Miałam pisać dziś o czymś zupełnie innym, bo weszliśmy wreszcie w okres kampanii wyborczej i czas najwyższy zabrać się do politycznej roboty. Dopadła mnie jednak stara sprawa, właściwie w dzisiejszym świetle już całkowicie prywatna, a ponieważ ktoś nieuprawniony użył mojego nazwiska do własnych rozgrywek, muszę niestety publicznie się do tego odnieść. Nie mogę bowiem być ciągle jakąś kartą przetargową w rękach osoby, która robi wiele złego wśród nas, działających na rzecz demokracji. To jet mój ostatni list do tej osoby, list otwarty i z góry zaznaczam, że nie oczekuję odpowiedzi, raczej, jak zwykle wściekłego ataku na wszelkich forach, gróźb przesyłanych mi na messengera, też jak zwykle, i wyciągania jakichś wyimaginowanych brudów. Cokolwiek by to nie było, nie zamierzam już na nie odpowiadać.
Anno.
Niestety, z jakiegoś powodu wyświetlił mi się Twój post, na jakiejś grupie, do której nie należę i nie mam tam prawa do komentowania, a więc i do obrony. Posługujesz się w nim moim nazwiskiem i moim oświadczeniem sprzed dwóch lat. Broniąc w ten sposób swojej dupy i usprawiedliwiając swoje działania. Konkretnie chcesz przy pomocy mojego oświadczenie udowodnić, że to nie Ty rozwaliłaś grupę KODu w Austrii, lecz osoba, z którą ja również weszłam w opisany w oświadczeniu konflikt. Stanowczo się od tego odcinam, by moje doświadczenia z tą osobą i z jej współpracownikami miały być dowodem na cokolwiek. Ja swój konflikt opisałam bardzo szczegółowo, opisując w skrócie, jak do niego doszło. To, że ktoś wykorzystał moją naiwność i pragnienie prawdziwego działania na rzecz demokracji w Polsce, nie oznacza wcale, że działał na szkodę kogokolwiek innego. Owszem, z własnej woli zainwestowałam we współprace z tą osobą prywatne pieniądze. W zamian za to dostałam bardzo dużo kłamstw. Ale zapomniałaś dodać, że po pewnym czasie napisałam drugie oświadczenie, ponieważ osoby przez które zostałam wciągnięta w jakąś nie do końca uczciwą grę, oddały mi wszystkie zainwestowane pieniądze co do grosza. Nie mogę powiedzieć, że zostaliśmy przyjaciółmi, ale rozstaliśmy się bez żalu i gniewu, z obietnicą, że nie będziemy sobie nawzajem bruździć w życiu i tego, jak dotąd się trzymamy. Nie udowadniaj więc posługując się moim nazwiskiem, że są szkodnikami, złodziejami lub oszustami. Ja tego nie wiem, nie wiem, kto zaszkodził komórce KODu w Austrii. Piszesz także o mnie, cytuję: Przypuszczam, ze post niedługo zniknie, ponieważ "poszkodowana" też nie była zupełnie czysta w tej historii...
Tak, byłam winna temu, że zaślepiona bezsilnością chciałam zacząć realnie działać i rozpaczliwie uchwyciłam się ludzi, którzy obiecywali zorganizować polonijną pomoc dla walczących o demokracje w Polsce. Nie wiem, dlaczego byłam taka ślepa, może to ta rozpacz...Zazwyczaj jestem bardzo nieufna wobec ludzi. Ale nikogo nie okradłam i nie szukałam żadnego zysku. Szybko zorientowałam się, co tak naprawdę jest grane, przeprosiłam wszystkich i wycofałam się z układu. Przypominam, że to ja ostrzegłam Kijowskich, by nie popełnili tego samego błędu, co ja, bo mogło to ich skompromitować. Ale, jak się później okazało, jeśli ktoś się chce skompromitować, ta żadne ostrzeganie nie pomoże i żadna zagraniczna organizacja nie musi się w to mieszać.
Ty natomiast Anno, może nie rozwaliłaś grupy KODu w Austrii, ale przyczyniłaś się w znaczący sposób do podziału KODu w ogóle. Występując w obronie Kijowskiego, używałaś tak wulgarnych metod, że wielu ludzi odsunęło się od niego przez Ciebie. Nie wiem, czy Kijowski o tym wiedział, jakich używasz metod, jeśli tak to sprawiedliwym jest to, że odszedł na margines naszej walki. Ty, zaszkodziłaś mu znacznie bardziej, niż jakieś niezapłacone alimenty lub niejasne faktury. Mało tego, zwalczałaś nie tylko te osoby, które miały jakiekolwiek wątpliwości co do uczciwości Mateusza, zwalczałaś także tych, którzy go wspierali. Mam wrażenie, że obawiałaś się, że ktoś może mu głębiej wsadzi palec w dupę, niż Ty. Nastawiałaś mnie wrogo do wielu działaczy, liderów, administratorów grup KODowskich, a także wielu zwykłych działaczy, wysyłając mi obrzydliwe paszkwile na ich temat, tylko tyle, że ja w wyborze przyjaciół kieruję się własnym rozumem, a nie pomówieniami. W tym samym czasie wysyłałaś podobne kłamstwa na mój temat do tych samych osób, które pomawiałaś do mnie. Sprawiłaś, że wiele osób usunęło mnie z grona znajomych i z administrowanych grup na podstawie Twoich pomówień. Nie wiem, co Ci jest i czego Ci brakuje, że musisz cały czas jątrzyć między ludźmi, że sprawia Ci satysfakcję, kiedy doprowadzasz do konfliktów między ludźmi. Na arenie walki o powrót normalności w Polsce, jesteś szkodnikiem. Polska Cię w ogóle nie obchodzi, Ty zawsze siejesz wiatr i prowadzisz swoje prywatne gierki. Nie jesteś uczciwa, co udowodniłaś tym postem. Gdybyś byłą uczciwa, napisałabyś, że tamci ludzie się ze mną rozliczyli. Wiele osób poznało się już na Tobie i wiedzą, że zajmujesz się tylko mąceniem i robieniem burzy w szklance wody. Nikt z nas nie ma czasu na takie pierdoły i Ci, którzy naprawdę o coś walczą omijają Cię szerokim łukiem. Ja również. Mam już dość Twoich oskarżeń! Tak, czasami bluźnię, ale to nie przestępstwo. Posiadam też kilka kont na Fb, bo muszę się jakoś bronić przed takimi ludźmi, jak Ty, którzy zgłaszają moje posty i powodują blokadę mojego konta tylko dlatego, że chcą mi dowalić. Takie osoby, jak Ty, całkowicie nie obchodzi to, co piszę i o co walczę. Jestem po prostu wrogiem.
Ja od dawna nie interesuję się Twoją osobą, nie wspominam o Tobie, nie komentuję Twoich postów ani Twojej działalności. Chociaż czasem mnie ona bardzo mierzi. Bądź więc tak miłą i zrób to samo dla mnie. Nie używaj mnie, jako tarczy, nie wyciągaj nieuprawnionych wniosków z moich wypowiedzi, nie używaj ich do swoich personalnych gierek, nie manipuluj ludźmi używając mojego nazwiska. Współczuję ludziom, którzy się jeszcze na to nabierają, którzy się jeszcze na Tobie nie poznali. Nie podaję Twojego nazwiska, bo wiem, że większość osób, tych przez Ciebie obrzucanych błotem, doskonale będzie wiedziało, o kogo mi chodzi. Zajmij się wreszcie kobieto czymś konstruktywnym, nie zachowuj się, jak PIS, jak dziecko w przedszkolu. A jeśli nie umiesz współpracować z ludźmi to się po prostu odczep od nas. My mamy ważniejsze cele, niż udowadnianie całemu światu, że to właśnie my jesteśmy prawdziwymi bojownikami, że wszyscy inni są gorsi. My idziemy nawet z diabłem ręka w rękę, by obalić PIS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz