Pamiętam, kiedy jako bardzo młoda osoba oglądałam stary film o obronie Westerplatte, najbardziej utkwił mi w pamięci taki komunikat płynący z Polskiego Radia, który wymieniał wszystkie przegrane bitwy w kampanii wrześniowej, a na koniec dodawał: Westerplatte broni się nadal. I to zdanie napawało mnie taką dumą, że trudno ją zapomnieć przez całe życie...
Różne są rodzaje bohaterskiej walki, nie zawsze przebiega ona z bronią w ręku, a heroiczne postawy czasami nie mają nic wspólnego z wojną.
Różny jest też wróg, który będąc w przewadze zmusza nas do tego heroizmu. Jakie to ma znaczenie skąd przychodzi niewola, czy to Rus, czy to Prus, czy to PISza. No może tylko trochę bardziej dziwi, że to swój na nas rękę podnosi i może nieco bardziej boli.
Każdego dnia rano słyszymy komunikaty, że rodziny niepełnosprawnych pozostają na swoich barykadach w Sejmie i też jesteśmy z nich dumni. Ale pamiętajmy o tym, że ich Westerplatte nie trwa od piętnastu dni lecz całe życie, które jest ciągłą heroiczną walką o normalność. I przez całe życie oczekują, że sojusznicy przylecą z odsieczą, ale ta pomoc nie nadchodzi. Nie dziwi mnie więc ta desperacja i to, że nie chcą ustąpić ani na milimetr. Bo miarą wielkości każdego państwa jest właśnie to, jak traktuje najsłabszych, nawet tych, którzy z powodów niepełnosprawności nie mogą uczestniczyć w wyborach.
Łatwo jest raz na rok rozdać wszystkim dzieciom po 300 złotych i kupować głosy ich rodziców. Łatwo jest także bezwzględnie opowiadać się za ochroną nienarodzonych i zmuszać do rodzenia dzieci niezdolnych do samodzielnego życia i bez najmniejszego wyrzutu sumienia zapominać o nich, kiedy już przyjdą na świat. Można też za urodzenie takiego dziecka płacić poniżającą jałmużnę w wysokości 4 tysięcy złotych, bo to chyba jest faktycznie wyrównanie kosztów za chrzest, czyli kasa wraca do swoich. A te dzieci żyją czasami bardzo długo, matka musi zrezygnować z pracy, korzystać z rehabilitacji lub z ośrodków opieki. Na jak długo może im wystarczyć te 4 tysiące, ten ochłap życia?
Te osoby, które od 15 dni protestują w Sejmie są naszym współczesnym Westerplatte, bo prowadzą nierówną walkę z systemem, z kliką, z armią sytych polityków PISu, którzy całkowicie nie liczą się z niepełnosprawnymi obywatelami, z obywatelami w ogóle. Powinniśmy być dumni z tych zdesperowanych ludzi, bo obnażają każdego dnia bezduszność polityków partii rządzącej. Na przykład taka... pani Beata Szydło, miło spędzająca majówkę, matka księdza, orędowniczka bliskości władzy z suwerenem, okazała się..., nie chce obrażać suk, bo na to nie zasłużyły.
Bezduszna partia powtarzająca w kółko, że jeszcze nikt przed nią tak wiele nie robił dla obywateli. Daje to, co chce i tym, którym chce, na prośby prawdziwie potrzebujących jest głucha. I żeby tego jeszcze było mało, te wszystkie PISze nie tylko nie wykazują zrozumienia! Oni wyrażają swoją obłudną troskę o to, że te nieodpowiedzialne matki narażają swoje niepełnosprawne dzieci na koczowanie w Sejmie. Inny, zatroskany głos kobiecy uważa, że matki niepełnosprawnych nie pozwalają im na to by się uspołecznili. A przecież mogli by pójść do pracy i zarobić z 3 tysiące, a nie wołać od państwa i w Sejmie cyrk robić... Pomijam to, że 3 tysiące na rękę to większość pełnosprawnych nie jest w stanie zarobić...
Drodzy politycy, szczególnie prawicowi...A wy dlaczego nie pójdziecie do jakiejś pracy. Nie zarobicie 3 tysiące złotych uczciwie, tylko robicie cyrk z Sejmu za nasze pieniądze?
I w tym samym czasie, kiedy w Warszawie płyną łzy bezsilności premier Polski prowadzi agitację w jakimś Pipidowie...Czy go słyszycie WY protestujący w Sejmie?Czy słyszycie ile to miliardów ten najwspanialszy rząd przeznaczył na niepełnosprawnych przez ostatnie 2 lata? I że on w ogóle nie rozumie dlaczego jeszcze protestujecie, skoro tyle dostaliście i jeszcze drugie tyle rząd WAM obiecał... Jak można tak, kurwa, kłamać? Jak można! Skoro tak wiele pieniędzy dostali opiekunowie niepełnosprawnych, to dlaczego nic o tym nie wiedza? A może jest tak, jak zawsze! Pieniądze zarezerwowane w budżecie na pomoc niepełnosprawnym, poszły na kościół, na Rydzyka, albo na miesięcznicę smoleńską, na jakiś pomnik, albo na ochronę dla prezesa... Wiadomo przecież, jakie rząd ma priorytety!
Wirtualny świat obiegają radosne zdjęcie protestujących matek spędzających bogate wakacje pod palmami, by społeczeństwu, jak najbardziej obrzydzić te osoby ( Podobny trik zastosowano wobec rezydentów). A w kuluarach mówi się o kalekach wynajętych za pieniądze przez opozycję, by okupowały Sejm...
Różne są rodzaje kalectwa, lub mówiąc mniej kolokwialnie, niepełnosprawności. Ale najgorsze, drodzy PISze z rządu, jest wasze kalectwo emocjonalne...
Dzisiaj święto flagi. Tłumy polityków prześcigają się w rozdawaniu chorągiewek. Paniska z PISu przypinają ordery swoim przydupasom i miło spędzają kolejny majowy dzień z patriotyczną pieśnią o żołnierzu tułaczu. A tam, gdzieś za ścianą pałacu na podłodze koczują ludzie, którzy żyją na skraju ubóstwa. Dla nich grillowanej kiełbasy wyborczej nie starczyło...
Ale nie zazdrośćcie im Państwo, pozwólcie im pobawić się jeszcze trochę w sprawowanie władzy... Bohaterskie protesty nas wszystkich w końcu zbiorą się w wielka siłę. Przegonimy tych wrogów ich własną bronią. Ich nienawiść odbije się od nas i powróci do nich jako fala gniewu. Ich pycha skruszy się i zamieni w pustynny piach, na którym nawet chwast nie urośnie. Nie przyzwyczaimy się do niewoli, nie urządzimy się w klatce. Jesteśmy potomkami obrońców Westerplatte, żołnierzy spod Monte Cassino, Lenino, Tobruku, jesteśmy dziećmi pierwszej Solidarności. Byle szmatławiec nie będzie rządził na naszej ziemi. Przegonimy go smokami naszych myśli gniewnych.
Wow! Mocno i w punkt. Dziękuję, że tak dosadnie ubierasz w słowa to, co łomocze się w mojej głowie i pewnie w głowach wielu rodaków....
OdpowiedzUsuń