Wielokrotnie zastanawiałam się, że gdyby Syzyf nie był w swej walce samotny, gdyby ktoś mu pomógł, może udałoby mu się ten głaz w końcu na gór wciągnąć... Ale wtedy nie byłoby legendy...
Wiecie co?, ręce mi już opadły i nie chce mi się już nic pisać. A i tak odczekałam jeden dzień, bo wczoraj byłam zbyt załamana, by cokolwiek z siebie wydusić.
Nie chce mi się widząc, jak doskonale PIS rozgrywa tę partie szachów z Polakami, jak WAS zagania do konta, jak WAS spycha do nawiasu, jak WAS utylizuje, jak złom.
Czy jest mi WAS żal? Jest. Zadaję sobie pytanie: W jakiej Polsce my żyjemy, wiedząc, że to tylko Wy w tej Polsce żyjecie. Czy nadal czujecie się Europejczykami, czy jesteśmy wspólnotą? Czy po prostu już sobie odpuściliście wierząc, że wola nieba niech się wypełni.
Wola nieba to nie jest niestety atut demokracji. Demokracja to coś, o czym decydują ludzie. Decydujesz Ty i ja.
Wielokrotnie ogłaszaliśmy już śmierć demokratycznej Polski, ale okazuje się, że ona ma siedem żyć i że PIS może ją dobijać jeszcze wiele razy. Czy to jest już ostatni akt? Czy pozakonstytucyjne prawo wyborcze wprowadzone tamtej nocy, to już ostatni cios? Nikt tego nie wie co PIS może jeszcze wymyślić. Prawda jest taka, że ja zostałam pozbawiona praw wyborczych. Bo żyje w kraju, w którym na pewno nikt nie zaryzykuje tworzenia lokali na początku maja, a jako osoba, która nie ma jeszcze 60 lat, nie mam prawa zagłosować korespondencyjnie.
To oczywiście bezprawny akt, który się dokonał tamtej nocy. Dla mnie właściwie bez znaczenia, ponieważ i tak zamierzałam zbojkotować wybory. Nich się kurwa ten przekręt dokona beze mnie!
Ale chciałabym korzystając z okazji podziękować, a moich podziękowań będzie wiele. I będą to podziękowania szczere i prawdziwe.
Dziękuję Ci Panie Kosiniak- Kamysz i Ty Lewico, której się tak bezmyślnie zdaje, że stoi po stronie obywateli, iż poparliście głupi pomysł głosowań online? Polska leży w trumnie, PIS trzyma młotek, ale gwóźdź to WY żeście im podali. Czy po pięciu latach obserwacji rządów PISu nie wiedzieliście, że to furtka, by nie było można sprawdzić, kto tak naprawdę głosuje, za kogo głosuje matka, siostra, pięcioletni syn, a kto głosuje na dwie ręce albo na cztery palce lub z pistoletem przyłożonym do głowy. Czy naprawdę jesteście tak naiwni, by nie przewidzieć, że to właśnie Wam będą się zawieszać serwery, byście nie mogli zabrać głosu w dyskusji, byście nie mogli zagłosować? Brawa dla WAS wielkie! Chcieliście w geście populizmu pokazać, że nie chcecie narażać niczyjego życia uczestnicząc w obradach. A wyszło na to, że ochranialiście tylko własne dupy, a resztę społeczeństwa skazaliście na wybory w czasach pandemii.
Dziękuję Platformie Obywatelskie, lub jak wolicie szerokiej Koalicji przy PO, że w pierwszym odruchu odrzucając głosowanie zdalnie, w efekcie i tak mu uległa. Bo skoro byliście przeciw, trzeba się było przedwczoraj wszyscy, jak jeden mąż stawić na parlamentarnej sali. Nawet gdyby WAS nie chciano wpuścić, to przynajmniej wywołalibyście jakieś echo swojej postawy. Bo czy można zakazać posłowi wejścia do Parlamentu? W ten sposób nie musieli byście liczyć, że się wam połączenie nie zerwie podczas glosowania, albo że Witek WAS po prostu nie wyłączy, kiedy jej się zachce. Postawienie jedynej tarczy w postaci posła Nitrasa, który od dawna nie boi się pluć władzy prawdę w oczy, to naprawdę za słaba reakcja. Dziękuje posłowi przewodniczącemu Budce, że wobec tak rażącego łamania prawa, zachowuje ciągle tę swoją niezwykłą osławioną cierpliwość i kulturę osobistą. Że mu nawet na chwile głos nie zadrżał ujawniając choćby najmniejsze objawy wkurwienia. A przecież wszyscy liczyliśmy na zmianę, kiedy odsunięto od stołka Schetynę... Ale czy ten stoicki spokój to jest sposób na to, by coś zmienić?
A teraz grupowo dziękuję całej opozycji, tak „zamymłanej” i pozbawionej charakteru. Jesteście, jak te korniki siedzące w starej desce. Tylko czasami słychać, jak skrobiecie, ale trzeba naprawdę bardzo blisko przyłożyć ucho, by cokolwiek usłyszeć. Baliście się wychodzić z nami na ulicę, baliście się identyfikować z obywatelami, baliście się wszystkiego. Macie tylko swój balkonik w sejmie, gdzie kilka razy dziennie wychodzicie do dziennikarzy, by wygłosić swoje całkowicie pozbawione emocji oburzenie. Czy ktoś w tej sytuacji jest w stanie uwierzyć w WASZE zaangażowanie? I pomyśleć, że śmieliście siebie nazwać totalna opozycją.., a jesteście totalnie bezsilni. Jedyną rzeczą, którą zupełnie zresztą przypadkowo udało WAM się zrobić, by przykuć naszą uwagę, było słynne blokowanie mównicy sejmowej. Ale także w tym wypadku zabrakło WAM jaj i to też w końcu spieprzyliście. Staliście się takimi krasnalkami biegającymi wokół giganta podłości, jakim jest PIS, a on WAS bierze z kopa i drwi. Nie potraficie się przeciwstawić, ulegacie szantażom, jesteście współwinni. Tak WAS oceni historia. Ktoś kiedyś napisze w podręcznikach do historii, że Sejm takiej i takiej kadencji regularnie łamał prawo i Konstytucję. Bo nie stać WAS na to aby być Rejtanem, który rozdziera szaty. Szkoda, bo właśnie tego dziś potrzebuje Polska.
Dziękuję Przywódcom KODu, którzy zaczęli coś, co mogło nas wybawić od zguby, ale posłużyło niektórym z WAS do robienia kariery i wypłynięciu z niebytu na szerokie oceany polityki, na plecach szeregowych członków, którzy chcieli się przeciwstawić złu.
Dziękuję Obywatelom RP, że nigdy nie byli w stanie stać się prawdziwymi rebeliantami, a wiem, znam wiele osób, które by się przyłączyło do prawdziwego ruchu oporu. Dziękuję w końcu telewizji TVN, że biegnąc za sensacją, śledząc koronawirusa, zupełnie poddała się PISowskiej narracji rzeczywistości. Odcięliście nas od bieżącej polityki bardzo skutecznie, bo nie chodzi wam wcale o Polskę lecz o słupki oglądalności.
Na koniec dziękuję WAM wszyscy Polacy. Lubicie być ofiarami, co? Lubicie, by mieć jakiegoś ciemiężcę, na którego możecie z własnego sumienia zrzucić winy za własne niepowodzenia. Od sześciu lat upominacie mnie, bym bardziej przebierała w słowach, że używam ostrego, czasem wulgarnego języka, by wyrazić swoje emocje.
Słyszę, że nie możecie walczyć, bo WAM kultura osobista nie pozwala zniżyć się do poziomu przeciwnika.
Róbcie tak dalej i patrzcie na swoje dzieło. Bo wróg jest nietuzinkowy i nie liczy się z niczym. Dla niego nie istnieje żadna kultura, a z WASZEJ się po prostu śmieje. Wie, że ma przed sobą słabeusza, który się zasłania manierami.
Zarzucacie PISowi, że będzie winny śmierci wielu ludzi, jeśli nie odwoła wyborów. A WY? Nie macie sobie nic do zarzucenia? Przez 5 lat nie byliście w stanie się zorganizować, by wysłać tę władzę w kosmos. Nawet nie zdołaliście utworzyć jakiegoś jednego, niezależnego medium, które mówiłoby prawdę bez owijania w piękne słówka. Nawet papierowej, prymitywnej gazety rozprowadzanej za darmo wśród ciemnoty, nie udało WAM się stworzyć.
Tylko wrzucacie te swoje zajączki i pieski w mediach społecznościowych, bo nawet sklecenie jednego zdania w komentarzach to dla WAS za duży wysiłek. A może po prostu tego zdania nie macie?
Nawet w ostatnich dniach...pojawia się wiele informacji od lekarzy i pielęgniarek o przekrętach w temacie liczby chorych i zmarłych na koronawirusa. Edytujecie jakieś drastyczne zdjęcia podartych pielęgniarskich butów, maseczek jednorazowych, które Wy używacie tygodniami. Ale to wszystko tylko w mediach społecznościowych A skąd ja, czy inny obywatel ma wiedzieć, że to jest prawda. Skoro tak jest, jak opisujecie, to dlaczego nie pójdziecie z tym do telewizji?, nie zaprosicie dziennikarzy, dlaczego nie wyjdziecie na ulicę krzycząc, że nie macie jak leczyć ludzi. To przecież jest kurwa WASZ obowiązek. Zaspokajacie się maseczkami szytymi przez dobrych ludzi, jecie obiady darowane przez restaurację. A co w tym czasie robi państwo PIS? To oni WAM powinni to wszystko zapewnić, bo cokolwiek się stanie i tak sobie zapiszą wszystkie zasługi, a błędy zwala na lekarzy i obsługę medyczną. Państwo PIS w tym czasie darowuje ZUS księżom i biskupom. Proste? Proste! Ludzie mają prawo wiedzieć, jak jest naprawdę, bo brak tej wiedzy także naraża ich życie.
Wiecie co, mogłabym tak dziękować jeszcze wiele godzin. Ale mówiąc szczerze czuję się wypalona. Ja się zupełnie nie nadaję na Syzyfa. Mam dość tego dreptania w miejscu od pięciu lat i nieposuwania się ani o krok do przodu. Raczej tracę pole i się cofam. Czuję się bardzo samotna w tej walce. Samotna do tego stopnia, że czasami myślę, że to ja nie mam racji. Że wolność, tolerancja, demokracja, to takie tylko mrzonki, na których nikomu nie zależy. Bo przecież tak naprawdę w dzisiejszych czasach najważniejsze jest, by jakoś się urządzić w życiu, by jak najwięcej mieć jak najmniejszym kosztem.
A list mi i tak już wyszedł za długi.
Myślących podobnie jest więcej , i co z tego ?Nadzieja buntu umiera ostatnia ...
OdpowiedzUsuńWilmo, edytuj i napisz DO KĄTA, zamiast koNta. Za list serdecznie dziękuję i współczuję Ci, że jesteś w takim nastroju i zniechęceniu. Ja to bym i połoey tego nie udźwignął.
OdpowiedzUsuń