piątek, 27 września 2019

Czas stracony na milczenie, kiedy wszystko w nas krzyczy. ( Tekst z dnia 27 września 2019 roku)


Piszę do WAS z wielkim rozżaleniem, Wszystko po wczorajszym spektaklu na tak zwanej KOMISJI. Okazuje się, że w moim kraju można zrobić wszystko, nie trzeba się z nikim liczyć, bo tylko niektórzy mówią DOŚĆ! zbyt cicho i pod nosem...
Zastanawiam się ostatnio nad tym, czy istnieją takie słowa w świecie polityki, których można by użyć w kulturalny sposób mówiąc prawdę.
Słuchając polityków często mamy wrażenie, że pochodzą z innej galaktyki lub innego wymiaru. Wydawało mi się, że rozumiem grę wyborczą, te wszystkie obietnice na wyrost, te kłamstwa, te ataki na przeciwników. Znam to odkąd żyję. Zawsze były jakieś „łrze elity”, jakiś „drapieżny imperializm”, jak potwory, którym nas straszono, byśmy woleli biedę i zaściankowość, byleby własną, polską. Nie wymagam także by politycy w nagłym przypływie szczerości wyszli do dziennikarzy i powiedzieli: Tak, kradłem! Tak, brałem łapówki! Tak, jeździłem samochodem po pijanemu! Tak, nadużywałem władzy! Rozumiem, że ubiera się pewne rzeczy w delikatne słowa, by ludzi nie gorszyć i nie skazywać się na polityczny niebyt. Ale w ostatnich dniach naprawdę nie mogę już tego słuchać, tego szajsu owijanego w kolorowe papierki i polewanego drogimi perfumami.
Bo za kogo nas ma taki Kaczyński, który od kilku tygodni uczy nas o tym, jak powinna wyglądać prawdziwa rodzina? I nawet nie wymawiałabym mu tego, że jest samotny, bo różnie się ludziom układa w życiu. Ale odbieram mu moralne prawo, by nas uczył tego, o czym sam nie ma zielonego pojęcie, tak, jak nie mają prawa nas pouczać księża. Jak on może moralizować w momencie, kiedy jego ukochana bratanica miała już trzech mężów i ma gromadkę dzieci, z czego nie jest do końca wiadomo, czy którykolwiek z jej mężów jest ich ojcem? Dlaczego nikt nie jest w stanie stanąć naprzeciw Kaczyńskiego i rzucić mu to w twarz? Boimy się, żeby go przypadkiem nie urazić, nie zranić, nie zrobić mu przykrości??? A on?, on może nas obrażać, bo my nie mamy ludzkiej wrażliwości, nas nie boli? My musimy znieść każde upokorzenie...
Jakim chujem trzeba być, by zwolnić kobiety z pracy tylko dlatego, że są samotnymi matkami? Czy ktoś naprawdę się na to publicznie oburzył? Powiedział to wprost i głośno? Czy dyplomacja przedwyborcza każe przemilczeć także i to? Naprawdę nikogo na to nie stać od lewej do prawej strony, by choćby słowem wspomnieć,, że to jest zwyczajna podła dyskryminacja niezgodna z prawami pracowniczymi i prawami człowieka? Z takich powodów w normalnych krajach wybuchają rewolucje, a my...my jesteśmy bezsilni. W telewizji wszyscy dyplomatycznie mlaskają, wolą się nie wypowiadać, bo boją się facetów w kieckach, którym w Polsce wolno wszystko, są poza jakimkolwiek ludzkim i boskim prawem!
Jakiś gnojek na świeczniku dostał kamienicę od kombatanta, który zmarł zanim ten się w ogóle urodził. Czy ktoś pyta o jakiś podatek od darowizny? Spróbuj TY, zwykły człowieku z ulicy przyjąć cokolwiek od kogokolwiek, to urząd skarbowy CIĘ znajdzie nawet na księżycu. I CIĘ zgnoi!
I taki człowiek ze świecznika, przez kilkanaście lat w swojej kamienicy prowadzi burdel. Wiem!, wszyscy krzyczą, że nie ma dowodów, że wiedział, co się tam dzieje. I wszyscy się oburzają, że zaniżał ceny za wynajem, skubiąc w ten sposób budżet państwa...Tak trudno się domyślić, dlaczego tak mało kazał sobie płacić za nieruchomość w środku Krakowa?... Bo resztę należności brał pod stołem i była ona procentem od biznesu?! Czy samo to, że Burdel-Tata, jest tak bezczelny i tak pewny siebie, że dzwoni do pana „B” w towarzystwie dziennikarzy, by dać do zrozumienia, jak szerokie ma plecy i jak bardzo ma w dupie opinię publiczną, o niczym nie świadczy?
Jak to jest możliwe, że na nieusuwalne stanowisko powołuje się faceta, którego służby nie do końca sprawdziły i dlaczego sprawdzają go tak długo? Może prezes Kaczyński powiedział, że jest właściwą osobą na właściwym miejscu i nic poza tym się nie liczy...
Pan „B” postanowił pójść na urlop, bo tylko tak może wyciszyć swoje działania przed wyborami. I taka podejrzana persona ma jeszcze prawo robić czystki wśród swoich pracowników? Przestraszył się, że jeśli któryś z nich przejmie po nim stanowisko, to mogą mu się zwyczajnie dobrać do dupy? Idzie na urlop, ale na stanowisku zostawia swojego człowieka, by rządzić z drugiego siedzenia. I wszyscy piszczą z zachwytu, jakie to są super standardy, bo się odsunął na czas wyjaśniania sprawy!
Pan „B” zapewne powróci po wyborach... jak bumerang! W tym czasie PIS, który trzyma łapę na wszystkim, zwyczajnie wyczyści mu papiery. Spreparuje akt sprzedaży kamienicy, udowodni, że w ogóle nie znał tego, komu ją wynajął. I pan „B” będzie czysty, jak kryształ, jak Kuchciński, jak Ziobro, jak Piebiak, jak Kuchciński, jak cały PIS!
Śmieszy mnie to, że wszyscy po kolei aferzyści zamierzają pozwać dziennikarzy, którzy ujawnili ich niecne czyny. Ale kiedy to zamierzają zrobić? Po wyborach? Kiedy Ziobro i spółka dobiją już Sąd Najwyższy, a wyroków ostatnich sprawiedliwych sędziów nie będzie już trzeba respektować? Po wyborach nie będzie już prokuratury i nie będzie już sądów. Nie będzie obiektywnego prawa, a o sprawiedliwości możemy zapomnieć. Temida zdejmie opaskę z oczu i będzie nas dzielić: Ten z PISu, ten nie, ten z PISu, ten nie...I może dobrze...może w końcu niedowiarki uwierzą, kiedy to zobaczą!
Naprawdę, z całego zła tego świata wcale mnie nie bulwersują same uczynki. Jakiś dom publiczny...jeśli jest popyt, a kobiety pracują tam z własnej woli, nie przeszkadza mi. Przeszkadza mi, że im częściej któryś polityk odwiedza Rydzyka, im bardziej nachalnie się modli, tym jest z niego gorszy skurwysyn! Hipokryzja, to jest to, czym po prostu rzygam! Hipokryzja tych, którzy czynią zło i tych, którzy z jakiegoś powodu omijają właściwe słowa, by to zło nazwać! Hipokryzja dziennikarzy, którzy wiedzą, ale się boją powiedzieć niektóre rzeczy wprost, by nie zostali sponiewierani w sądzie, bo wiedzą, że z Ziobrą nie wygrają.
Czy kiedyś znowu prawda stanie się jedynym kryterium oceny rzeczywistości? Nie przez polityków, ale przez nas, zwykłych ludzi... Dlaczego tak trudno jest postawić kogoś prze Trybunałem Stanu, bo tak naprawdę każdy polityk się asekuruje, że gdyby w następnej kadencji to „tamci” mieli większość, a ja bym coś przeskrobał, to w ramach wdzięczności też mnie oszczędzą. Taka kurwa mać, solidarności kutasów! ( ciągle jeszcze to faceci stanowią większość w grupie decydentów)... Dlaczego wielu z WAS oburza się, kiedy ktoś użyje w chwili bezradności wulgarnego słowa, ale kłamstwa przyjmujecie co najwyżej z uśmiechem na twarzy? Dlaczego nikt z WAS się po prostu nie porzyga, kiedy mu ktoś zafunduje ten polityczny bełkot? Kiedy doraźny zysk przestanie wygrywać z rozsądkiem?
Wiem, to zbyt wiele pytań naraz. Pytań, na które nie znamy odpowiedzi. Pozwalamy, by ktoś nas uwikłał w ten świat pełen fałszu. Nie reagujemy, kiedy ktoś obrzuca błotem Klaudię Jachirę, bo jest za głupi by zrozumieć konstruktywną satyrę... Nie dziwię się więc, że i do mnie nikt się nie przyznaje...bo mówię prawdę bez cenzury?!
Przez tysiąc lat, a może i dłużej przetrwaliśmy, bo mimo swoich narodowych wad zawsze istniała w naszym społeczeństwie grupa bohaterów, szaleńców, którzy kładli na szali własne życie, własną przyszłość, by chociaż trochę uratować prawdę. Dziś jesteśmy społeczeństwem dyplomatycznych hipokrytów i tchórzy i nikt nie ma odwagi, by krzyczeć w tłumie. Myślimy, że jakoś to będzie, że to przetrwamy. Ale nikt nam nie wróci ani jednego dnia z naszego życia. Ani jednego dnia, który zmarnujemy na milczenie.



4 komentarze:

  1. Pani Wilmo, współczuję serdecznie, że opinie w tym liście, musiała Pani "przetrawić" i opisać. Od czytania robi się niedobrze a co dopiero od tworzenia. Dziękuję, żałując, że zbyt mała liczba osób zapoznaje się z treścią listów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pani Wilmo jak zawsze pięknie ale po to są komentarze że jak ktoś nie jest artystą to zostaje krytykiem. Diagnoza celna jak zawsze. Jakie leczenie? Nie pójdziemy do przodu jak nie będziemy widzieć drogi. Winniśmy patrzeć dalej, wyprzedzać ruch przeciwnika. Dzisiaj suweren jest cyniczny jak pisał ostatnio Newsweek, wie o wszystkim ale ma dość heroizmu dopóki mu płacą za jego głos. Jakieś propozycje wyjścia?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ogarnia mnie zniechęcenie i bezsilność. Próbujemy za wszelką cenę zmobilizować ludzi do głosowania, otwieramy oczy na co dzień, na FB, na TT. Walczymy o to w #SilniRazem i co? I jesteśmy sami. To co się dzieje nie obchodzi elit KO, oprócz kilku zapracowanych posłów, których wszyscy znamy. Reszta chce wziąć PIS na przeczekanie? A opozycja w sejmie sobie poczeka? Niesłychanie przygnębiający obraz.

    OdpowiedzUsuń
  4. Państwo Ewa Szumilas i Unknown, Wasze uwagi są bardzo słuszne w sytuacji, kiedy nie ma możliwości SFAŁSZOWANIA WYBORÓW. Co zrobicie, gdy "naczelnik narodu" postanowi nie oddać "wadzy"? Wszystko ma przecież w swoich łapach!!!

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...