygach i niegodziwościach, wreszcie przyszedł by czas zemsty. Sprawiedliwość by zwyciężyła, zbrodnia zostałaby ukarana, a ofiary doznały spokoju.

Bo nawet fikcje literackie umiejscowione są w jakiejś realistycznej rzeczywistości, miejscu, gdzie koniec końcem istnieje jakieś prawo, jakieś media, które dobierają się przestępcom do dupy lub chociaż jacyś ludzie, u których nagle budzi się sumienie i pomagają ofierze, nie oprawcy.

Niestety Drodzy Czytelnicy. Szczęśliwego zakończenia nie będzie! Nie w tym kraju! Nie możecie liczyć na prawo, na to, że wszystkie media potępią czyste zło, a wobec opinii publicznej nawet źli poczują skruchę. Nie, kurwa! Sprawiedliwości nie będzie! Żyjecie w Polsce!

Oświadczenie komisji do spraw pedofili jest brutalnie proste: Sprawa ks. Dymera była badana i zostanie zakończona ze względu na śmierć.

Jak łatwo zamknąć brzydkie drzwi i jak pani Dulska, "znowu zacząć żyć po bożemu".., dopóki kolejny raz gówno nie wybije.

Kościelne pasibrzuchy, te, które być może ze względu na własne skłonności, wykazywały bezgraniczną tolerancje wobec słabości swego poddanego, które zamiast go karać, nagradzały kolejnymi awansami, mogą dalej spać spokojnie. Potencjalny przestępca umarł, wyroku sądu nie ma, można mu będzie wystawić pomnik za zasługi. Ktoś zapyta: A ofiary? Przecież one żyją? Ofiary nie liczyły się nigdy!

Nie jestem zwolenniczką teorii spiskowych, ale czy zauważyliście, że ostatnio, coś nam „schodzą z tego świata nagle” kościelni pedofile .J Co coś wyjdzie na jaw, to trumna.

Kościelne władze twierdzą, że ks. Dymer zmarł po długiej chorobie. Podobno miał raka trzustki. Jako osoba umierająca, a wiemy, że rak trzustki bardzo wyczerpuje organizm, jeszcze trzy dni temu był dyrektorem Instytutu Medycznego w Szczecinie. Zmarł, kilka godzin po reportażu obnażającym jego podłe życie. Nie, nie wierzę w przypadki. Chociaż rozstrzygnąć nie potrafię czy osobnik sam podjął decyzję o swojej śmierci, czy może dostał od kogoś propozycję nie do odrzucenia, a może nawet ktoś mu pomógł.

Jasnym dla mnie jest to, że publiczne roztrząsanie win tego osobnika, jak i proces sadowy, mogły by byś dla kościoła groźne w skutkach. A tak, można dziennikarzy oskarżyć o nękanie kogoś, komu winy nie udowodniono, a nawet o pośrednią przyczynę nagłej śmierci. Tak TVNie! Dobiłeś wczoraj biednego, niewinnego księdza posądzeniami! 

Wiecie, co mnie najbardziej dołuje w tej naszej dziwnej rzeczywistości? Chyba to, że ona nas zmienia. Dorastaliśmy, nauczyliśmy się, by nikogo pochopnie nie oceniać, by próbować zrozumieć nawet najgorszego człowieka, poznając jego motywy, zbiegi okoliczności lub choroby. Nauczyliśmy się być dobrzy i tolerancyjni, zawsze innych wysłuchać i przyjmować ich punk widzenia.

Wydawało mi się, że ja to wszystko już mam ze sobą przepracowane

Ale powiem WAM, ja już czasami nie potrafię być dobra. Nie potrafię żałować, że taki skurwysyn umarł. Zmieniłam zdanie! Jego życie nie było warte tyle, co każde inne. Mało tego, ja nie współczuje jego matce, ojcu, bratu... Nie współczuję. Przestaję wierzyć w to, co wydawało mi się największą prawdą ludzkości, że matka zawsze będzie kochać i bronić swego dziecka. Bo jak można żyć ze świadomością, że się urodziło pedofila?

Tak, to mi się zdarza pierwszy raz od bardzo dawna! Pojawiają się w moim życiu ludzie, którym źle życzę. Bronię się przed tym, ale mój mózg sam podsuwa takie zapytania. Dlaczego w Smoleńsku zginął Lech, a nie Jarek? Dlaczego w ogóle tak długo żyją ludzie podli, jak Kaczyński? Przecież on się już nie naprawi. Nie ma rodziny. Społecznie jest bezużyteczny. Powinien iść do utylizacji!

To robi ze mną PIS każdego dnia. Trzymając w rękach władzę może spokojnie hodować zło, wspierać prymitywną kościelną mafię. I to się nie zmieni! W tym kraju nie ma na to szans! Gdybyśmy byli inni, po takim czy innym materiale w telewizji, takiego Głodzia, czy Dziwisza, złapalibyśmy w ciemnej ulicy, wsadzili na taczki, wywalili na kupę gnoju, wszystko filmowali i wrzucili do na TiKToka. Skoro nie ma sprawiedliwości, niech będzie chociaż trochę śmiechu. 

Ale my stoimy, jak te cielęta i słuchamy, że jeden lub drugi chuj ubolewa nad zaistniałą sytuacją. I nie jest to ból zapewne większy, niż gdyby mu ktoś trzonek od tłuczka wsadził w dupę.

Polska jest chyba NIBYLANDIĄ, krainą z horroru. Czymś nieprawdziwym, niewyobrażalnym, nie istniejącym w rzeczywistości. A jednak tu żujemy. 




5 komentarzy:

  1. Wilmo, tyle razy już pisałem, by przeczytać
    , po napisaniu tekst i poprawić literówki!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kościół zaczął sie obawiać odszkodowań, jego śmierć nie jest przypadkiem. To powinno być dogłębnie zbadane a odpowiedzialność powinni ponieść jego mocodawcy którzy go chronili wraz z zadośćuczynieniem Ofiarom.

    OdpowiedzUsuń
  3. Żeby to zrozumieć trzeba oczywiście umieć czytać. Wiele osób się obruszy za takie stwierdzenie, ale mnie chodzi o takie czytanie ze zrozumieniem tekstu. Zbyt mało Polaków posiada tę umiejętność i dla tego jest tak jak jest i nic się nie zmieni. PS I jeszcze jakiś komentator napisał żeby poprawić literówki. Kur.a to się nazywa czytać ze zrozumieniem, literówkę zobaczył ale nawet nie zająknął się słowem o wspaniałym, poruszającym tekście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pięknych tekstach Wilmy, pisałem niejednokrotnie, kiedy ciebie tu jeszcze nie było Tym razem o poprawności pisania.

      Usuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...