sobota, 1 czerwca 2019

Nie chce mi się z WAMI gadać... ( Tekst z dnia 1 czerwca 2019 roku)


Czekałam prawie tydzień, bo myślałam, że jakoś się ogarnę. Gdybym coś napisała kilka godzin po wyborach, to byłby to najbardziej niecenzuralny mój list. Wiedzą o tym bardzo dobrze wszyscy ci, którzy do mnie dzwonili krótko po ogłoszeniu wyników.
Byłam po prostu w takim szoku, że gęby nie mogłam domknąć przez 3 dni. Szczeka mi opadła i nie chciała wrócić na swoje miejsce, a mój mózg szukał podświadomie teorii spiskowych usprawiedliwiających....nie, nie porażkę KE, wynik 38% nie postrzegam w kategorii porażki, usprawiedliwiających tak wysokie zwycięstwo PIS!
Cztery lata temu mogłam uwierzyć w to, że społeczeństwo głosowało trochę na ślepo, nikt nie przewidział, co przyniesie zwycięstwo zjednoczonej prawicy. Można było się nabrać na chwytliwe hasła i obietnice. Ale po tych czterech latach, kiedy wszyscy widzą dokąd zmierza Polska pod rządami PIS, liczyłam na opamiętanie społeczeństwa. Przeliczyłam się.
Czy potrafię postawić jakąś choćby wstępną diagnozę tego, co się stało? Może tak, a może nie... Jeśli tak, to jest to bardzo smutna diagnoza, która nie daje żadnej nadziei. Okazuje się, że mamy tak głupie społeczeństwo, że cokolwiek byśmy powiedzieli, szkoda naszego wysiłku i słów! Oznaczało by to, że dopóki ktoś ludziom nie zacznie wyżerać z miski, dopóty rozum do głowy nie wróci. Socjologicznie rozumiem takie zachowanie. Polacy od 300 lat cierpią na różnego rodzaju głody. A wiemy, że głód jest w stanie upodlić człowieka, a nawet odebrać mu człowieczeństwo. Trudno jest być demokratą, walczyć o wolność i szanować konstytucję, kiedy ma się pusty żołądek.
Nie winie więc tych najbardziej prymitywnych obywateli, którzy całe życie cierpieli biedę, że idą tam, gdzie ktoś może poprawić ich byt choćby o kilka procent. Niestety Polacy, nawet Ci, którym w ostatnich latach dobrze się powodzi, mają ciągle mentalność nędzarzy. Jesteśmy krajem nędzników, którzy sprzedają wszystko co cenią za resztki z pańskiego stołu. Smutnym jest tylko to, że głosujące na PIS społeczeństwo nie zdaje sobie sprawy, że ta kromka chleba wcale nie jest za darmo, że jej cena jest bardzo wysoka.
Jestem naprawdę tym zaskoczona i zasmucona. Wiem, że w Polsce nie ma już biedy na taką skalę, by świadomi ludzie poszli głosować na partię socjalną. To pokazuje tylko, że nie rządzi nami rozum, a strach. Nie idee są ważne lecz brudny zysk. I tak naprawdę nie wiem, co można dalej zrobić z takim społeczeństwem...
To, że nie wygramy następnych wyborów do parlamentu krajowego jest pewne. Zostało nam kilka miesięcy na to, by się jakoś ogarnąć. Jeśli PIS wygra jesienią, weźmie za mordę wszystkie przyczółki wolności i demokracji...
Gdybym była statystą w serialu Gra o tron, powiedziała bym...”pojawili się inni, nadchodzi zima”...
Przewaliliśmy całe 4 lata nie robiąc nic. Wydawało nam się, że nasze słowa same dotrą do ludzi. Ale to było by zbyt proste. Nic się nie zrobi samo. Tylko tyle, że ja już nie mam pomysłu, jak to wszystko zmienić.
Nie potrafię walczyć ze społeczeństwem wbrew jego woli. Jeśli ktoś jest szczęśliwy, kiedy kros go kurwi za jakieś 500 złotych, to cóż można na to poradzić? Wolnością ludzie się nie najedzą, demokracją również. Wybierają łatwy chleb, a my nie mamy żadnych argumentów.
PIS opanował do perfekcji sztukę manipulowania faktami. Nawet skandale pedofilskie potrafi obrócić w atak na kościół. I tym sposobem film braci Sekielskich tak naprawdę uaktywnił obrońców wiary i kościoła, nie dał powodów do refleksji nad moralnością naszych pasterzy. Jak żyć w społeczeństwie, które głosuje na partię, która chce zapewnić bezkarność episkopatowi, dać bezkarność biskupom ukrywającym pedofilię i łaskawe spojrzenia prawa na gwałcicieli? Czy można zrozumieć ojca, który nie dopuszcza do siebie myśli, że ksiądz zgwałcił mu dziecko, nie szuka zemsty i sprawiedliwości?
Kłamstwo króluje w Polsce i rządzi bezapelacyjnie, żadna prawda się przez nie nie przebije! Mam bardzo wiele pytań, na które nikt nie jest w stanie udzielić mi odpowiedzi... Czy jeszcze jest o co walczyć, czy po prostu lepiej dać sobie spokój z uszczęśliwianiem ludzi na siłę?
Taki na przykład PSL, który poszedł do wyborów w koalicji..., ale po przegranej odwraca się tyłem nie chcąc wziąć na siebie odpowiedzialności. Taki poseł Kłopotek, który krzyczy, że współpraca w ramach koalicji była błędem. Uwielbiam takie pierdolenie, brzmi to naprawdę komicznie w ustach członka partii, która akurat w tych wyborach zobaczyła by chuja, nie mandaty. Powinien zamknąć gębę i milczeć, bo tak naprawdę to PSL ciągnęło tę koalicję w dół. Taka sobie partia, niby chłopska, ale całkowicie odpuszczająca sobie elektorat wiejski, taka niby tradycyjna, ale jednocześnie siląca się na nowoczesność...ni pies ni wydra, coś na kształt świdra... Żałosny twór usiłujący na cudzych plecach zapewnić sobie przetrwanie. Nie ma w tej chwili politycznej siły na wsi. Szkoda, bo dzięki temu bardzo łatwo przykleił się tam PIS. Wieś się cofa w rozwoju o jakieś 100 lat. A przecież pamiętam wieś z lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, czy osiemdziesiątych. Z tamtego środowiska się wywodzę. Wieś nowoczesną, postępową, aktywne, wyzwolone kobiety, które dziś zostały znowu sprowadzone do ról służby domowej i robotników rolnych wykonujących wszystkie najcięższe prace. Jeśli PSL się nie obudzi, nie zacznie ciągnąć tego środowiska do postępu, trzeba będzie utworzyć nową siłę polityczną na wsi, taką, której ideologia nie będzie czerpała moralności w kościele. A PSL pozostanie w rozkroku między XIX a XXI wiekiem i zginie.
To smutne czuć się przegranym. Przegranym nie tylko w tych, ale także w następnych wyborach. Trudno jest żyć w społeczeństwie, które nie zadaje prostych pytań, takich, jak: Skąd się biorą pieniądze? Kto musi być głodny, by inny mógł byś syty? Trudno jest zaakceptować społeczeństwo, w którym nauczyciele najpierw deklarują się, że zmienią okręg wyborczy, by nie dopuścić do otrzymania mandatu przez minister Zalewską, a potem nie robią tego, na co społeczeństwo liczyło. I w wyniku ich zaniechania taki śmieć społeczny idzie na wygodną posadkę do Brukseli... A przecież wielu z nas w Europie zastanawiało się, czy nie pokonać tych kilku tysięcy kilometrów i nie zarejestrować się z jej okręgu wyborczym, by wspomóc akcję nauczycieli... Tylko byśmy się ośmieszyli realizując tak daleką podróż po nic, kiedy przedstawiciele oświaty nie byli w stanie pokonać nawet kilku kilometrów, by ten pomysł zrealizować...
Gdybym miała powiedzieć co czuję, zacytowała bym klasyka... Od tygodnia, po prostu „ nie chce mi się z WAMI gadać”...
Mam wrażenie, że po prostu tracę czas, że jestem śmieszna z tą swoją wiarą w siłę zwykłego człowieka chcącego ratować swój kraj. Bo mój kraj sam zrezygnował z ratunku. Sprzedał się za drobne, za srebrniki. Nie ma nikogo, kto by zaczął leczyć ludzkie dusze. Nie ma nikogo, kto utworzył by fundację podobną do WOŚP, która by wspierała edukację pozaszkolną. Nie ma nikogo, kto utworzył by radio „bez ryja” i jeden kanał telewizyjny, który by nie dbał o to by TRWA-ć w wierze w nieistniejące zagrożenia. Nie ma nikogo, kto by wszedł z brutalną prawdę między zwykłych ludzi. Nasz kraj obfituje natomiast w mędrków, którzy za pomocą autorskich programów i swoich wypowiedzi w mediach społecznościowych robią kariery na trupie Ojczyzny. Mam wymienić kilka znanych nazwisk? Ależ nie muszę, domyślacie się o kogo mi chodzi...
A takich ludzi, jak ja, przed podarciem paszportu chroni jedynie wizja odnowienia go z napisem bóg, honor, Ojczyzna...Trzy słowa, które czcimy i których nie rozumiemy.
I to jest już wszystko, co chciałam WAM powiedzieć... Chociaż tak naprawdę, bardzo mało mam WAM do powiedzenia. Mam wrażenie gadania do ściany. A może niektórzy komentatorzy mają rację...Może nieuchronnie dążymy do dna i dopóki go nie osiągniemy, nie będziemy w stanie się zwyczajnie odbić...



13 komentarzy:

  1. Dokladnie to samo czuje i mysle,nie ma zadnej nadzieii ale do ludzi to nie dociera. Na szczescie nie mieszkam w Polsce od kilkudziesieciu lat, ale mam tu mame i siostre i ich mi szkoda najbardziej. Mama (89 lat) stracila nadzieje, ze umrze w normalnym kraju.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja niestety też i ciągle naiwnie się dziwię, że tak łatwo można się godzić na polityczną podłość... jeżeli jesteśmy narodem o mentalności pańszczyźnianej to ja do niego nie chcę należeć. K sożaleniu..

      Usuń
  2. Hej Goplano,ja też przeżywam szok,bo tak samo jak ty w obliczu tylu niegodziwości rządzących,miałem nadzieję,że okłamany zmanipulowany elektorat przejrzy na oczy.Miałem nadzieję,że wybory w 2015 ,były wyborami na obiecanki,a prawdziwe oblicze władzy,stanie się narodowi wstrętne,Jak się okazało dla kasy ludzie pozwalają na gwałt na swojej ojczyżnie,To wstrętne,Ale jak napisałaś w swoim innym tekście,że życzysz Polakom drugiej kadencji pisu,bo mimo ,że gówno się rozlało,to jego smród poczujemy dopiero jak się w nim zanurzymy po uszy.Przypomina mi się lektura szkolna,jakże tu na miejscu,Rozdziobią nas kruki wrony,Stefana żeromskiego,oto świadomość polskiego chłopa,tylko czasy nie te,wiedza większa,za to bieda nie tak duża.Smutno miBiedny zmanipulowany naród nie zdaje sobie sprawy ,że hoduje potwora,który gdy urośnie to może ich samych oraz ich dzieci dosięgnąć swoimi oślizłymi mackami

    OdpowiedzUsuń
  3. W zasadzie nie ma już co komentować !Społeczeństwo polskie jest niczym sprzedajna dziewka,skundlone i niestety nie ma co ukrywać ,ogłupiane do granic możliwości.Ludzie,którzy powinni spalić się ze wstydu za swoje niecne czyny(Zalewska,Kempa,Szydło)będą zarabiać w walucie,która walucie,która dla wyżej wymienionych trzech "pań" powinna dostępna być jeno w kantorach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszelkie zasady dotyczące społeczeństwa nie sprawdzają się w Polsce. Panuje totalna ślepota. Nie potrafię tego zrozumieć. W latach osiemdziesiątych nie było internetu, a tv tez byłą pełna kłamstw. Ale wieści roznosiły się szybko i docierały wszędzie.A teraz wszystko się odbija jak od muru.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I niemal całe społeczeństwo było przeciw władzy lub chociaż nie popierało jej. Zdaje się że jednak za dobrze ludziom obecnie. Ale czy i wtedy nie było gorzej? Zdaje się ludziom nigdy dosyć "dobrobytu". Nie miał żadnego auta a teraz już mu jedno nie wystarcza. Prał w pralce Frania a teraz to pralka automatyczna to za mało. Zdała by się suszarka, zmywarka i ch.. wie co jeszcze "bo na zachodzie tak mają".

      Usuń
  5. Nie znam Cie, ale jak dobrze Cię rozumiem

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogłabym podpisać się pod każdym Pani tekstem. Ja także, od tygodnia, jestem w głębokim szoku. Wściekła i załamana. Nie ma już nadziei dla tego narodu.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fragment o nauczycielach jest krzywdzący. Wielu pojechało na Dolny Śląsk, żeby tam głosować. W efekcie Zalewska uzyskała drugi wynik - dostała mniej głosów niż Kempa chociaż była na jedynce. Gdyby PiS w skali kraju uzyskał odpowiednio niższy
    wynik, to mogłaby nie dostać mandatu. Tak działa ordynacja. To nie było proste głosowanie przeciwko Zalewskiej. I jeszcze jeddno: gratulacje za jasnowidztwo dla tych, którzy byli gotowi jechać tysiące kilometrów, ale...nie pojechali. Wiedzieli, że nauczyciele nie pojadą? Prorocy?

    OdpowiedzUsuń
  8. " I tak naprawdę nie wiem, co można dalej zrobić" - nawiązując do Twego pytania, odpowiadam: NIC. Argumenty, zawarte w najdosadniejszych słowach, nie mają do kogo trafić. Potrzebny jest wstrząs, na przykład KREW NA ULICACH, z różnych powodów, by do kretynów coś dotarło. Kaczyńskiemu trzeba przyznać, że wybrał jedyną, możliwą drogę, do zapewnienia sobie władzy w głupim społeczeństwie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Lud jest zmanipulowany przez kłamstwo w TVP. Kłamstwa tam powtarzane są wielokrotnie i tak jak wiersz uczony na pamięć wbija się do głowy na lata. do wielu małych miejscowościach nie dociera tvn24 ani tokfm. Nie czytają Gazety Wyborczej. W sumie na PiS głosowało trochę ponad 6 mln ludzi na KE trochę ponad 5 mln. Niestety cześć została w domach. Można ubolewać nad tym, że nie poczuli ważności tych wyborów, ale jednak 5 milionów poszło głosować, i jeszcze ok. 800 tys. na Wiosnę, to też przeciwnicy PiS. Jeżeli policzyć łącznie to przewaga PiS wynosi tylko 115 tys. głosów. Co można dalej zrobić? można wygrać wybory w październiku. Tylko politycy naprawdę muszą się przyłożyć. Objechać całą Polskę, zacząć już teraz. Zmobilizować do pomocy armię studentów, którzy będą mieli wakacje i sporo wolnego czasu. I gryźć trawę, walczyć o każdy głos. Społeczeństwo da radę, politycy muszą mieć wolę walki i wygramy!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ręce opadły i odechciało się czegokolwiek. Nawet już nie zaglądam na grupy społecznościowe prodemokratyczne. Garstka nas wykrzykujących przeciw całej masie "sytych" obietnicami i jałmużną z naszych kieszeni. Tych co zagłosowali za PiS i tych co tradycyjnie powiedzieli że "ich głos się nie liczy". Może rzeczywiście tak jak z niesfornym dzieckiem trzeba mu pozwolić upieprzyć się po sam czubek głowy w gównie by zauważyło że się to jednak nienajlepsze rozwiązanie bo wszyscy z obrzydzeniem uciekają. Może uparciuchowi pozwolić wejść na kruchy lód by przekonał się jak się tonie pod lodem. Taki bezsilny wkurw ogarnia na próby wytłumaczenia że jednak ktoś może wiedzieć lepiej. I wkurw ogarnia na myśl że potem to nam przypadnie w udziale to szorowanie z gówna lub czołganie się po lodzie by ratować.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ktokolwiek czyta dziś to świadectwo, powinien świętować ze mną i moją rodziną, ponieważ wszystko zaczęło się jako żart dla niektórych ludzi, a inni powiedzieli, że to niemożliwe. Nazywam się rodrigo i jestem z Polski, ale przeprowadzam się do Chicago z żoną. Jestem szczęśliwie żonaty z dwójką dzieci i uroczą żoną. Coś strasznego stało się z moją rodziną, straciłem pracę i moja żona opuściła mój dom, ponieważ nie mogłem dbać o siebie i potrzeby rodziny. jej i moich dzieci w tym konkretnym momencie. Przez dziewięć lat nie miałem żony, która wspierałaby mnie w opiece nad dziećmi. próbuję wysłać wiadomość testową do mojej żony, ale ona blokuje mi rozmowę z nią próbuję porozmawiać z jej przyjacielem i członkami jej rodziny, ale wciąż wiem, że ktoś może mi pomóc, a później złożyłem wniosek do tak wielu firm, ale nadal tak nie dzwoń do mnie, dopóki nie nadejdzie wierny dzień, w którym nigdy nie zapomnę w swoim życiu. Kiedy spotkałem starego przyjaciela, którego wyjaśniłem wszystkim moim trudnościom i powiedział mi o wspaniałym człowieku, który pomaga mu w dobrej pracy w Coca Cola Company i powiedział mi, że jest czarodziejem zaklęć, ale jestem osobą, która nigdy nie wierzy w rzucającego zaklęcia, ale postanowiłem spróbować, a Drosagiede pouczył mnie i pokazał mi, co zrobić w ciągu tych trzech dni lunchu. Przestrzegam wszystkich instrukcji i robię to, o co mnie prosił. Drosagiede upewnij się, że wszystko poszło dobrze i moja żona zobaczy mnie ponownie po Drosagiede wspaniałej pracy. Moja żona zadzwoniła do mnie z nieznanym numerem i przeprosiła, a ona powiedziała mi, że naprawdę za mną tęskni, a nasze dzieci i moja żona wracają do domu. Po dwóch dniach firma, którą przesłałem list z uznaniem, teraz jestem kierownikiem firma paragon tutaj w USA. Radzę, jeśli masz jakieś problemy, wyślij wiadomość na ten adres e-mail: doctorosagiede75@gmail.com, a uzyskasz najlepszy wynik. Weź rzeczy za pewnik i zostanie ci odebrane. Życzę ci wszystkiego najlepszego.

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...