środa, 16 października 2019

Patrząc w lustro Syzyfa. ( Tekst z dnia 16 października 2019 roku)


Myśli kłębią mi się w głowie rozmaite. Obiektywnie rzecz ujmując większość z nich nie kwalifikuje się do wypowiadania na głos. Oczywiście mogłabym poczekać kilka dni, aż te pierwotne emocje całkowicie opadną, ale ponieważ wiele osób mnie pyta i prosi bym skomentowała wynik wyborów, odpowiem. Chociaż... wcale nie jestem pewna, czy chcecie to usłyszeć. Pocieszać WAS bowiem nie będę, głaskać po głowach, też nie! Nie odzywałam się chyba dwa tygodnie przed wyborami, bo uznałam, że skoro przez cztery lata do czyjegoś mózgu nie dotarłam, to już nie dotrę, a kampania była tak denna, tak nudna i tak kłamliwa, że było mi się bardzo trudno pogodzić z takim zjawiskiem w kraju, który wszyscy chcieli byśmy uważać za demokratyczny.
W swoich postach użyłam już chyba wszystkich istniejących słów, a okazało się, iż tylko po to, by w niedzielę 13 października 2019 roku, stanąć, jak ten debilny Syzyf u podnóża góry i patrzeć, jak głaz, który z takim trudem wciągałam na górę spierdala się pod moje nogi. Poczułam śmiech za swoimi plecami, śmiech tych, którzy nie robili w tym czasie nic...
Codzienne życie ratuje nas od rozpaczy. Po prostu zajmujemy się banalnymi sprawami, jak automaty. Bo w przeciwnym razie miałabym ochotę krzyczeć tylko jedno: CHUJ WAM WIELKI W WASZE POLSKIE DUPY, GŁUPKI!!!
Tak, nie przesłyszeliście się. Czuję dokładnie właśnie to. Bo co może czuć ktoś, kto odniósł osobistą porażkę usiłując ludzi uszczęśliwić na siłę i właśnie zobaczył, że to bez sensu?
Im dłużej oglądam to, co po wyborach w telewizji, tym bardziej ręce mi opadają. Nie pocieszają mnie także WASZE komentarze.
Piszecie na przykład, żeby się nie przejmować, bo na PIS głosowali głównie bezdomni, bezrobotni i margines społeczny. Naprawdę? Mam w to uwierzyć, że w Polsce mamy ponad 8 milionów kloszardów, nierobów i bezdomnych, którzy kochają PiS za socjal? Wybaczcie, ale całkowicie w to nie wierzę.
Zawsze, kiedy pracowałam, a mój szef mnie chwalił, poklepywał po ramieniu i dziękował mi za nadzwyczajnie świetną pracę, odpowiadałam mu, żeby się zwrócił do mojej kieszeni, bo o moich zasługach należy rozmawiać wyłącznie z nią. Za „dziękuję” się bowiem chleba nie kupi i rachunków nie zapłaci. Dziś uświadomiłam sobie, że percepcja ogromnej ilości Polaków jest na poziomie tej właśnie kieszeni, w dodatku dziurawej. Łeb pusty, a kieszeń ciągle niedowartościowana! Nic się nie liczy, tylko kasa! Patriotyzm i przyzwoitość nie istnieją. Bodaj bardziej jestem w stanie uszanować tych, którzy głosowali na KONFEDERACJĘ, bo w nich się jakiś patriotyzm, chory, bo chory, ale tli.
Patrząc na nazwiska osób, które dostały się do Sejmu i Senatu, chyba dziesięciu palców mi wystarczy, by wskazać te osoby, które mogą o coś walczyć, chcieć coś zmienić, mieć ideały. Reszta przypomina panie w średnim wieku, którym się właśnie udało znaleźć siedzące miejsce w pociągu i zadowolone z siebie poprawiają swoją wielką dupę na miękkiej poduszce... Och, jak pięknie, jak wam dziękuję, żeście mnie wybrali, że będę miał/miała przez 4 lata święty spokój, będę ja, taki ważny/taka ważna.
I te pocieszanki.., że przecież kiedyś wszystko za nas się samo naprawi, że za 4 lata itd. No i co zrobicie przez te następne 4 lata? To samo, co przez poprzednie? Pójdziecie pokojowo manifestować przed Sejmem, zapalicie świeczki, zaśpiewacie pioseneczki, będziecie pisać bzdety o tym, jak WAM się marzy inna demokracja?
Pomarzyć, to ja sobie mogę o miłej, dostatniej emeryturze w ciepłym kraju, o demokrację trzeba walczyć! Trzeba mieć jakiś plan, jakiś cel, jakieś przylądki do dopłynięcia, jakieś góry do zdobycia. W przeciwnym razie, to za 4 lata będziemy w tej samej dupie, w jakiej jesteśmy dziś i byliśmy 4 lata temu.
Każdy polityk po wyborach, a mam na myśli i tych wygranych i przegranych, opowiada z podnieceniem, o co będzie walczył w sejmie, jakie ma priorytety. Niektórzy z przegranych to nawet nowe partię chcą tworzyć... Po jaki chuj?, pytam się grzecznie. Po co tworzyć kolejną partię, która z braku środków zasili innego molocha w następnych wyborach. Bez pieniędzy, nie można stworzyć niczego, co mogłoby zagrozić temu żelaznemu układowi sił.
Nie zrobiliśmy nic konstruktywnego przez te 4 lata. Chociaż może wielu z WAS ma inne zdanie. Bo jedni nagle stali się osobami publicznymi, organizatorami, znanymi twarzami...zasłynęli wewnętrznymi wojnami, jak KOD, powkurwiali Kaczyńskiego na miesięcznicach...I co? Mandatów w poprzednim sejmie dla PIS-235 i 235 dziś. Jesteśmy wszyscy żałośni, a ja czuje się najbardziej chyba żałośnie. Bo po tych czterech latach, nawet swojej gęby nie wypromowałam. Stałam się beznadziejną, pesymistyczną literatką, która wie, że wiele osób czyta, to co pisze, ale nikt się do tego publicznie nie przyzna.
Wyniki wyborów, w normalnym państwie nie mają znaczenia. Władze przychodzą i odchodzą, a w strukturze funkcjonowania tych państw nic się nie zmienia. Tu, każdego dnia, gra się z życiem o wszystko.
...Pan Adam Mazguła napisał w tekście pocieszenia, że Polacy nie są głupi, tylko narażeni na propagandę i niedoinformowani ( mówiąc w skrócie). Drogi Panie. Niech mi Pan jednak jedną rzecz wytłumaczy: Dlaczego my tutaj, za granicami Polski ( Pomijając Jackowo w USA), oglądając tę samą telewizję, z tej samej satelity, słuchając tych samych kłamstw, tej samej propagandy, będący bombardowanymi przez internet wulgarnym hejtem, idziemy i głosujemy: 52% za KO, 27% za Lewicą, a za PISem tylko 10%? Mamy inne mózgi? Dlaczego my, na przykład ja, pokonałam 130 kilometrów do lokalu wyborczego, nie wiem, ile kosztowało mnie paliwo, ale za same autostrady zapłaciłam ponad 20 euro, stałam w ciasnym korytarzu, gdzie był tłum ludzi, zero tlenu, głosowałam w lokalu wyborczym urągającym wszelkim standardom, gdzie nie było kabin do głosowania, i ludzie wypełniali karty dokładnie na kolanie lub na plecach znajomych, a mimo to czuliśmy się dumnie, że mogliśmy oddać głos? A przecież byli tacy, którzy pokonali dystans dwa razy dłuższy...Naprawdę Pan uważa, że nie mamy prawa się czuć rozżaleni, widząc, że w Polsce tylko PIS zmobilizował swój elektorat? Powtórzę się, ale skoro Pan uważa, że to media są winne i propaganda, dlaczego nie powstało żadne, podkreślam, żadne! Medium, które równoważyłoby tę propagandę, które nie robiło by politycznego teatru, jak prywatne stacje, dla których liczy się tylko oglądalność, więc muszą zapraszać Jakich i Sasinów? Dlaczego powstają tylko biedne portale informacyjne, jak OKO PRES, czy WOLNE MEDIA, które jako informację dnia podają zawsze: „Nie mamy reklam, wspomóż nam finansowo”.., co całkowicie odbiera chęci, by czytać dalej? Nie ma, naprawdę nie ma w Polsce kapitału, by stworzyć coś z prawdziwego zdarzenia, nawet pełnego reklam, czegoś, co było by ekskluzywnym źródłem prawdy?
I drugi aspekt: Co zrobiliśmy przez 4 lata w celach edukowania społeczeństwa, szczególnie młodych ludzi, by chociaż obudzić świadomość obywatelską? Nie myślę o tej paplaninie, jaką uprawiamy, która jest skierowana do nikogo i ginie w przestrzeni kosmicznej?
Nie rozpatruję wyników wyborczych w kontekście: ile stołków komu przypadło. Chociaż widząc, jak niektórzy się cieszą, to wydaje mi się, że tylko o to im chodzi, by zmieścili się na krótkiej ławce do żłoba. Mnie przerażają tylko i wyłącznie dwa aspekty. Po pierwsze, wzrost o parę procent głupoty społecznej, bo z danych wynika, że po 4 latach rządów, PIS zyskał wielu zwolenników. I po drugie, w kontekście tych miejsc przy korycie, niestety, niczego, co będzie PiS chciało zrobić, nie jesteśmy w stanie zatrzymać. Będzie tak, jak było. Jakiś jebany marszałek sejmu, jak mu się to, co mówi poseł nie spodoba, to mu wyłączy mikrofon. I w ten sposób będziemy mieli połowę posłów opłacanych z budżetu państwa całkowicie niepotrzebnych, będą tylko folklorem, nikt się nie będzie musiał z nimi liczyć. A my będziemy na to patrzeć i będziemy znowu, kurwa bezsilni. Niektórych to może bawi, ale mnie zabija.
Nie podjęłam jeszcze decyzji, co do mojego dalszego pisania, bo osobiście wolałabym robić coś bardziej konstruktywnego, coś, co przynosiłoby realne efekty. I proszę nie mówić mi, że nie możecie żyć bez mojego pisania i że to ja WAS trzymam przy życiu, bo po prostu jestem wystarczająco wkurwiona, by mi w tej chwili włazić w dupę.
Wręcz przeciwnie, jeśli będę pisać dalej, mam taką prośbę. Przestańcie mnie laikować, przestańcie udawać, że czytacie, przestańcie mi wypisywać bzdury o tym, że mam świetne pióro, że myślicie tak samo, tylko nie umiecie tego napisać. Na początku może było to dla mnie ważne, ale w tej chwili, lata mi to setka wkoło pizdy, co o mojej twórczości ktoś myśli! Jeśli nie jesteście w stanie wypowiedzieć się w temacie postu, to po prostu lepiej zachować milczenie. Kłamałabym, gdybym powiedziała, że tego, co robię, nie robię dla siebie. Pomaga mi to spuścić parę i się zresetować. Ale nigdy tego nie robiłam dla poklasku, a przede wszystkim dla WASZEGO pierdolonego zadowolenia i dobrego samopoczucie! Wręcz przeciwnie, chciałam, byście się czuli źle w takiej Polsce. Piszę, bo uważam, że powinniście wykrzesać z siebie jakieś prawdziwe działanie. Jeśli moje teksty nie sprawiają, że jakieś reakcje cisną WAM się na usta, że nie rodzą się w WASZYCH głowach jakieś pomysły na działanie, to znaczy, że moje pisanie jest bez sensu. Za bezsensowne pochwały dziękuję bardzo. A jeśli zobaczę jakiegoś kotka lub pieska, któremu z piersi wypływają serduszka, to będę skreślać z listy znajomych i wyrzucać z grupy. Bo dla mnie często to jest tak, jakby ktoś wpuścił klowna na pogrzeb, albo napluł mi w twarz. I to wszystko, co mogę WAM dziś powiedzieć! Liczyliście na marchewkę?A tu tylko kij...



4 komentarze:

  1. Kolejny raz będę udostępniał Twój adres blogu. Chcę, by czytających było więcej. Dziękuję za dotychczasowy wysiłek.

    OdpowiedzUsuń
  2. My tez mamy swoje „ Jackowo”

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobno dobrymi radami wybrukowany jest przedsionek piekla. W internecie jestem tylko od dwoch lat i czytajac rozne artykuly, komentarze dochodze do wniosku, ze one maja niewielki wplyw na wyborcow, a w szczegolnosci na wyborcow PIS-u bo zwyczajnie oni tego nigdy nie przeczytaja. Sa to ludzie najczesciej bez wyksztalcenia, biedni, nie stac ich na wykupienie pakietu komercyjnych stacji tv, sluchaja i ogladaja tylko media narodowe, najczescie za darmo z przekaznikow naziemnej tv. Oni nie mysla i chetnie biora co daja rzadzacy czyli 500+ i inne +++, maja duzo dzieci bo to pozwala im zyc bez pracy a czesto tez maja z tych +++ na alkohol. Ich opozycja nie przekona, oni beda zawsze glosowac na PIS. Poparcie kosciola daje rzadzacym ok. 30% poparcia przez fanatykow religinych, ich tez opozycja nie przekona do zmiany przekonan, sa to czesto wspomniani wczesniej ci sami biedacy zacofani i oglupieni propaganda piso-rydzowska. Ci co czytaja Cie Wilmo stanowia niewielki procent wyborcow i w dodatku najczesciej siedza tylko przy komputerze lub smartfonie i klikaja nie uczestniczac w dzialaniach czy to partii czy tez organizacji demokratycznych, nie wychodza na protesty. To mozna porownac do bohatera opozycji lat 80-tych ktory chwalil sie ze w kosciele podnosil reke z palcami w ksztalcie litery V kiedy spiewano "ojczyzne wolna racz nam zwrocic Panie".
    Radze Wilmo wrocic do kraju i pokazac nam jak mozna skutecznie dzialac , bo krytykowac i narzekac a nawet radzic jest komu ale do konkretnego dzialania nie ma wielu. Dzialacze narazeni sa na rozne utrudnienia, nieprzyjemnosci, wyzwiska, opluwanie, straszenie, pobicie a nawet zabojstwa jak Adamowicz. Mi tez kilkakrotnie grozono wprost smiercia, abym ogladal sie za siebie na ulicy. Dlatego nie do konca zgadzam sie z powyzsza ocena, Rzadzacy zaprzegli do zwalczania wszelkiej opozycji partyjnej i ulicznej caly aparat panstwa, korzystaja z wszystkich zasobow panstwa przeciwko opozycji i rozpetali propagande na niespotykana skale przeciwko wszelkim oponentom. A co najgorsze wiele z tej propagandy jest powtarzane przez ludzi z opozycji i tych niby wspierajacych opozycje.

    OdpowiedzUsuń

Pytacie, kim jestem? To ja, koń trojański! ( Tekst z dnia 25 kwietnia 2023 roku)

  Od dawna noszę się z zamiarem napisania pewnego listu. I miałby to być list skierowany do wszystkich normalnie myślących Polaków. Bo przez...