Na początek bardzo WAS wszystkich przepraszam. Przeglądając swojego bloga z żalem stwierdziłam, że od kilku tygodni moje posty są po prostu odpychające na pierwszy rzut oka, ze względu na okraszające je ilustracje. Morawiecki, Duda, Duda Szumowski, a teraz jeszcze Kaczyński...
Niestety, taki mamy klimat i takie czasy, że to źli ludzie nie schodzą z pierwszych stron gazet.
Wczorajszy dzień polityczny zaczął się kiepsko. Wysłuchanie godzinnego przemówienia premiera wymagało wiele samozaparcia. Nawet nie to, że się znowu kłamliwie chwalił. Do tego już się przyzwyczaiłam. Ale jego atak na opozycję, na Tuska, na Trzaskowskiego, przekręcanie faktów, pokazywanie pozytywnych wydarzeń, jako negatywne, to wszystko bardzo mnie wzburzyło. Ale zaraz potem złość mi przeszła, bo stosując ten „myk” z wotum, premier musiał pokornie wysłuchać wielu słów krytyki, na które nie potrafił merytorycznie odpowiedzieć.
Wiele osób zastanawiało się, po co w ogóle Morawiecki poprosił o to wotum. Ruch w zasadzie bez sensu, bo przecież mają większość w sejmie i zmarnowali pół dnia na jałową debatę, której wynik był z góry przesądzony. Ja nie miałam żadnej wątpliwości od pierwszego słowa. To był element kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, a nawet odbył się mały teatrzyk przed zaistniałym faktem, czyli wizyta Morawieckiego w pałacu. Kampania Dudy idzie słabo, na spotkania nie przychodzą już tłumy, chyba, że ktoś je zwiezie autobusami. Jego aktywność obraca się wokół pomników i kół gospodyń wiejskich w ludowych strojach. Trzeba było więc chociaż z telewizora mobilizować twardy elektorat. Nie mam żadnych wątpliwości, że telewizja Kurskiego nie transmitowała całych obrad, a tylko te fragmenty, w których Morawiecki w swej bucie i bezczelności opowiadał o wymyślonych sukcesów. Nasuwa mi się takie pytanie: Dlaczego inni kandydaci nie dostali tej godziny w sejmie na wygłoszenie swoich programów i poglądów? Tak, żeby było sprawiedliwie? Ale nie wymagam odpowiedzi.
Drugim bardzo jasnym powodem posunięcia premiera jest przesuniecie na nocne obrady dyskusji o ministrze Szumowskim. Wiedziano, że padnie wiele gorzkich słów i upubliczni się wiele faktów. Trzeba było więc czymś zająć widzów rano, bo po 22-giej większość członków kół gospodyń wiejskich już śpi.
Nie liczyłam, że uda się ministra zdrowia zmusić do dymisji. Ale ta debata nad jego uczciwością była naprawdę potrzebna. Cichy, na pozór spokojny i uczciwy człowiek pokazał swoją prawdziwą twarz podczas mowy obrończej.
Agresja, szyderstwo, nieprzyjmowanie do wiadomości zwyczajnych faktów, kłamstwa w żywe oczy, śmiech z zarzutów, oskarżanie opozycji... Wrzask! Walenie pięściami w mównicę! Oto prawdziwa i dość obrzydliwa twarz człowieka, którego wszyscy uważali za bohatera walki z epidemią.
Kompletny brak kultury w ławach rządowych wynika z poczucia bezkarność. Ministrów, opłacanych z naszej kieszenie, nie stać nawet na to, by dupę posadzić w fotelu i wysłuchać zarzutów. A sugerowanie, że to za czasów PO przyznawano granty bratu Szumowskiego i że to usprawiedliwia działania ministra jest uderzeniem w inteligencje obywateli. To tak trudno zrozumieć panie ministrze?, że jest różnica, kiedy ktoś obcy daje pana bratu państwowe pieniądza, a kiedy to pan wykorzystuje stanowisko do dorabiania rodziny? Niech pan nie udaje aż tak głupiego!
Może pan walić jeszcze mocniej w mównicę sejmową, może ją pan nawet rozwalić pięściami ze złości. To nie sprawi, że zstąpi anioł z nieba i wymaże prawdę. Prawdę, która nie jest jakąś plotką a udokumentowanymi faktami.
Skarży się pan, że najbardziej pana boli atak na pańską rodzinę. Ależ nikt nie atakuje pana rodziny, nawet nie wiem ile ma pan dzieci. Pańskie życie prywatne zupełnie mnie nie obchodzi. Atakujemy ludzi, którzy wykorzystali pańskie stanowisko do wyciągania pieniędzy z budżetu państwa. To, że to akurat pana żona, pana brat, pana koledzy, to już nie nasza wina. Nie atakujemy na oślep. Trafiamy dokładnie w sedno, do ludzi, którzy robili biznes na pandemii. I chyba retorycznym jest pytanie, czy jest pan instytucją charytatywną, która z dobroci serca pozwalała im zarobić?, czy jednak coś pan z tego miał??? Z doświadczenia wiem, że bardzo trudno jest w dzisiejszych czasach o dobrego Samarytanina, a w PISie właściwie ich nie ma.
Ten smutno zaczęty dzień bardzo dobrze się skończył pomimo że Pan Szumowski pozostał na stanowisku. Było warto czekać pół nocy, by po raz kolejny obnażyć twarz Kaczyńskiego. By z tego wielkiego wodza, milczącego, pewnego siebie, wylazł na jeden krótki moment mały cwaniaczek, który się poci i ślini, kiedy dopadnie go strach. Kiedy puszczają mu nerwy i wypowiada jedno zdanie, a czasem tylko jedno słowo, które nie jest wcześniej zaplanowane. Kiedy nazywał nas gorszym sortem, elementem animalnym, komunistami i złodziejami, bardzo starannie zaplanował reakcję i zrobił to z prawdziwą premedytacją. Ale kiedy potargany bez żadnego trybu wykrzykuje do ludzi, kanalie!, wtedy chyba sam był zaskoczony swą reakcją i tym, że się pozwolił sprowokować. I wczoraj, kiedy poczuł, że Szumowski jest nie do obrony w oczach społeczeństwa i że nawet wotum zaufania dla rządu nie zadziałało tak, jak chciał, wtedy się po prostu wściekł. Nie mógł usiedzieć na dupie, nie podśmiewał się swoim zwyczajem ze słów opozycji. Wymsknęło mu się, co tak naprawdę myśli o ludziach.
Tak pani Kaczyński. Określał nas pan już takimi epitetami, że dla pana możemy być już nawet chamską hołotą. I niech się pan nie tłumaczy, że nie powiedział pan tego do mnie.
Rozumie pan, dlaczego każdy poseł na sejm powinien być traktowany z szacunkiem, dlaczego jest tak ważną postacią, ma immunitet i jest nietykalny? Nie dlatego, że on sam jest kimś wyjątkowym, ale dlatego, że to my go wybraliśmy, jest on naszym głosem i naszym ramieniem. Brak szacunku dla niego, jest brakiem szacunku dla tysięcy ludzi, którzy uczynili go swoim przedstawicielem.
Ma pan niezwykłą super-moc panie Kaczyński. Moc zmieniania znaczenia słów. Pewnie już się drukują koszulki z napisem „Jestem chamską hołotą” i każdy z nas z dumą będzie ja nosił.
Pańskie wczorajsze zachowanie jest tylko wisienka na torcie, która określa styl waszego rządzenia i waszej kampanii. Także wczoraj młodzieżówka PISu porównała Konstytucję do kanalizacji. Tylko wyglądać momentu, kiedy na nasze okrzyki Polska, Polska, zaczniecie odpowiadać Szambo, Szambo!
Przedwczoraj wasza posłanka założyła ostentacyjnie maseczkę, bo siedziała naprzeciwko posłanki ze Ślązka, a może dlatego, że to był posłanka z opozycji. Nie wiem..
Także dwa dni temu Terlecki nazwał świrem muzyka, który rapował dla lekarzy, a Duda w radiu waszego ojca obiecywał wielkie sprzątanie Polski. Pytam się z czego lub kogo będzie tę Polskę sprzątał, z karaluchów, szczurów, pluskiew? Pytam, bo muszę sprawdzić, do której kategorii obywateli się zaliczam. Czy powinnam się już zacząć bać? Taki krótki pokaz kultury rządzących w pigułce..., a nawet tydzień nie minął.
Drodzy moi czytelnicy, Polacy, demokraci, prawdziwi dziennikarze, politycy, zacytuje klasyka: Nic to! To są tylko takie drobne szczegóły, które są anty drogowskazem, który pokazuje nam drogi, którymi nie powinniśmy chodzić.
Bulwersują nas takie obrazki, ale nie mówmy o nich zbyt długo. Mamy przed sobą cel, mamy kampanię, która jest teraz najważniejsza. Kaczyński nie zasługuje na więcej, niż ten jeden post. A potem zapomnijmy o tym. Społeczeństwo i tak będzie pamiętać. A my mówmy o programie, o tym, co chcemy dać ludziom, co chcemy dla ludzi odzyskać, czym ludzi zaskoczyć. To jest dziś ważne. Popierajmy naszych demokratycznych kandydatów całym sercem, bo to nie ma znaczenie, który z nich przejdzie do II tury i który z Dudą wygra. Każdy, powtarzam każdy będzie lepszy od Dudy.
Ja stawiam na Rafał! Nie dlatego, że zawsze popieram PO, nie dlatego, że pnie się w górę i nie dlatego, że jest naprawdę miłym facetem. Stawiam na niego, bo nie mam do niego żadnych zastrzeżeń, dlatego że jest mądry, potrafi przemyśleć problem zanim się do niego odniesie, że nie ma w mózgu wyrytych ideologicznych przykazań, których nie może pominąć, kiedy przestają iść z postępem i być racjonalne. Mam dość! Stawiam na zmianę! Popieram solidarność że słabszymi, którzy najczęściej są w mniejszości. Po raz pierwszy mam swojego kandydata, który ma szansę stać się politykiem na miarę Donalda Tuska.
Wilmo, proszę Cie ponownie, byś poprawiała literówki w swym liście. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń