Właściwie, to się nie powinnam mieszać, jako osoba, która od wielu lat jest poza kościołem i w której przedstawiciele tego kościoła zabili resztki wiary w cokolwiek. Ale ponieważ ciągle się czuję członkiem tego narodu, członkiem polskiego społeczeństwa, uważam że mam prawo reagować na zniewagi. Tym bardziej, że zostałam jakby wezwana do tego, by pisać listy w tej konkretnej sprawie, do tej konkretnej osoby. Każdy list trzeba zaadresować, każdy trzeba zatytułować...i chyba z tym mam największy problem. Bo nie wiem, co mam napisać w nagłówku "arcuświnio"?, "arcymendo"?, "arcykanalio"?, czy może "arcygnojku"?...
Niech więc pan przyjmie do wiadomości, że żadnym "arcytytułem" pana nie nazwę, nie będę także tytułować pana ojcem, jak czyni wielu dziennikarzy wobec wszelkich osób duchownych. Aż mi skóra cierpnie na myśl, że mógłby pan być ojcem kogokolwiek lub czegokolwiek. I niech pan będzie w ogóle szczęśliwy, że będę się do pana zwracać, „proszę pana”, nadając panu cechy ludzkie, mimo swoich wątpliwości, czy je pan w ogóle posiada.
Nie liczę także na jakikolwiek skutek mojego listu. Ba, nawet nie sądzę, by przedostał się na ręce tak zasłużonej osoby, by jakaś kancelaria, która korespondencję segreguje, dopuściła takie pismo, które nie utwierdzałoby cię człowieku w twojej świątobliwości i niezwykłości i nie wychwalało twojej moralności.
Piszę więc list otwarty, przeznaczony raczej do tych, którzy czasami włączają myślenie i będąc zwykłymi ludźmi, nie taplają się w swoim samouwielbieniu, a potrafią sprawy oceniać na poważnie.
Tak więc, panie Jędraszewski. Wszyscy się skupiają na pana słowach o tęczowej zarazie. Ale ja chciałabym powiedzieć, że „czerwona zaraza”, to też byli jacyś ludzie, którzy sobie nie wybierali ani czasów, w których przyszło im żyć, ani okupanta, ani rządów, które temu okupantowi służyły. Pragnę także zaznaczyć, że w czasach tej „czerwonej zarazy”, to wy-kapłani i kościół katolicki czuliście się najbardziej, jak u siebie. Bo wy, nie bacząc na huragany przechodzące przez kraje, na nieszczęścia i wojny, wy, z jakiegoś kurwa powodu, zawsze spadacie na 4 łapy. Jesteście, jak burdel, który przydaje się społeczeństwu w każdych warunkach, w każdym ustroju i w każdej sytuacji.
No, może w czasach komuny musieliście trochę przygasić swoją władzę, ale w zamian za donosicielstwo i trzymanie narodu w ryzach, żyliście, jak pączusie w masełku, budowaliście nowoczesne kościoły i mogliście cały czas udawać, że jesteście jakąś tam wyimaginowaną ostoją polskości w ciężkich czasach.
Panie Jędraszewski, jest pan człowiekiem wykształconym i doskonale pan wie, że nie ma żadnej ideologii LGBT. Że nie ma ideologi, a jedynie przypadek przemieszania genów sprawia, że rodzimy się tacy lub inni. Rozumiem także, że słusznie uważając znaczącą część społeczeństwa za idiotów nie zdolnych do samodzielnego istnienia, sami tego smoka o nazwie „ideologia LGBT” wymyśliliście. W końcu nikt już nie da się zastraszyć zaćmieniem słońca, ani boską karą w postaci burzy, czy suszy, telewizja zepsuła wam zabawę tłumacząc ludziom w naukowy sposób zjawiska atmosferyczne, a medycyna skutecznie radzi sobie z tak zwanymi zarazami. A ponieważ musicie czymś owieczki straszyć, bo jeśli się nie będą bały, nie będą dawały..., to wymyślacie sobie coraz to nowe plagi, nie do końca biblijne i nie do końca egipskie, czyli gender, aborcję, środki antykoncepcyjne, czy LGBT.
I tak naprawdę mało nas, zwyczajnych ludzi obchodzi, co wy tam z tej ambony pierdolicie, jakie chochoły odprawiacie z tym swoim ogłupiałym ludem bożym, dopóki nie wychodzi to poza ściany kościołów. Niestety, obecna władza ułatwiła wam tak zwane wystąpienia publiczne, dzięki czemu wystawiacie swoje obślinione gęby na widok medialny i opluwacie ludzi szerząc nienawiści i namawiając co bardziej niedouczonych zwolenników swoich, do samosądu. Patrząc na reakcję niektórych środowisk na marsze równości, można by odnieść wrażenie, że słowo „wypierdalać” , jest to starochrześcijańskie słowo ze starego testamentu. Bo te wasze owieczki, w waszym imieniu i za waszą namową i przyzwoleniem, najczęściej używają właśnie tego słowa w stosunku do innych braci Polaków.
I to ty człowieku do tego namawiasz nazywając innych czerwoną lub tęczową zarazą. Ty, który jesteś podobno dostojnikiem, zapominasz, że dostojeństwo to kwestia mentalności, jest funkcją moralności i mądrości. Dostojeństwo nie wynika z purpurowych szmat i złotych łańcuchów.
Kilka słów o tak zwanej zarazie, czyli, co to słowo oznacza z definicji naukowej... Większość encyklopedii i słowników, określa zarazę, jako trudną do wytępienia, rozprzestrzeniającą się w trudny do opanowania sposób chorobę zakaźną, której zarazki modyfikują się i przystosowują do zmieniających się warunków naturalnych, tak, by mogły przetrwać w środowisku i poczekać na sprzyjające warunki do rozwoju. Wtedy zmodyfikowane i odporne na dotychczasowe metody leczenia atakuje znienacka nowe pokolenia...Jeśli tak sobie patrzę, na różne tak zwane zarazy polityczno-społeczne, a przecież o takich mówiłeś w swoim kazaniu, to owszem, można uznać za zarazę faszyzm, bo jest zaraźliwy, można uznać komunizm, bo również jest w stanie zmutować ludzkie poglądy, ale w LGBT nie jest zarazą, nie ma możliwości rozprzestrzeniania się i zarażania. Jest zjawiskiem starym, jak świat, jest faktem, jest innością, jest czymś pięknym, jak biały jeleń, wśród banalnych rudych jeleni, jak czarny kurczaczek w pudełku z małymi, żółtymi wyklutymi z jajek kurczaczkami. Jest wyjątkowością, a wyjątkowość nie jest zarazą, nie jest nawet brzydka, nie jest szkodliwa, jest tylko wyjątkowa.
Jeśli chodzi o tę definicję zarazy, to tylko jedna ideologia wpisuje się w nią całkowicie, to ideologia czarno-purpurowa. To wy, kościelne gnomy wszczepiacie swoją chorobę nienawiści każdemu niemowlakowi, nie pytając go ani o jego wolę, ani o zgodę. To wy trzymacie za mordę świat od 2 tysięcy lat, to wy rozprzestrzeniliście się jak dżuma i to was nie sposób było zatrzymać. To wy nie liczyliście się z ofiarami , mordowaliście w imię boże i na śmieć wysyłaliście swoich wyznawców. To wy kolaborowaliście z każdym rządem, w Polsce, w Hiszpanii, w Italii, czy Francji. To wy święciliście narzędzia zbrodni. To wy czcicie krzyż, a przez to czcicie także i gilotynę i miecz i czołg i bombę atomową i każde inne narzędzie zbrodni. Wieszacie ten krzyż i każecie się do niego modlić, chociaż jest symbolem wszystkich istniejących w dziejach ludzkości narzędzi tortur i mordu.
To wy wielokrotnie zdradziliście Polskę... Kiedy chcieliśmy być wolnym i silnym ludem, wezwaliście na pomoc carycę Katarzynę, to wy kolaborowaliście z Niemcami i komuną. To wy przyczajacie się w czasach trudnych, siedzicie z ciemnych i wilgotnych zakamarkach i planujecie, jak wydostać się na powierzchnię, silniejsi, jak nas zniewolić, jak nam mieszać w głowach, jak nas napuszczać jednych na drugich, bo tylko chaos i nienawiść zapewnia wam władzę...
To wy jesteście zarazą toczącą Polskę i Europę. Ten świat wyglądałby zupełnie inaczej, gdybyśmy wreszcie znaleźli na was szczepionkę. Byłby może oazą miłości, może szanowali byśmy środowisko, kochali zwierzęta i żyjąc, dawali żyć innym. To wy jesteście zarazą tego świata!
To ty, nędzna kreaturo, który ubierasz się w złote szaty i wydaje ci się, że one zasłonią twoje prawdziwe oblicze, oblicze obłudy, oblicze ukrywania pedofilii, oblicze pazerności i chciwości, to ty jesteś zarazą... Bo gdybyś był zwyczajnym, grzesznym człowiekiem, jak każdy z nas, gdybyś nie był kanalią, zapadł byś się pod ziemię ze wstydu widząc, co wyprawia twój kościół. Nie masz prawa nas pouczać. Bóg, gdyby istniał, upierdolił by ci tę wulgarną mordę. Tacy ludzie, jak ty, są najlepszym dowodem na to, że boga nie ma.
Brawo, Goplano. Dokładnie tak to wygląda.
OdpowiedzUsuńPoruszające słowa
OdpowiedzUsuńJa od kilku miesięcy upubliczniam linki do Twoich listów. Sam jestem nimi zachwycony, jednak szczerze mówiąc, aktywności swoich znajomych nie widzę. Podziwiam Ciebie za wytrwałość. Życzę Ci tej wytrwałości na duuuużo lat, ponieważ materia jest bardzo trudna. Zdrówka.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa i udostępnianie.
Usuń+ Mocno. Trafnie.
OdpowiedzUsuńBrawo Goplano,do niektórych trzeba użyć ostrych słów jak słowa uprzejme nie docierają. Trzymaj tak dalej.
OdpowiedzUsuńSzczepionka na tą zarazę jest. Wystarczy nie łykać ich nauk ale to problem uzależnienia. Odstawianie narkotyku jest bardzo bolesne. No i brakuje ośrodków z detoksykacją. Wiernych trzeba leczyć. Nie mam już pomysłu. Uświadamianie na pokolenia. Ciężko się z tym pogodzić ale prawda niestety.
OdpowiedzUsuńBrawo. Identyfikuję się z każdym napisanym przez Panią słowem co do treści i formy.
OdpowiedzUsuńNic dodać,nic ująć.Wszystkim jest przecież wiadomo,że to nie Pis rządzi Polską,tylko ta sukienkowa,czarna zaraza.Od ponad dwóch tysięcy lat indokrynują ten kraj na swój przestępczy sposób i skłócają cały naród,aby móc sprawować bez przeszkód swoje dyktatorskie rządy.
OdpowiedzUsuńNiesamowite.Tak samo myślę i czuję.Dzięki za mądry przemyślany tekst,z którym się w całości zgadzam.Reasumując - nadzieja,że są w śród Nas mądrzy ludzie analitycznie myślący.Brawo My.
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani Goplano,
OdpowiedzUsuńdziekuje jak zawsze za trafne slowa ale jedna mala uwaga jesli mozna.Bog nie ma z tym nic wspolnego i prosze go do tego nie mieszac:).Z calym szacunkiem i sympatia dla Pani pogladow ale reprezentuje Pani niezwykle tradycyjne polskie podejscie do Boga a mianowicie roszczeniowe.Postrzega go Pani jako tego ktory powinien karac tych wszystkich niegodziwcow a tego nie robi - stad rozczarowanie jego osoba:).Kwintesencja jego istnienia opiera sie zupelnie na czyms innym .Kosciol jest jedynie instytucja stworzona przez czlowieka zeby go reprezentowac na tym ziemskim padole a wiadomo czlowiek jest z natury dosc ulomny.To nie Bog wysylal na drogi krzyzowe i nie Bog namawial hiszpanskich konkwistadorow do zdobywania/jakim kosztem?/Ameryki Pld i Srodkowej a zwykli ludzie wykorzystujacy jego imie tylko i wylacznie we wlasnym celu/wladza, pieniadze itp itd/My mozemy miec pretensje jesli chodzi o dzisiejsza pozycje kosciola nie do Niego a do siebie , ze pozwolilismy przez wszystkie te pokolenia od ponad 2000 lat zawladnac nami, naszymi umyslami.Prosze mi wierzyc Bog nie potrzebuje zadnej instytucji aby byc wszedzie.To nie jest zadna proba nawracania!!:Ja uwazam ze nawet slowo Bog jest juz slowem zuzytym i zle sie kojarzy a to wszysko dzieki/przez maluczkich i zachlannych.Prosze pomyslec o nim przez moment jako o czystej energii o najwyzszej wibracji ktora jest miloscia szeroko pojmowana.I taka wlasnie wiazke energii przesylam na Pani adres maila:)Dziekuje!
Dziękuję za miłe słowa i energię. Nie jestem niedowiarkiem, wierzę w wiele metafizycznych rzeczy. Ale w BOGA, w powszechnym mniemaniu nie wierzę.To my, ludzie, stworzyliśmy go na własne podobieństwo i dlatego jest taki ułomny. Nie mam roszczeń, bynajmniej tak mi się zdaje. Ale bardzo denerwuje mnie to, że ludzie wierzą w sposób tak prymitywny, jak w średniowieczu.Gdyby podeszli do tego racjonalnie, sami doszli by do wniosku, że nie potrzebują pośredników. Bóg, siły nadprzyrodzone, natura i przyroda, można to wszystko nazwać po swojemu i samemu ułożyć swoje stosunki z tym czymś lub kimś. Opieranie się na oszustach świadczy o naszej bezradności.
Usuń