sobota, 21 lipca 2018

To do Ciebie mówię Polaku. ( Tekst z dnia 21 lipca 2018 r)


To do Ciebie mówię...Ty Polaku, który żyje wyłącznie swoim prywatnym życiem, który dostrzega tylko to, co mu władza daje. Ty Polaku, który życie swojego kraju oglądasz w telewizji i masz sto procent pewności, że nic ci przed tym telewizorem nie grozi. Ty, który swoje życie przeliczasz na socjalne pieniądze i jesteś pewien, że bilans jest dla Ciebie korzystny. Ty Polaku, który dumnie wyznajesz, że nie interesuje Cię polityka. Ty aktorze, ty dziennikarzu, ty prawniku, ty kierowco, rolniku, maszynisto i murarzu. Ty, który ze zdziwieniem patrzysz na tych kilkoro bohaterskich osób, które stoją pod Sejmem, przeskakują przez barierki prosto w ręce policji, którzy malują na murach nieprzychylne władzy hasła, którzy walą w te barierki butami, by okazać swoją złość. Ty, który patrzysz na nich i nie rozumiesz, po co to robią, po co kładą na jedną szalę całe swoje życie. Życie, które jest względnie normalne i względnie szczęśliwe. Ty, który się nie naraża, bo bardzo cenisz sobie święty spokój i którego wyobraźnie nie jest w stanie przewidzieć, co się może wydarzyć już jutro. To do Ciebie mówię Polaku!
Tak, masz rację, dziś, aby dostać pałami po plecach, trzeba być TAM, pod Sejmem. Trzeba krzyczeć, protestować, przepychać się z policją i machać przed oczami polityków konstytucją. Siniaki, które odnoszą ci odważni ludzie w swojej walce, której Ty nie rozumiesz, są barierą, która oddziela Ciebie od brutalnej rzeczywistości. Oni walczą tak samo w Twoim imieniu i w imieniu wszystkich innych obojętnych Polaków. Walczą o to, byś Ty mógł spokojnie, jak najdłużej siedzieć w domu i oglądać zło w telewizji. Ale, jak najdłużej to nie znaczy na zawsze. Jeśli jesteś zwyczajnym tchórzem, albo ignorantem, albo jesteś zbyt leniwy, jeśli nie jesteś w stanie douczyć się i dowiedzieć, jakie konsekwencje mogą przynieść działania dyktatorskich reżimów, jeśli czujesz się poza życiem społecznym swojego kraju, to sam sobie gotujesz los ofiary. Przyjdzie taki dzień, że na pozór, robiąc po prostu swoje, pracując, dyskutując, bawiąc się na festynie lub na rodzinnej kolacji, stanie na Twoje drodze ktoś, kogo wkurzysz, a on będzie miał brata, swata lub przyjaciela w PISie, lub w innej partii, która bezwzględną władzę odziedziczy. I wtedy Ty, spokojny Polaku, który nie interesujesz się polityką i nie chcesz niczego ze swego życia poświęcić dla wspólnego dobra, przestaniesz być bezpieczny w swoim domu. Tylko dlatego, że się odważysz być sobą, mieć swoje zdanie, że zażartujesz z niewłaściwej osoby, albo wskażesz, na popełniane przez nią błędy, lub, nie daj boże, którego nie ma, będziesz uczestniczył w zdarzeniu losowym, w wyniku którego ona ucierpi, zapłacisz wysoką cenę za swoje dzisiejsze milczenie. Już nie będziesz musiał iść walić w barierki, już nie będziesz musiał szarpać się z policją, nie będziesz już musiał się niczym interesować. Nie będziesz musiał, a nawet gdybyś wtedy chciał, nie będziesz już miał takiej szansy. Polityka sama Cię znajdzie, sama Cię dopadnie prędzej, czy później. Znajdzie Cię na tej kanapie, na które ze stoickim spokojem oglądasz świat w telewizji z lekką wątpliwością, czy to co widzisz aby na pewno dzieje się naprawdę. Oni po Ciebie przyjdą, oni Cię znajdą. Oni ci wymierzą swoją pokręconą, skurwysyńską sprawiedliwość, nie za to, że jesteś przeciw nim lecz za to, że nie jesteś z nimi.
Możesz więc nadal tak siedzieć i nie rozumieć. Możesz dobrze się bawić, traktując rzeczywistość w telewizji, jak fabularny film. Możesz być cwaniakiem, który przecież nie jest już dzieckiem i dawno wie, że to co na szklanym ekranie nie jest nigdy prawdą. Że nikt z tego telewizora nie wyskoczy, nie ugryzie Cię, nie pociągnie w ciemność.
I w pewnym sensie to będzie prawda, bo wszystko, co Cię spotka złego nie wypełznie z telewizora, lecz z Twojego mózgu i z Twojego obojętnego serca. To Ty, jak zawsze gotujesz w wielkim garnku swoją przyszłość. I zdaje Ci się, że ogień na piecu jest stabilny i zrównoważony i że nad wszystkim panujesz. A jednak Twoja zupa jest coraz bardziej gorąca i w końcu poparzy Ci usta.
Tak oto, pisząc ten list do Polaka, w zasadzie milczę, milczę od dawna, bo nie wiem, co mam powiedzieć. Z jednej strony, kilku bohaterskich posłów, którzy narażając się na represje próbują wprowadzić obywateli do Sejmu, z drugiej reszta tchórzliwych członków opozycji, którzy nigdy nie zniża się do poziomu prawdziwej walki. Z jednej strony Ci, którzy z manifestacji przynoszą sińce, którzy nawet lądują w szpitalu, a naprzeciwko nich Ty, Polaku siedzący na kanapie ze zdziwieniem i brakiem zrozumienia sytuacji. Z jednej strony posłowie opozycji, którzy nie boją się niczego i używają dosadnych słów na mównicy, kierując je bezpośrednio do dyktatora, a z drugiej strony prawdziwy chichot historii, brawa rządu po uchwaleniu nowelizacji dobijającej wolność Polaków i ich głośnie chóralne okrzyki DEMOKRACJA! Z jednej strony nasze łzy po ostatecznej przegranej, a z drugiej złośliwy uśmieszek Ziobry i Kamińskiego, dwóch przestępców, którzy właśnie otrzymali licencje na zabijanie.
Przestańcie udawać święte krowy. Przestańcie się wreszcie oburzać Polacy. Swoją kulturą dialogu sami doprowadziliście do tego tragicznego momentu. Od trzech lat opowiadacie dyrdymały, że musicie walczyć pokojowo, że nie możecie się zniżać do poziomu PISu. I do czego to doprowadziło??? Jeszcze teraz oburzacie się na działania posłów, którzy wwieźli obywateli na teren Sejmu w bagażnikach swoich samochodów? Proszę więc, odpowiedzcie mi na pytanie: Jaki macie pomysł na rozwiązanie tej sytuacji? Czy w ogóle macie jakikolwiek? Jeszcze trzy dni temu była jakaś szansa, by rozwiązać wszystko w demokratycznych wyborach. Ale słowo demokracja, ktoś WAM właśnie ukradł. I odkąd nie macie już wolnych sądów, nie macie już szansy na uczciwe wybory. Oni nie oddadzą władzy, będą ją przekazywać z rąk swoich do rąk swoich.
A Ty, który przez te dwa lata nie zniżyłeś się do tego, by w stronę polityka zabluźnić, który nie podnosiłeś nawet głosu, który jesteś po prostu tak pokojowy, że postanowiłeś walczyć miłością, nie licz na sprawiedliwość losu. Teraz nie masz już wyboru! Teraz pozostało Ci tylko ostrzyć siekierę, czyścić broń...bo to, co jeszcze wczoraj mogłeś załatwić zwyczajnym sprzeciwem i twardym słowem, jutro będziesz musiał okupić krwią i ofiarą.
Oczywiście, możesz nadal siedzieć na kanapie i udawać, że nic się nie stało, ale my, którzy przez Ciebie przegraliśmy, nadal będziemy się dla Ciebie narażać. Bo my nie odpuścimy. My mamy odwagę! A Ty?, Ty przegrałeś tak samo jak my, chociaż polityka Cię nie interesuje. Ty przegrasz, jako tchórz, my jesteśmy bohaterami.

PS. Wszystkim protestującym dziękuję, szczególnie za te bębny wojenne. Jest w nich moc, aż serce krwawi. Nie odpuszczajmy!



5 komentarzy:

  1. mozna by ten apel poszerzyc . No, Ty Polaku pracujacy w firmie z obcym kapitalem . Pewiem jestes, ze wlasciciel nie zamierza sie wycofac z Polski? Stracisz prace i nawet ci do glowy nie przyjdzie, ze to ma zwiazek z sadami .

    OdpowiedzUsuń
  2. W Polsce, jedyna prawda: "Nie wychylaj się", bo cię zniszczą.

    OdpowiedzUsuń
  3. To samo i ja myślę. Dziękuję za ten tekst. Płakać się chce. 18 pod sejmem moje serce krzyczało: gdzie jesteście Polacy, warszawiacy!!!!???

    OdpowiedzUsuń
  4. Problem w_tym, że "prawdziwi Polacy" są w_Białymstoku i w_Rzeszowie, a Warszawa jest w_pewnym sensie obszarem okupowanym, i żadne dramatyczne apele tego nie zmienią. Każdy, kto ma choć trochę oleju w_głowie, dawno dał stąd dyla — zostały głupki, krętacze, gnidy, niedojdy i idealiści. Bo Pan Bóg, kiedy karę na naród przypuszcza, najprzód rozum odbiera od obywacieli.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne słowa JF Kennedyego: Nie pytaj, co twój kraj może zrobić dla ciebie, zapytaj, co ty możesz zrobić dla kraju, gdzie jak gdzie, ale właśnie w dzisiejszej Polsce powinny znaleźć swoje odzwierciedlenie. Niestety wszyscy widzimy jaka jest rzeczywistość: spychologia stosowana, święty spokój i prywata, to dzisiejsza Polska, to Rzeczpospolita, która już niejednokrotnie traciła przez takie postawy swoją wolność. Nauk jednak nigdy z takich doświadczeń nie wyniosła, bo wszyscy są winni takiego stanu rzeczy, tylko nie my, prawdziwi patrioci i wzór do naśladowania dla całego świata. Mitomani, biedny skazany na wymarcie naród, a im dłużej o tym myślę, tym bardziej dochodzę do wniosku, że będzie to z pożytkiem dla świata.

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...