wtorek, 7 lutego 2023

Nie bądź tchórzem Szymonie, nie bądź tchórzem Władku... ( Tekst z dnia 7 lutego 2023 roku)

 

Szczerze powiedziawszy mam dziwne uczucie, bo mój mózg pyta się samego siebie: Czy bardziej wkurwiają cię kłamstwa ministra Czarnka, czy wystąpienie Szymona Hołowni? Bo o ile Czarnek to dla mnie otwarta karta, debil szerzący kłamstwa i mowę nienawiści, o tyle Hołownia jest facetem, którego wywody kompletnie do mnie nie przemawiają. Ja po prostu nie rozumiem, co ten człowiek do mnie mówi. W całej tej sytuacji powiem wprost. Jedna lista opozycji dla mnie też staje się powoli abstrakcją. I jestem dojrzała wyborczynią i gdyby taka lista powstała, zagłosowałbym na nią, nie ciesząc się z takiego wyboru, to coraz częściej jest mi trudno ze świadomością, że byłoby to głosowanie także na Szymona Hołownię.

Nie chce tu robić tak, jak większość komentatorów, którzy hejtują Szymona tylko za to, że jest Szymonem i że realnie zabrał głosy Trzaskowskiemu w wyborach prezydenckich. Bo nie o to chodzi, kto tu kogoś mniej lub bardziej lubi. Chociaż może trochę też. Dla mnie żenujące jest to, co Panowie Hołownia i Kosiniak Kamysz zrobili dziś, bo wydaje się, że ich wystąpienie wynikało głównie z faktu, że ich już długo w telewizji nie było. Robią wiele szumu. Liczymy wreszcie na jakiś konkret, a oni nam oświadczają, że ze sobą rozmawiają. No Panowie, wybaczcie, ale co nas to obchodzi. Jest nam daleko obojętne czy wy osobiście będziecie negocjować, czy jakieś komisje stworzycie. Przecież obie partie mają jakieś swoje ramy programowe i jakieś granice, których nie przekroczą dla żadnej koalicji. I dla mnie wasza koalicja byłaby czymś naturalnym z jednego, bardzo istotnego względu. Wasi wyborcy ( bo sądzę, że nie wy osobiście. Żaden z WAS idiotą nie jest i rozumiecie ducha czasu), wasi wyborcy w żadnym wypadku nie zaakceptują aborcji na życzenie. My natomiast potrzebujemy prostej deklaracji: Idziemy razem bo.., nie idziemy z Tuskiem bo.., Nawet jeśli ktoś taki, jak ja domyśla się, czym jest owo bo..! Natomiast to lawirowanie, te podchody, próbowanie, jak na ten układ zareagują wyborcy, czy słupki pójdą w gór, czy w dół, to naprawdę nas już męczy. Bo my WAS znamy, wiemy mniej więcej, czego możemy się po WAS spodziewać. Ale skoro już wystawiacie swoje gęby z nory, to chcemy konkretów, byśmy jako wyborcy mogli sobie odhaczyć, że Hołownia z Kosiniakiem będą szli razem i czas teraz przyglądać się innym.

Musicie nam, wyborcom, też dać trochę czasu, bo my też nie jesteśmy monolitem. Wśród ludzi, którym się PiS nie podoba, jest też sporo ludzi o konserwatywnych poglądach, których być może ani liberalny Tusk, ani lewica nie zachwyca. Oni mają prawo mieć swoje miejsce i w kraju i na listach wyborczych. A więc Panowie, powiedzcie nam, co w trawie piszczy, nie wstydźcie się i nie bójcie. Polska to nie kino, nie musicie budować napięcia do ostatniej sceny.

Osobiście zastanawiam się także, co po wyborach się stanie w momencie, kiedy koalicja Hołownia-PSL wejdzie do sejmu. Bo o ile lubię, jako człowieka Kosiniaka -Kamysza, który w moim świecie ma dziwne poglądy, ale jest człowiekiem wielu talentów i mam wrażenie, że przede wszystkim jest szczery, o tyle kompletnie nie wiem, do czego można wykorzystać oratorskie talenty Hołowni. Dla mnie to jest taki facet, który jest doskonałym wodolejcą ( w czasach szkolnych szeroko wykorzystywałam mój talent do mądrego opowiadania o czymś, o czym nie miałam pojęcia. Swój swojego szybko pozna), który godzinami potrafi mówić o niczym. Ale to, co mi naprawdę przeszkadza, to nieodparte wrażenie od pierwszego dnia, kiedy przeszedł na ciemną stronę politycznej działalności, że nie ma w nim autentyzmu i szczerości, że jest aktorem lub piłkarzem, który symuluje faul na polu karnym. Może się mylę ale raczej się znam na ludziach i tak, jak od razu zapaliło mi się czerwone światełko, kiedy zobaczyłam w politycznych portkach Kukiza, tak i Hołownia mi zupełnie w tym miejscu nie pasuje. W tej politycznej układance jest jak plomba w zębie. Może faktycznie uzupełnić ubytek i uratować od bólu, ale żywą tkanką polityczną nigdy nie zostanie. Zawsze będzie ciałem obcym, chemicznym substytutem polityka. Ale może się mylę.




1 komentarz:

  1. Rozmawialiśmy kilka razy. Ja byłem zdania, aby SH dać czas i szansę, ale im ten czas bardziej upływa, skłaniam się bardziej ku Twojej opinii o oratorze, próbującym stać się rasowym politykiem. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...