Drodzy Państwo Dorośli!
Z okazji Międzynarodowego Dnia Dziecka ja życzę WAM, byście przejrzeli na oczy. Życzę WAM, byście zauważyli to umorusane dziecko pijaczki, które kręci się często głodne przy trzepaku i to, które starszy kolega częstuje piwem na ławce pod WASZYM oknem. Byście usłyszeli także to dziecko za ścianą, które ciągle obrywa od agresywnego ojca, to, które oferuje seks w galeriach chcąc zaimponować koleżankom nowymi ciuchami, na które nie stać rodziców i to, które ze smutnymi oczami mija WAS po brutalnym spotkaniu z pedofilem. Zobaczcie te dzieci niechciane, pozbawione miłości w bidulach, te oddawane do zakładów opieki, bo ich niepełnosprawność przeraziła rodziców niedowierzających, że to właśnie im mogło się urodzić coś tak potwornego i tych młodocianych przestępców szlifujących swój trudnych charakter w domach poprawczych, których rodzice się wstydzą. Dostrzeżcie to, że niektóre dzieci nigdy nie słyszały o Dniu Dziecka i nie dla wszystkich to święto jest dostępne. Pomyślcie o sierotach wojny w Syrii, ofiarach gwałtów w Indiach, dwunastoletnich oblubienicach w niektórych krajach arabskich. Pomyślcie o tych znajdowanych w koszach na śmieci, zakopywanych w ogrodzie, topionych w stawach, ukrywanych w beczkach po paliwie...i o ślepych szczeniakach topionych w szambie przy błagalnym skowycie świeżo upieczonych psich matek...
Wiem, że znacie powiedzenie, iż wszystkie dzieci są nasze, ale czy na co dzień w ogóle się zastanawiacie, co to naprawdę znaczy? Czy nasz świat nie kończy się na obrazie naszego własnego dziecka? Czy jesteśmy w stanie dostrzegać to, co istnieje poza nim?
Tak, wydaje nam się, że jeśli właściwie dbamy o nasze własne dziecko, to wypełniamy w całości naszą życiowa rolę i wszystko inne nie jest naszą sprawą. Wręcz się cieszymy, że to my mamy szczęście i że możemy zapewnić swojej rodzinie dostatnie życie.
Nie na wszystko, co się dzieje na świecie możemy coś poradzić i nie każdy czuje się na siłach, by zbawić świat. Ale przecież wcale nie o to chodzi.
Nie musisz uratować całego świata, ale ratując jednego człowieka ratujesz jego cały świat.
Jedni z nas dają pieniądze na różne cele charytatywne, inni walczą w organizacjach występujących w obronie dzieci lub zwierząt. Większość z nas robi wiele dużych gestów, które ma nas samych przed sobą rozgrzeszyć ze ślepoty. Ale czy ktokolwiek z WAS kupił dziś choćby lizaka dla biednego dziecka z sąsiedztwa i życzyło mu wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka?A jeśli już naprawdę, naprawdę nie macie pomysłu, jak można w takim dniu uratować własne człowieczeństwo, mogę WAM podpowiedzieć. Najważniejsza rzeczą, jaką dziś WY rodzice możecie zrobić dla świata, możecie dołożyć wszelkich sił, by WASZE dziecko nie wyrosło na przysłowiowego, prawdziwego Polaka. By się nie wstydziły swojej twarzy na manifestacjach i by nigdy do ich rąk nie trafiła nazistowska flaga. Zróbcie wszystko, co tylko możliwe, by WASZE dzieci uczyły się prawdziwej historii i by umiały rozróżniać prawdę od brutalnej propagandy. Nauczcie swoje dzieci tolerancji i szacunku dla każdego człowieka, choćby był jego całkowitym przeciwieństwem, a przyrodę traktowały jak część samych siebie. Ochrońcie swoje dzieci przed faszyzmem, rasizmem, fanatyzmem, i nienawiścią. To tak mało i zarazem najwięcej, co możecie dać ludzkości. Wychowajcie ich na ludzi, którzy będą kochali pokój i nie będą marzyć o bohaterskiej śmierci za Ojczyznę.
Jeśli zrobicie wszystko, co można, by dobrze wychować swoje dzieci, to tak, jak byście głaskali po głowie te wszystkie dzieci, które dziś mają w oczach łzy. Bo ktoś je dzisiaj krzywdzi, a my zróbmy wszystko, by nasze dzieci nie krzywdziły nigdy ich dzieci.
...WAM, Drogie Dzieci z całego świata życzę, byście zawsze mieli mamą, która o WAS dba i tatę, który będzie WAS bronił. Byście mieli dom, choćby skromny, który zawsze będzie bezpiecznym azylem. I byście nigdy nie musieli rezygnować z marzeń. Życzę, by rodzice przyjmowali WASZE narodziny z radością i by można było pozamykać wszystkie okienka życia. Okienka życia... świadectwa łaski tych, którzy dziecka nie chcą, lecz darują mu życie. Bo dzieci nie potrzebują łaski, lecz miłości.
Piękne i mądre życzenia dla rodziców, ale moim zdaniem, nie wystarczą na ich 'uzdrowienie' :( Naszym polskim rodzicom należy się profesjonalna PEDAGOGIZACJA! Zamiast nauk przedmałżeńskich prowadzonych przez księży albo kościelnych 'psychologów',dobre szkolenia z zakresu psychologii rozwojowej, pedagogiki, etyki praktycznej i 'świadomości' obywatelskiej.W innym razie, nasze dzieci, będą takie same jak MY i takie same będą Ich dzieci:(
OdpowiedzUsuń