Czy pamiętacie te emocje? Te kilka dni, kiedy wiosną zbieraliśmy podpisy poparcia dla Rafała? Była moc?! Prawda? Przestaliśmy śledzić przyrosty zakażonych wirusem. Interesowało nas tylko to, tylko ten wirtualny licznik pokazujący ilość zebranych podpisów.
To było tak niedawno, a już o tym myślimy, jak o pięknym wspomnieniu z dzieciństwa. Bo każdy z nas potrzebuje tej odrobiny romantyzmu, kiedy walka miesza się z nadzieją.
Te dwa miesiące kampanii wyborczej, to chyba była najpiękniejszy czas od 5 lat. Zapisywałam w pamięci godziny wieców wyborczych Trzaskowskiego i pędziłam, by je obejrzeć, jak w dzieciństwie na finisz Wyścigu Pokoju. Brakuje mi tego. Tęsknię za słowami podnoszącymi na duchu, za wiarą, że może w tym popiele jakim stała się Polska za rządów prawicy, odnajdziemy diament. Byliśmy bardzo, bardzo blisko. Śmiem twierdzić, że gdyby wybory odbyły się w normalnych czasach, gdyby obrzydliwa władza nie miała okazji każdego swych przekrętów tłumaczyć koronawirusem, wygralibyśmy.
„Każda kłoda podłożona pod nogi sprawia, ze jesteśmy silniejsi...” Pamiętajcie o tym i nie pozwólcie umrzeć nadziei.
Licznik znów się pojawił! Pokazuje ilość osób, które zapisały się do nowego ruchu społecznego o roboczej nazwie Nowa Solidarność. I ta liczba rośnie i oby zaczęła przyspieszać.
Zapisujcie się! Uwierzcie Goplanie, która jeszcze nigdy do niczego się nie zapisała, która nigdy do niczego nie należała, nawet do KODu, która podjęła decyzję, że już czas zaufać jakiejś nie koniecznie politycznej idei.
Nie będziemy drugim KODem. Nie będziemy śpiewać władzy pod oknami. Nie będziemy tracić czasu na palenie zniczy lub nic nie zmieniające manifestacje. Nie będziemy też zapleczem żadnej partii. Będziemy niezależni. Będziemy cisi lecz skuteczni. Zapisanie się do ruchu nie oznacza wcale, że już od jutra zagonią nas do jakiejś mrówczej pracy. Każdy dołoży od siebie tyle, na ile go będzie stać. Bo naprawdę najbardziej liczą się nie wielkie projekty, ale codzienna praca w swoim otoczeniu, rozmowa na kawie, podczas drogi z pracy. Musimy przekonywać ludzi wokół siebie. Musimy dobrą zmianę obedrzeć z kłamstw.
Na razie trzeba się policzyć i wierzę w to to, że każdy, kto szczerze popierał Rafała w wyborach, będzie z nami i dołoży swój numer do tego licznika. Nie wszyscy muszą się poświęcać i fizycznie działać. Ale zawsze będzie miło wywiesić flagę, kiedy będzie taka akcja, albo przykleić naklejkę z logiem organizacji na szybie samochodu. By ludzie widzieli, że nie byliśmy tylko słomianym wyborczym ogniem, że nas nie zmiotła PISowska zawierucha, że nas nie zmyło morze łez po porażce. Że istniejemy, że jesteśmy i będziemy tu zawsze. Zawsze, kiedy przyszłość naszych bliskich będzie zagrożona, zawsze, kiedy ktoś podniesie rękę na demokracje, zawsze, kiedy opór nie jest koniecznością lecz wyborem. Wybierzcie wspaniałą, nowoczesna, europejską Polskę. Bądźcie z nami! Bądźcie z Rafałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz