Znam paru porządnych ludzi. Nie jakiś łopatologów, z całym szacunkiem dla pracowników fizycznych, ale ludzi piastujących odpowiedzialne stanowiska, kierownicze, finansowe, w zawodach medycznych lub edukacyjnych, którzy raz na jakiś czas biorą kilka dni wolnego, zaszywają się w jakiejś chałupie na Mazurach lub w Bieszczadach, z daleka od zgiełku i kilka dni samotnie chleją. Kiedy ich zapytasz, po co to robią odpowiadają wprost, że im to resetuje mózg. Bo kiedy cię boli wątroba, to zapominasz o wszystkim, co cie boli naprawdę...
Ja tej metody stosować nie mogę. Przyjemność ze stanu nieważkości po totalnym pijaństwie jest niewspółmiernie mniejsza, od bólu wątroby. Zresztą, gdybym ja miała sobie resetować w ten sposób mózg z tego, co mnie dobija, to w obecnej sytuacji politycznej, moje raz na jakiś czas zdarzało by się stanowczo zbyt często. Nie zostanę więc świątecznym pijakiem, ale czasem wydaje mi się, że w moim wieku to zostaje już tylko nauczyć się palić zioło, bo patrzenie na życie na trzeźwo jest czasami nie do wytrzymania.
Weźmy np. wczorajszy piękny dzień w Polsce. A może by tak zmniejszyć obszar poszukiwań. Np. zajrzyjmy tylko do Częstochowy.
Jak można, spokojnie patrzeć na tych nienormalnych ludzi, którzy kładą się krzyżem na drodze marszu równości, i gorąco się modlą za ludzi, którzy są po prostu szczęśliwi? I nie czynią tych modlitw z miłości tylko z nienawiści.
Ja, do bólu hetero, nie by to miało być jakieś szczęście, i nie z własnego wyboru. Tak bardzo hetero, że nawet kot i pies w domu jest facetem, uczestniczę i popieram takie marsze równości ze względu na to, że nie mogę pogodzić się z tym, że ocenia się ludzi po cechach absolutnie nieistotnych. Człowiek może być dobry lub zły, mądry lub głupi, może być odważny lub być zwyczajnym tchórzem. To ma jakieś znaczenie i wpływ na jego postawę, ale jakie znaczenie społeczne może mieć czyjaś orientacja seksualna, kolor włosów, czy ekstrawaganckie ubranie? Odpieprzcie się tradycyjne tłumoki, od ludzi, którzy się od was różnią, nie, nie tym z kim sypiają, ale swą radością i miłością do życia.
Tymczasem w drugim końcu Częstochowy, w klasztorze, oszust z Torunia przyprowadził swoje stado pod obraz matki boskiej. Z jednej strony wojenna atmosfera, premier porównujący nas, obywateli do potopu szwedzkiego, który napadł na Polskę, zawierza zagrożoną, kurwa Ojczyznę matce boskiej częstochowskie. Tylko mu szabelkę dać do reki i na koń!!! krzyknąć. Sienkiewicz pewnie się przewraca w grobie widząc takich bohaterów. A za chwilę trzymające się za rączki jak w przedszkolu, bandziory z PISu pląsają radośnie w rytm infantylnej melodii. Aż się ciśnie na usta, by podrzucić im inną przedszkolną piosenkę...My jesteśmy krasnoludki, hop, są, są! Ja pierdole, dajcie jednak wódki! Dupy takim ogolić i do przedszkola!
Jeżeli to się komuś nie wydaje, co najmniej żenujące, to nie ma już dla nas ratunku!
I taka to już nasza huśtawka emocjonalna każdego dnia. Minister Brudziński, który nie grzeszy inteligencją, kiedy już przestał trzymać za rączkę Błaszczaka, drugiego idiotę, nagle oprzytomniał z tanecznego, katolickiego amoku i całkiem poważnie zamierza zgłosić do prokuratury profanację godła Rzeczpospolitej, widząc orła na tle tęczowej flagi.
Panie Brudziński, orzeł bielik to element otaczającej nas przyrody, nie jest niczyją własnością. Dla takiego starego chłopa, jak pan, powinno być też jasne, jak wygląda godło naszego kraju. Przedstawia ono białego orła na czerwonym tle. Zabranie z tego godła choćby jednego, najdrobniejszego elementu sprawia, że nie jest już ono naszym godłem. A to, co naszym godłem nie jest, co nazwijmy umownie zwykłym orłem, może ulegać dowolnej modyfikacji artystycznej. Można obraz tego orła użyć w dowolnym kontekście, przedstawić w dowolnej pozie, a nawet, jeśli ktoś ma życzenie oskubać, ale tylko wirtualnie, gdyż w naturze jest to osobnik chroniony.
Nie wiem więc skąd w pańskim małym móżdżku to oburzenie, kiedy zobaczył pan, że ten orzeł, nie koniecznie musi być otoczony krwawym tłem naszej historii, że może być symbolem radosnej, kolorowej i szczęśliwej Polski.
Wy, politycy PISu depczecie polską flagę na każdym kroku i plujecie na to godło!
Kiedy premier Morawiecki kłamie w Parlamencie Europejskim, kala nasze godło! Kiedy odmawiacie pieniędzy naszym niepełnosprawnym braciom, opluwacie naszą flagę. Kiedy pieniądze podatników przekazujecie Rydzykowi, to oznacza, że godło Radia Maryja jest wam bliższe, niż nasze symbole narodowe. Kiedy premier Szydło wrzeszczy z mównicy, że wam się należały nagrody, to za nic macie solidarność ze swoim narodem! Prezydent, który nagminnie łamie prawo i lekceważy Konstytucję! Premier, który publicznie znieważa nasza historię! Taką mamy rzeczywistość, a wy chcecie karać ludzi za to, że czują się wolni?... Czy ktoś jeszcze wierzy w demokratyczną Polskę?
Znamy wiele przypadków wielkich artystów, wrażliwych ludzi, poetów czy muzyków. Wielu z nich popadło w alkoholizm, zaćpało się na śmierć, lub nie mogąc pogodzić się z rzeczywistością, po prostu skrócili swe życie. Nam wtedy wydawało się, że świat jest piękny, a oni dostrzegali to, czego zwykły człowiek nie widzi. Dziś nie trzeba być artystą, nie trzeba być specjalnie wrażliwym. Bo zło, jest tak wielkie i tak śmierdzące, że nawet ślepy by się o nie potknął. Takie niedziele, jak wczorajsza, pomimo pozytywnego marszu równości, w całkowitym rozliczeniu budzi we mnie mdłości. Nawet nie to, że politycy na Jasnej Górze robią z siebie pajaców. Mnie zawsze przeraża społeczeństwo, które nie dostrzega tego komediodramatu.
gdyby przyszło mi żyć teraz w Polsce, nie wiem czy miałbym czas na kaca
OdpowiedzUsuńTwój wpis dokładnie opisuje stan umysłu i ocenę wydarzeń moją i pewnie wielu innych. Dzięki.
OdpowiedzUsuńPytanie: Co robić?!! Jak skutecznie przeciwstawiać się wszechobecnej hipokryzji, gUpocie, kłamstwach, żenadzie, propagandzie itd? Potrzebna STRATEGIA. Natychmiast! Kto się podejmie?
A tymczasem poczytam sobie Ciebie
Pzdr