sobota, 19 stycznia 2019

Naiwna wiara w opamiętanie. ( Tekst z dnia 19 stycznia 2019 roku)


Panie Prezydencie, Panie Pawle...
Nie znałam Pana zbyt dobrze, nie bardziej, niż innych prezydentów dużych, polskich miast. Nawet tego, że był Pan moim rówieśnikiem dowiedziałam się dopiero po Pana śmierci. Żałuję...
Wiele było gorzkich słów pod Pana adresem, szczególnie w państwowych mediach...
Wierzę jednak w mądrość mieszkańców Gdańska, którzy nie bacząc na fałszywa oskarżenia, z uporem maniaków wybierali Pana na następną kadencję. Nie wygrało z Panem nazwisko Wałęsa i nie wygrał syn ofiary katastrofy smoleńskiej, bo ludzie kochali właśnie Pana...Gdańszczanie mówią o Panu, jako o dobrym człowieku i wspaniałym gospodarzu i ja im wierzę.
...Właściwie powinnam milczeć, bo wzbiera we mnie tak wielka złość, że to aż nie przystoi w obliczu trumny... Złość na tę nienawiść, która zamieszkała między nami i coraz bardziej się panoszy. Złość na to, że w kodeksie karnym nie ma paragrafów karzących za kłamstwo, chociaż jest ono ujęte w Dekalogu. Złość na to, że my żyjemy, my zwyczajni ludzie ze swoim nudnym, banalnym, nikomu nie potrzebnym życiem, a Pan, który robił o sto kroć więcej niż my, leży w trumnie. I w końcu złość na tego boga, który macha mieczem sprawiedliwości na ślepo i bez opamiętania... W obliczu tych okoliczności, złość na mordercę, który trzymał nóż, jest naprawdę drobiazgiem, jako złość na produkt uboczy tej nienawiści i tych kłamstw...
Nic nas chyba tak nie boli, jak to, że człowiek może umrzeć wyznając miłość życiu, miłość swemu miastu, miłość ludziom....
Jest to bardzo trudne, na dziś chyba zbyt trudne, by w obliczu tej zbrodni po prostu wybaczyć. I chyba jedyną kroplą słodyczy w tym oceanie smutku jest nie tylko fakt, że winni tej zbrodni siedzą w swoich norach bojąc się wyjść na ulicę, lecz ta nadzieja, że może my Polacy, którzy do tej pory ignorowaliśmy otaczające nas zło, wreszcie się zmobilizujemy, by odsunąć od władzy tych, którzy te kłamstwa i tę nienawiści sprzedają nam każdego dnia.
Śmierć jest rzeczą nieodwracalną i nikt nie wróci nam człowieka, który jest naszym bohaterem. Nikt nie wróci kobiecie męża a córkom ojca. Ale my powinniśmy zrobić wszystko, by ta śmierć nie poszła na marne, by ruszyła nasze sumienia i nas obudziła. Jesteśmy to winni Pawłowi Adamowiczowi, jesteśmy to winni Polsce.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...